 |
Myśląc o przeszłości można spieprzyć swój byt w teraźniejszości, który pogorszy plany na przyszłość. Przeszłość, to jak nazwa sama w sobie mówi o tym, że coś było, a nie jest czy będzie. Było i nie wróci, nie należy się zatracać w wspomnieniach czy w refleksjach na jego temat. Przeszłość to antonim początku. Przeszłość to koniec, coś co się zakończyło i nie da się odnowić. Po to mamy teraźniejszość by móc ułożyć sobie życie tak by teraz ono było takie jakie właśnie chcemy wieść. Bo krok jaki zrobisz teraz bedzie miał znaczenie w twoim dalszym życiu czyli w przyszłości. Nie raz się jeszcze potkniesz o życiowe przeszkody, ale wyciągając z nich lekcje można się wiele nauczyć nawet o samym sobie. Nie należy tego lekceważyć ani lamentować, że wiecznie się nie układa bo wszystko ma swój określony cel, a twoje decyzje nawet te nieudane najbardziej się liczą bo to one właśnie mają Cię zmobilizować i pchać dalej aż odnajdziesz swoje znaczenie i miejsce na tym świecie.Na tym polega życie.[chtnr]
|
|
 |
Muzyka jest domem dla twojego cierpienia .
|
|
 |
Tak jak myślałam. Bez powodzenia. Znów między nami brak jakiejkolwiek rozmowy tylko wymiana kilku słów, które wydają się być puste, zupełnie pozbawione uczuć. Znów nadeszła ta obojętność i zniechęcenie, jakieś uczucie odechcenia tego wszystkiego. Nie w moim przypadku. Ja nadal się staram jak moge, później po nocach nie śpiąc i rycząc, że nic nie wychodzi na dobre, bo zawsze wszystko musi być na nie. Ja wewnątrz cierpie a ON nawet nie raczy spytać co u mnie, jak się czuje. Ja naprawiam te połamane elementy między nami a ON nic z tym nie robi, czeka jak ja się za to zabiore. Czasem nawet nie czeka tylko daje mi tak jakby do zrozumienia, że już nie ma po co się starać. Co za kilka dni znów się odzywa, ''niby'' tęskniąc. To już zaczyna być chore. Ta jego obojętność i zarazem zmienność jest powalająca.Niewiarygodne jak facet może być tak nieczuły a później nagle wielce kochający.Miewam już go dość, ostatnio może coraz częściej ale nie potrafie od niego odejść.Kocham go nad życie.[chtnr]
|
|
 |
kochać cię będę, aż do śmierci.
|
|
 |
"te wojenne blizny, nie wyglądają jakby blakły. nie wyglądają, jakby miały kiedyś zniknąć. nigdy się nie zmienią w tej walce."
|
|
 |
Żyj życiem ziomuś,
jakby każda minuta miała być pierwszą
i jakby każda minuta miała być ostatnią.
|
|
 |
Dziś sam, wcześniej Ty i ja, nas dwoje
|
|
 |
Wtedy myśleliśmy, że jesteśmy siebie warci
|
|
 |
Rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu
|
|
 |
Serce i ciało poznały blizny
|
|
|
|