 |
Jesteś dla mnie tajemnicą i pewnie nigdy tak naprawdę Cię nie poznam, ale wiem, że mnie kochasz i że Twoje ramiona są dla mnie jak dom.
|
|
 |
Tak, pamiętam, to było wtedy, gdy jeszcze uśmiechałam się do zdjęć.
|
|
 |
Każda z nas uważa, że jest inna niż wszystkie, każda z nas wciąż mówi, że jest inna niż reszta i właśnie to sprawia, że wciąż jesteśmy podobne.
|
|
 |
Przepraszam, że kazałam Ci spieprzać, ale to przez to, że jestem niewyspana, jak się nie wyśpię to jestem nie do życia, nic nie rozumiem i zakładam ubrania na lewą stronę, oblewam się kawą i zapominam wziąć papierosów, mam wyjebane i nic mnie nie porusza, obrażam prawie obcych ludzi, myślę tylko o nim i nie pozwalam się dotykać, wiesz, jak się nie wyśpię to chyba jestem..sobą.
|
|
 |
Co z tego, że podniosłam się ze wszystkiego co próbowało mnie zabić, skoro to wszystko sprawiło, że chcę umrzeć.
|
|
 |
oficjalnie jest tylko przyjacielem, kimś od układania idealnej teraźniejszości. kimś od pomocy przy sklejaniu drobnych kawałków serca, gdy tylko pęka, ale wiesz.. może to nierealne, sprzeczne z tym jak być powinno, bo tak naprawdę, to On jest tym sercem, jest jak pierwszy promień słońca przebijający niebo tuż po deszczu, jest wszystkim tym, co kocham i tym, czego wciąż potrzebuję. / endoftime.
|
|
 |
wstawiają mnie w lekkie przerażenie wiadomości typu: "zadzwoń do mnie jak najszybciej, to sprawa życia lub śmierci", ale jeśli za każdym razem po wykonanym telefonie mam dostać informację a propos wyjazdu nazajutrz na mecz, jestem za.
|
|
 |
Nienawidzę Cię nie za to, że mnie zdradzałeś, nie za to, że czasem traktowałeś mnie jak szmatę i nie za to, że inne panienki zawsze liczyły się bardziej ode mnie, nienawidzę Cię za to, że mówisz, że mnie kochasz, nawet nie mając pojęcia o znaczeniu tego słowa, mówisz, że kochasz, a nawet przez myśl Ci nie przeszło, że gdybyś mnie stracił - nie dał byś rady.
|
|
 |
Zabawne, jutro pewnie znowu jakaś szmata, nazwie mnie szmatą.
|
|
 |
Boję się. To ten rodzaj strachu, który wpędza w paranoje. To przeczucie, że już wkrótce coś będzie nie tak. To bezustanne umieranie ze strachu o nią. To nieumiejętność ustania w miejscu. To strach. Potworny, paraliżujący strach. Kładę się, próbując zasnąć, ale momentalnie serce mi przyspiesza, kiedy to powraca. Boję się zamknąć oczy. Wymyślam kolejne czarne scenariusze, wyobrażając sobie, co może się wydarzyć. Przerażenie nie pozwala mi zasnąć, więc z powrotem schodzę na dół. Ciemny, pusty dom sprawia, że lęk jest coraz silniejszy. Mimo, że towarzyszy mi dopiero od paru godzin, ja już zapomniałam, jak to jest nie bać się. To wszystko jest tak silne i tak strasznie mnie przeraża. Zabierz ode mnie cały ten obłęd i pozwól choć dziś jeszcze spokojnie zasnąć. /pierdolisz.
|
|
|
|