 |
|
i mimo wszystko. ciepło i radość, które stwarza moja ulubiona książka nie zastąpi tych 36,6 stopni czyjegoś ciała. ramiona w postaci ulubionych wersów nie przytulą tak mocno i przyjemnie. nawet najsmaczniejsze ciasto na całej ulicy nie zastąpi najwspanialszego głosu na świecie. tak po prostu kawa, koc i książka. w tyle świecąca gdzieś choinka i zapach pierników nie zastąpi mi jego. nie da rady. przegra. /happylove
|
|
 |
|
pusty wieczór, bez Ciebie.
|
|
 |
|
Oddam bukiet rozczochranych myśli w dobre ręce perswazji.
|
|
 |
|
Kiedy nasze wargi dotykały się w pocałunku czułam dreszcze na całym ciele, kiedy dotykałeś mnie łagodnie po szyi odpływałam w rozkoszy, kiedy natomiast ustami dotykałeś moich obojczyków oddawałam się zupełnie Twoim pieszczotom. Byłeś tak delikatny, że zazdrościłam Ci tej subtelności i tego, jak na mnie działach miękkim dotykiem opuszka o dłoń. Kiedy nasze oczy łączyły się we wspólnym spojrzeniu, w Twoich źrenicach widziałam coś, czego nie widziałam dotąd u nikogo. Było w nich piękno, wewnętrzne piękno, dobroć, ale też miłość. Twoje oczy były radosne, gdy patrzyły na mnie, szkliste i przepełnione wiarą. Wierzyłeś w nas całym sercem, a ja w modlitwie dziękowałam Bogu, że Cię mam. Nie pragnęłam niczego więcej.
|
|
 |
|
Stojąc w progu szklistymi oczami patrzyła, jak on odchodzi. Jego każdy krok oddalał ich od siebie, skreślał miłość, która połączyła ich bezbronne serca. Ona poddała się temu uczuciu, on - poddał się w walce o to, by przetrwało. Chociaż tak bardzo pragnęła, żeby został, on musiał odejść. Na pożegnanie zostawił jej subtelny pocałunek na jej gładkim policzku i list, który miała przeczytać, gdy go zabraknie. Kiedy z jej oczu zniknął jego cień, usiadła przed domem i otworzyła kopertę. "Zawsze Cię kochałem, ale musiałem Cię okłamać, by odejść, bo wiedziałem, że będziesz przeze mnie cierpieć, nie jestem w stanie dać Ci tego, na co zasłużyłaś, ale kocham Cię i zawsze będziesz w moim sercu mimo wszystko. A teraz, ubierz się, umaluj i ruszaj w świat, by znaleźć tego, którego pragniesz. Ja nim nie mogłem być. Przepraszam... M."
|
|
 |
|
wypadałoby wyciągnąć z szafy ozdobny papier i zapakować prezenty. dobrze byłoby roztopić również czekoladę na polewę do ciasta, co za tym idzie ostatecznie je dokończyć. wskazane jest włączenie w tej chwili jakieś kolędy, lub czegokolwiek ze świątecznym klimatem. tylko, cholera, nawet oddychać mi się nie chce.
|
|
 |
|
Dla mnie święta to tylko czas gdy serce boli i ciąży bardziej niż zwykle, nic więcej.
|
|
 |
|
wpadł do mnie któregoś wieczoru. bez pukania wszedł do mieszkania, po czym skierował się wprost do mojego pokoju. rozwalił się na łóżku, ówcześnie stawiając na szafce nocnej butelkę wina. nie reagował w żadnym stopniu na moje pytające spojrzenia. dopiero, kiedy złapałam Go za podbródek, przyciągnął mnie do siebie i nachalnie pocałował. - cześć, przyszedłem zdobyć Twoje serce. - mruknął łapiąc oddech.
|
|
 |
|
I znowu śniło mi się, że jesteś mój, a potem musiałam wypić pół butelki wódki na śniadanie, żeby zrozumieć, że wcale nie jesteś.
|
|
 |
|
'priorytet to robić swoje i grać o przyszłość, grać rap i pierdolić to co o nas myślą' Diox.
|
|
 |
|
Więc wesołych świąt Kochani! Spełnienia marzeń! ♥
|
|
 |
|
tych kilku rozmów potrzebowałam .
|
|
|
|