 |
|
Może i jestem słaba, może i łatwo mnie zranić, może i za bardzo się przywiązuje, może i tak, ale jak każdy mam talent do niszczenia, potrafię zepsuć wszystko co wpadnie mi w ręce, perfekcyjnie i do końca zniszczyć wszystko czym się zajmuje, więc wiesz, mogę zepsuć też Ciebie, mogę uszkodzić najczulsze punkty i zniszczyć Cię tak, że zapomnisz kim naprawdę jesteś. Mogę.
|
|
 |
|
Chyba właśnie oszalałam po raz trzeci.
|
|
 |
|
Boję się tego, co przyniesie kolejny rok - liceum, studia. Co wtedy z ludźmi mi bliskimi? Co jeśli się rozstaniemy? Co jeśli zjebiemy coś, za co teraz gotowi jesteśmy oddać każdą cenę? Co jeśli w efekcie złych decyzji zostaniemy sami? /pierdolisz.
|
|
 |
|
Sprzątam w pokoju po czterolatku, wynoszę kubki z ławy, które zostały po dzisiejszych kawach mamy, przygotowuję jako tako jutrzejszy plan dnia, a w między czasie przeglądam w necie poszczególne uczelnie. Trzecia klasa, czas wybrać dalszą szkołę. Musimy już zdecydować, co chcemy osiągnąć w życiu. Stawiają nas przed trudnym wyborem, który może odbić się źle na całej reszcie życia. /pierdolisz
|
|
 |
|
patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku, że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu, to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.
|
|
 |
|
moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki, zajawka na bycie Kulfonem, nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość - otworzenie jakiegoś lokalu, gdzieś w okolicach gór, wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.
|
|
 |
|
uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami, która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim, ani wyjedzone z lodówki jogurty, które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie, że wkrótce to wszystko zniknie, czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu, w kącie pokoju, wbijając w dłonie paznokcie, umieram.
|
|
 |
|
bicie Jego serca szeptało melodię Jej życia.
|
|
 |
|
Jeśli nawet Ty zawiedziesz, to jedynym co mi pozostanie, będzie śmierć.
|
|
 |
|
postoję. popatrzę, jak wchodzisz. udam, że nie czuję, jak witasz mnie pocałunkiem po czym kierujesz się do kuchni, robisz sobie herbatę, mówisz coś, a pod wieczór znów zostawiasz mnie samą. ukryję, jak stopniowo burzysz mój rzekomo poukładany świat.
|
|
 |
|
P:Mam krzywe nogi.. I:No, tak krzywe, jak krzywe nogi ma kurczak. P:A kurczak ma nogi? /Pierdolisz&Improwizacyjna♥
|
|
|
|