 |
cz.1. W akcie desperacji usiłowała ujrzeć płomyk wyimaginowanej nadziei,
Miała świadomość, że jej plany są synonimem nieosiągalnych ideii.
Codziennie budziła się z myślą o bezsensie swojego istnienia,
Z takim podejściem żyła do ostatniego tchnienia.
Ze skierowanym na dół wzrokiem
Próbowała walczyć z myśli natłokiem.
Ludzie, którzy ją mijali
Z niepokojem na nią spoglądali.
Czuła ich spojrzenia na sobie,
Wszystko tak obce na tym globie.
Każdy dzień niósł za sobą nowe rozczarowania,
Starała się przetrwać bez uczuć okazywania. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Cisza ma kształt twojej
nieobecności./ Ochocki
|
|
 |
też odczuwasz paraliż jak coś nie tak jest między nami
|
|
 |
są tacy, którym z zasady ręki nie podaje
|
|
 |
czuję, jakby kończyło się coś co nie zdążyło się nawet zacząć
|
|
 |
i tak nie będziemy się więcej już znać
i tak nasze usta nie będą ze sobą już więcej grać
|
|
 |
Tych chwil już nie ma, one nie istnieją w teraźniejszości, ale moja głowa jest nimi zapełniona, przebijają się przez codzienność szarych dni i zadają ból, znowu, znowu i znowu. Łzy, przezroczyste krople spływające po policzkach nie dają już ukojenia i zdaję sobie sprawę, że oddałabym wszystko, by znów poczuć dotyk Jego miękkiej skóry i cudowną woń Jego perfum zmieszanych z dymem papierosów. Na samo wspomnienie dziwny ucisk w żołądku daje o sobie znać. Czy mam krzyczeć? Krzyczałam. Mam błagać? Błagałam. Mam prosić? Prosiłam, nie raz. Lecz to nie ustaje i wbija cios za każdym razem, czasami słabiej, czasami mocniej, ale za każdym razem rani i zabija cząstkę mnie. Chyba niewiele istnieję, naprawdę. Chyba części mnie już nie ma, one ją zabiły, a ta druga część pragnie ich, woła o nie, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ją także zabiją. Tak, to właśnie wspomnienia. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Wspomnienia. One nie umierają, żyją w każdym z nas tylko cichną, ustępują miejsca myśli o codzienności, ale raz na jakiś czas odżywają, czasem cicho szepczą nam do ucha wywołując delikatny uśmiech na twarzy, a innym razem krzyczą piskliwym, ale zarazem donośnym głosem, którego nie potrafimy uciszyć, zabijają nas. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
Życie nigdy nie jest usłane różami. Zdarzają się tylko takie momenty, krótkie chwile, gdy wydaje się, że mamy to, czego pragnęliśmy. Z czasem okazuje się, że to był tylko przedsmak tego, co mogliśmy mieć, bo przecież znów się nie udało. [ yezoo ]
|
|
 |
nie znienawidził miłości tylko pokochał nienawiść. /HuczuHucz
|
|
 |
Gdzieś w środku wciąż przypominasz mi o uczuciu.
Gdzieś głębiej wciąż są niezagojone rany. /Everlast
|
|
 |
Gdy kochasz, jesteś naiwna za każdym razem. Czy zostaniesz zraniona, oszukana, zapewniania, że coś będzie lepiej lub w porządku, że coś się zmieni, za każdym razem uwierzysz w to wszystko. Gdy coś jest nie tak jak powinno w Twoim związku, po kłótniach, które zdarzają się dość często czy ciągłych rozstaniach, jakiś błędach, najgorszych możliwych opcjach, Ty nie powiesz dosyć, mało tego, Ty przygarniesz znów tego samego człowieka do siebie z powrotem otwierając mu serce na nowo choć pełne już ran, bólu i rozczarowania, zachowasz Go, tym znów pozwalając mu by mógł Cię ranić od nowa. Nie odrzucisz Go, nie odejdziesz bo ciągle sobie wmawiasz, że Go niby nadal kochasz i potrzebujesz, a może właśnie to tylko wmawianie? Dajesz mu nawet tysiąc kolejnych szans a On za każdym razem je perfidnie wykorzystuje wiedząc, że i tak nic nie zrobisz. Zataczasz się w tym samym błędzie, w tej samej historii tylko z nowym dopiskiem w rozdziale swojego losu. Takie jest właśnie moje życie. [chocolatenuar]
|
|
|
|