 |
Gdybym miała zabić to uczucie, musiałabym zabić siebie, więc żyjmy tak jakbyśmy się nigdy nie poznali.
|
|
 |
''nigdy nie liż dupy tym co mają Cię za zero.''
|
|
 |
Trzeba się przyzwyczaić, faceci tacy są. Szybko odchodzą, bez żadnego powodu. Nie no, pewnie zdarzają się wyjątki, które kochają latami, noszą Cię na rękach, całują namiętnie, pocieszają, gdy jesteś w rozpaczy, przytulają bez powodu i z zaskoczenia. Można tak wymieniać i wymieniać. Jedno sensowne pytanie mała: znasz kogoś takiego?
|
|
 |
Obiecałeś, że pokażesz czym jest miłość - pokazałeś i odszedłeś. Pokazując czym jest złamane serce.
|
|
 |
''Tak będzie lepiej dla nas obojga.'' Czytaj: Nie znalazłem konkretnego powodu, dla którego powinniśmy się rozstać ale odechciało mi się udawać, jak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
miłość - wszędzie jej pełno, a każdemu jej brak.
|
|
 |
Możesz spotykać ludzi lepszych ode mnie, zabawniejszych ode mnie, dużo ładniejszych niż ja, ale jest jedna rzecz, którą chcę Ci powiedzieć: Zawsze będę dla Ciebie, kiedy oni Cię zostawią.
|
|
 |
Wiesz o czym marzę? Wiesz czego potrzebuję? Żebyś podszedł do mnie, objął mnie w pasie , wyszeptał że kochasz. A ja wtedy wybaczyłabym ci wszystko, dosłownie wszystko.
|
|
 |
A on? On od dziś już dla mnie nie istnieje. Jego imię i
nazwisko to jakieś beznadziejne ułożenie literek,
o których nie mam pojęcia. Od dziś nie wiem już jak
wygląda jego uśmiech i jak śmieją się jego oczy.
Nie znam już zapachu jego bluzy i żadnej formy dotyku.
Nie zamienię z nim już ani jednego słowa. Już nigdy nie
obudzi mnie, ani nie utuli do snu. Nigdy już nie pozna
mojej tajemnicy, a ja nigdy w życiu nie doradzę już mu.
Już nie wiem jak wygląda jego mina gdy o coś prosi.
Nie wiem jak słodko marszczy czoło.
Nie ma go już w moim świecie. Nie znamy się.
|
|
 |
Lekcja polskiego. Nauczycielka dała nam jakieś zadanie
gdzie trzeba było wymienić cechy charakteru.
- Jacy są ludzie? - zapytała pisząc coś na tablicy.
- Zazdrośni - rzuciłam patrząc w jego stronę.
- Obrażalscy -syknął chamsko się uśmiechając.
- Nieufni - powiedziałam. - Zdradliwi -dopowiedział.
- Zapatrzeni w siebie - wyszeptałam cicho.
- Uparci -patrzył na mnie aroganckim wzrokiem.
- Kłamliwi. - rzuciłam. - Mimo iż udają że mają
wszystko gdzieś to im zależy - powiedział.
- I kochają tych których nie powinni. - syknęłam
spuszczając wzrok. - Tęsknią udając że tak nie jest
- odparł cicho wpatrując się we mnie tymi kurewsko
zielonymi tęczówkami i wstając w ławki wyszedł z klasy.
Po pięciu minutach napisał mi smsa o treści: "Kocham Cię
i zależy mi na Tobie. Czy Ty tego nie widzisz?"
|
|
 |
czasem, tak po prostu, zupełnie nienormalnie, mam
ochotę wykrzyczeć ci w twarz jak bardzo mi zależy.
|
|
 |
na imię miał mój, a na nazwisko tępy chuj -,-
|
|
|
|