 |
Nie można udawać, że nic się nie dzieje. To jest wtedy bardziej bolesne. Bardziej dobijające.
|
|
 |
Udajesz, że wszystko jest jak dawniej, w jak najlepszym porządku. Masz jednak świadomość, że robisz to tylko po to, żeby nie myśleć. Nie czuć przez chwilę tak mocno, tak dotkliwie tego co rodzi się w sercu.
|
|
 |
Ostatnio lepiej poczytać bajki niż słuchać ludzi. I jedno i drugie nie łączy się z prawdą, ale bajka nie musi być realna.
|
|
 |
To prawdziwe wariactwo, ale sprawia radość. Im dłużej w tym tkwię, mam więcej perspektyw
|
|
 |
"Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj"
|
|
 |
"Chciałbym podążać za tym co czuję
Nie poznam prawdy gdy nie spróbuję".
|
|
 |
chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą.. /K2 ft. Buka - 1 moment/
|
|
 |
Oddałabym wszystko, żeby choć przez chwilę było tak jak kiedyś...
|
|
 |
Nie ma co tracić sił, nie wiesz co będzie jutro, mocno żyj.
|
|
 |
Wśród tylu ludzi trafiasz na człowieka. To się dopiero nazywa szczęście.
|
|
 |
Część 2: Destrukcyjny wpływ powietrza przyczynia się do szerzenia pesymizmu. Posłuchaj, czasem nadal brakuje mi ciepła Twoich rąk, zwłaszcza teraz, jesienią, kiedy wszystko dookoła jest tak cholernie chłodne, łącznie ze spojrzeniami ludzi w moją stronę. Wyciągam rękę w Twoim kierunku, ale jej nie chwytasz, w sumie nie dziwię się... Nie mam Ci nic do zaoferowania oprócz lekko wyniszczonego serca, wiecznego smutku w oczach i duszy ulegającej stopniowemu procesowi fermentracji. Nie marnuj już swojego czasu na mnie, nie patrz w moją stronę, żebym nie mogła nawet przez chwilę ogrzać się iskierką z Twoich oczu. Nie dawaj mi ciepła, jeśli masz mi je za chwilę odebrać. Nasze dłonie już i tak do siebie nie pasują, prawda? Proszę przytaknij, inaczej znowu będę chciała to sprawdzić, a przecież nie mogę. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Część 1: Chłód tego poranka oszronił nasze powieki tak, że miały trudności z uniesieniem się. Myślami byliśmy przy czymś odległym i chyba nie do końca określonym. Wsłuchiwaliśmy się w deszcz wystukujący pewien rytm o szybę, rytm, który brzmiał jak melodia nicości. Otrzepaliśmy się z resztek wspomnień snów i nieudolnie usiłowaliśmy wstać. Drżące, blade nogi bezwładnie stawiały kroki po podłodze. Fizyczna gotowość do wyjścia i psychiczny letarg. Nostalgiczne powietrze muska nasze alabastrowe skóry, a wiatr szumi w ten dziwny, nieco przerażający sposób. Melancholia powplatała się gdzieś między gałęzie drzew, z których co jakiś czas spadają liście.. Jesień. Nic nie działa tak nastrajająco jak jesień. Smutek wpisany w życiorys przez 1/4 roku. Mijamy się nawzajem, otuleni szalami powszechnego przygnębienia. Nasze dusze upadają jak te liście z drzew, nasze serca powoli zamarzają przygotowując się do zimy i otrzepując się z resztek letnich wspomnień. | nieogarniamciebejbe
|
|
|
|