 |
Nie mamo. To nie jest coś o czym mogę tak po prostu zapomnieć, wymazać z pamięci i pójść naprzód. Tak, wiem, że mam szesnascie lat. Ale zrozum, nie jestem już tym dzieckiem, które biega ze swoim różowym misiem... Nie zaraz, ja nigdy nie miałam różowych misiów... Mamo, spróbuj sobie to wyobrazić. Kiedy go nie widzę, czuję jak wszystko we mnie szaleje. Jakby miliard motyli przeleciało przez całe moje ciało. Uwielbiałam z nim rozmawiać. O wszystkim, nawet o tym, jakiego batona ostatnio zjedliśmy. Przy nim czułam się bezpieczna, wystarczyła tylko jego obecność. Przy nim byłam szczęśliwa. Wiesz mamo, gdy przy jakiejś osobie jest się tak bardzo szczęśliwym, a potem się to straci, to nie da się o tym tak po prostu zapomnieć. Kocham go, mamo. Kocham go tak cholernie mocno, że oddałabym za niego wszystko, mimo tego, że mam przecież tylko szesnascie lat.
|
|
 |
Miło byłoby marznąć na deszczu z Nim. Stać bez parasola. Przemoknięte ubrania. Włosy, przylepiające się do twarzy. Stać tam i marznąć. Marznąć i stać. Ona ukryłaby twarz w jego szyi, a on opatuliłby ją ramionami, przytulając mocniej do siebie. Położyłby swój podbródek na jej głowie i szeptał, że nie musi się już niczego bać.
|
|
 |
Była ucieleśnieniem moich marzeń. Dzięki niej stałem się tym, kim jestem, a trzymanie jej w ramionach wydawało się bardziej naturalne niż bicie serca.
|
|
 |
i tak tu wchodzisz co noc, przez ciepłe, krystaliczne okno - i jest nam tak słodko, świat ma kolory, co rano budzą Cię ulubione emotikony
|
|
 |
Ty myślisz, że ten świat raczej czaisz a nie wiesz nawet jak Cie rucha materializm
|
|
 |
Widzisz, to taki numer o miejscach z przeszłości, O znajomych, którzy dziś szukają mieszkań, bo dorośli. Ty pewnie też u siebie w mieście miałeś taki punkt, Że jak wchodziłeś, mówiłeś: "Znam wszystkich tu!
|
|
 |
czas biegnie, nie chcesz nic to nic nie masz
|
|
 |
jak zwykle, nadal nie czuję i nadal się nie znam. Przyznam, nic mi nie brakuje.
|
|
 |
gdy już za bardzo się użalasz nad sobą, kto ma odwagę by Ci sprzedać blachę, żebyś ruszył głową?
|
|
 |
Ten zakątek świata należy do mnie
Póki mam gdzie wracać nie boję się wspomnień
Był i będzie nasz ten zakątek świata
Tu poczekam na ciebie żebyś wiedział, że masz dokąd wracać
|
|
 |
Z góry na dół, jak z jedenastego piętra, Gdy znasz to uczucie, pękniętego serca.
|
|
|
|