 |
"Ona nie przypominała podręcznikowego bóstwa, nieziemskiej bogini, muzy wielkich artystów, co jednym spojrzeniem darowuje natchnienie. Nie była podobna do nocy gwieździstej ani dnia soczystego. Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym bez przerwy będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział."
|
|
 |
Wiesz jakie to jest uczucie kiedy wiesz, że on właśnie w tej chwili spotyka sie z jego niby ulubioną "koleżaneczką"? A Ty siedzisz w domu i nie możesz nic zrobić? Wiesz? Nie? To serdecznie Ci zazdroszcze. Nie chciałabyś wiedzieć.
|
|
 |
- Nie rozumiem czemu tak na niego reaguje, on nie jest wcale taki ładny i nie ma wyróżnia się specjalnie z tłumu. A ona jak ta wariatka krąży wzrokiem po jego ciele, wzdycha, trzęsie się i śmieje rumiana gdy się do niej odezwie.
- Może po prostu go kocha.
|
|
 |
On. Kilka literek imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. Kochała go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to co było złe.
|
|
 |
Nie potrafię czasem odwrócić się plecami od tych ludzi którzy ranią mnie i mają mnie za nic. Nie umiem sobie radzić z najprostszymi sprawami, nie jestem aż tak twarda i potrzebuje oparcia. Potrzebuje miłości i prawdziwych uczuć. Ale wole nic nie mieć niż mieć coś na niby.
|
|
 |
dziękuję za Twój uśmiech, otwarte okno Twego istnienia. dziękuję za Twe spojrzenie, zwierciadło Twojej uczciwości. dziękuję za Twe łzy, które są znakiem, że dzielisz radość lub smutek. dziękuję za Twoją rękę, zawsze wyciągniętą, aby dać lub otrzymać. dziękuję za Twoje objęcia, które są szczerą gościną Twego serca. dziękuję za Twoje słowo, wyraz tego co kochasz i w czym pokładasz nadzieję. dziękuję, że jesteś ... < 3
|
|
 |
a wieczorami siadam na parapecie swojego pokoju. odpalam papierosa, wlewam dumę do rynny lub po prostu wyrzucam przez okno, płaczę, usprawiedliwiając się przy tym, że gdybyś teraz przypadkiem przechodził tu obok to powiedziałabym Ci całą prawdę..
|
|
 |
- To ja powinnam być smutna....
- Dlaczego? Ja przecież też...
- Dlaczego? Dlatego, że mieliśmy rano porozmawiać... Najpierw mnie całujesz, a potem masz gdzieś i się nie odzywasz...
- Bo już sam nie wiem co mam robić. Sytuacja mnie przerosła. Nie wyobrażam sobie żebyśmy mogli za rączkę w szkole chodzić...
- No tak, co by koledzy w szkole powiedzieli!? Tego się boisz...
- Nie. Nie o to chodzi...
- Tylko?
- Nie wiem czy dorosłem do tego. Nie chcę się jeszcze w nic angażować...
- ...
- I nie wiem czy Cię nie uraziłem?
- Nie no coś ty... To tylko pocałunek był, tak? Czym tu można urazić... ;(
- No właśnie... Co ja mam teraz zrobić?
- Powiedz mojemu sercu żeby Cię nie kochało, moim oczom żeby nie płakały, a moim uczuciom żeby sobie odpuściły...
- Wątpię żeby posłuchały...
- Głupie serce, głupie łzy, głupie uczucia...
|
|
 |
Jak słaby staje się człowiek, gdy jego szczęście od kogoś zależy :*
|
|
 |
Widać można żyć bez powietrza... ale co to za życie . :(
|
|
 |
należy kochać rzeczywistość a nie te piep.rzone urojenia. !
|
|
 |
`a podstawą jej istnienia był ból. :(
|
|
|
|