 |
|
Popełniasz błędy. Jestes wtedy tak zla na siebie bo przecież moglas wybrać inaczej. Moglas byc szczęśliwa, ale zrezygnowałas z tego. Z czasem to gromadzi się w tobie i już nie wytrzymujesz. Sięgasz po wódkę i próbujesz się odstresowac, ale w tym alkoholowym stanie uczucia budzą się jeszcze bardziej. Wiesz co powinnas zrobić i robisz to. Dzwonisz by Ci pomogl. By zabrał cię z tego miejsca. Podaje pomocą dłoń. Jest ci wstyd za taki stan w jakim cię znalazl. Przecież to wszystko mogło się nie wydarzyć. Przecież mogło byc inaczej. Przecież... Nadal go kochasz... Ale musialaś doprowadzic się do takiego stanu, żeby to zrozumieć. I chciałabys mu powiedziec, ale nawet pijana nie masz odwagi się do tego przyznać. Ciągle zbyt dumna by to przyznać. / gieenka
|
|
 |
|
Liczymy na najlepsze, ale przygotowujemy się na najgorsze. | Grey's Anatomy
|
|
 |
Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to by obudzić to, co w Tobie było uśpione. Muzykę z której nie zdawałaś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona. Podziękuj mu i pozwól odejść. On miał tylko poruszyć strunę. Teraz Ty musisz nauczyć się na niej grać. / Blanuus
|
|
 |
Ból to mój najlepszy przyjaciel. Za bardzo się chyba o mnie troszczy, bo nie odchodzi ode mnie nawet na krok. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Łatwo nam się na życie narzeka, jeszcze łatwiej mówi nam się, że zrobi się w końcu ze swoim życiem porządek. Dajemy sobie samym puste nadzieje z których i tak się nie wywiązujemy. Trudno nam podnieść tyłki po porażkach bo nauczyliśmy się poddawać, nie doceniać tego co mamy i jak już wiele osiągnęliśmy. Porażki to też osiągnięcia. Zwłaszcza te. Bo to one powinny dawać nam większą mobilizację do tego by w końcu wziąć się w garść i walczyć o swoje. By z każdym kolejnym dniem było tylko lepiej, a jak nie wyjdzie to żeby próbować dalej. Trudno nam otworzyć się na świat i ludzi. Ciężko nam wpoić sobie pozytywne myślenie. Beznadziejnie wychodzi nam zmiana własnych nas. Zatracamy na swojej wartości. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Jestem chociaż czasem w Twoich myślach?
|
|
 |
Marnuje swoje dni. Marnuje siebie. Nie robie nic wartościowego co mogłoby polepszyć mnie jak i moją przyszłość. Nie robie nic co mogłoby mnie na stałe interesować, co mogłoby mnie ustatkować, ustabilizować. Ciągle zmieniam zdanie, swoje ścieżki. Ciągle się plącze w swojej bezradności i niechęci do wszystkiego. Gubie się we własnych myślach. Gubie samą siebie. Nie potrafie nic innego robić jak błądzić w życiu i źle wybierać. Ciągle sama popycham się na dno później konając, że wiedzie mi się źle. Do tego jeszcze dochodzą ludzie, którzy podcinają mi skrzydła. Chyba najwyższa pora bym w końcu coś kurwa w tym swoim życiu zmieniła. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Zawsze powtarzałeś, że mamy całe życie przed sobą. Miałeś racje, mamy. Szkoda tylko, że kurwa osobno.
|
|
 |
Nie potrzebujesz nowego telefonu, kolejnej pracy, kolejnego zgonu na melo, nie potrzebna Ci piątka, nowe ubranie czy lans na mieście. Ty potrzebujesz drugiej osoby przy której zgubisz godziny, miesiące i lata. Osoby, do której Twoje serce będzie biegło, a świat był jak zaraz po zejściu z karuzeli. Potrzebujesz miłości od człowieka z idealnymi dla Ciebie wadami. I choćby miał ich pełno, choćby powtarzali, że to błąd, to będzie on Twoim ulubionym błędem, który ciągle będzie Ci towarzyszył jak ulubiona piosenka.
|
|
 |
Nasza rzeczywistość obróciła się o 180 stopni niczym globus, zbiła się jak porcelana i nic, ani nikt tego nie naprawi, nie wróci nam wczoraj, ani nie da nowej szansy. Tak bardzo ufni i zatraceni w sobie, że aż obcy. Zabierz więc butelkę perfum z mojej łazienki i ten kubek od ciotki na gwiazdkę. Przygryź wargę, powiedz, że mnie nie kochasz, a ja odpowiem Ci, że kogoś mam. Pożegnajmy się. Bez łez, bez tabletek i zbędnych słów. Po prostu, w ciszy, patrząc w nicość.../bassistee
|
|
 |
Deszczem malowane Twoje łzy, a mój papieros milknie na widok zakrwawionej smutkiem sukienki. To chyba oczywiste, że ta cisza nas zabija, a ja niczego innego nie pragnę jak tej ciszy. Więc giń ze mną każdego dnia, albo trzaśnij mocno drzwiami, kiedy będziesz wychodzić, Mała. Herbata pozostawia tylko metaliczny smak gniewu na naszych ustach, a spojrzenia posyłane w tej próżni milczenia bolą bardziej niż ostre krople deszczu siane wiatrem prosto w twarz.
|
|
|
|