 |
mimo , że mam sto , coraz dziwniejszych pomysłów na minutę , skaczę po kałużach brudząc ci nowe buty , piszczę jak dzieciak na widok małego szczeniaczka , nałogowo jem lizaki i żelki , często się obrażam i jestem wredna - mimo wszystko potrafisz do mnie powiedzieć ' skarbie '
|
|
 |
Grała na lekcji wf w kosza. Ta lekcje miała razem z jego klasa. Jej drużyna wygrywała. Ale co spojrzała na Niego, siedzącego na ławce, to On momentalnie odwracał wzrok. Wiedziała, że patrzył się na nią. Biegła, kozłując piłka. Spojrzała na Niego, patrzył się. Straciła panowanie nad piłka, która przeleciała tuż nad jego głową. A ona sama wpadła na niego. Chciała od razu wstać, ale przytrzymał ja. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem. W odpowiedzi usłyszała : 'kiedyś powiedziałaś , że jak cię złapie, to będziesz tylko moja. Wtedy odebrałem to jako żart. Ale wiesz.. Nie puszczę Cię dopóki nie zgodzisz się na spotkanie. Dziś o 17, tam gdzie kiedyś' . Zaczęła się do niego uśmiechać, pomimo tego, że kiedyś ja olał
|
|
 |
też Wam sie moblo psuje ?
|
|
 |
i mam wrażenie że na trzecie masz histeria
|
|
 |
To co, bijemy dalsze rekordy w nieodzywaniu się do siebie czy wymiękasz?
|
|
 |
|
Nie byłeś w moim typie, dopóki przez przypadek nie spojrzałam w Twoje oczy.
|
|
 |
jest 3:OO nad ranem, a ja siedzę na łóżku i piszę. odczuwam chłód nie tylko zewnętrzny ale i wewnętrzny. odczuwam brak czegoś. brak miłości, brak szczęścia, brak ciepła, brak bliskości. to wróciło. wróciły wszystkie zmartwienia, wszystkie problemy. wróciła prawdziwa rzeczywistość. odszedł on, a wraz z nim nadzieja na zajebiste życie. co zrobić ? co zrobić ze sobą o 3:OO nad ranem? iść spać ? nie, nie jestem zmęczona. ogarnia mnie nicość, pustka, ciemność. siedząc w tych czterech ścianach, dochodzę do wniosku, że nie mam nic, prócz tych uczuć, które znów próbują mnie zabić. / mojekuurwazycie
|
|
 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
|
|
 |
Nieważne, z kim chcesz spędzić piątkowy wieczór, tylko z kim całą sobotę. A potem każdą sobotę do końca życia...
|
|
 |
a za dnia ? za dnia ubiera maskę przystrojoną w uśmiech, beztroskę i pełnię szczęścia . fajna dziewczyna, pełna energii myślą o niej inni . wieczorem zdejmuje ją a na twarzy pojawia się smutek i pełnia .. pełnia samotności . ale tego nie widzi już nikt .. tylko ona .
|
|
 |
Choć nie przyjaźnimy się ze sobą prawie rok to ja wciąż mam nasze zdjęcia. Nie mam siły ich usunąć. Tęsknie. Za wszystkimi przepłakanymi nocami w jej towarzystwie. Za wszystkimi dzikimi jazdami. Za tym, że byłyśmy ze sobą tak cholernie zrzyte. Za tym, że nigdy nie pozwoliła aby stała mi się jakakolwiek krzywda. Za tymi chwilami kiedy płakałyśmy ze śmiechu do bólu brzucha. Za to, że potrafiłaś podejsc i wyjebać każdemu kto choćby tylko krzywo na mnie spojrzał, nie mówiąc już o jakimkolwiek negatywnemu określeniu w kierunku mojej osoby. Za tym, ze jeżeli nam obydwóm podobał się jakiś chłopak, ty zostawiałaś go dla mnie, jak tylko zauważyłaś błysk w moich oczach, jaki pojawiał się gdy tylko go ujrzałam, lecz zawsze powtarzałaś 'jak ją skrzywdzisz to Cię zajebie'. za tym, ze potrafiłysmy w lato przesiadywać całą noc na podwórku, słuchać dołujacych piosenek aż do świtu. Ale teraz już nas nie ma. Nie ma naszej przyjaźni. Nienawidzimy się.spójrzmy prawdzie w oczy. boli.cholernie...
|
|
 |
I ta duma że spojrzałam się na ciebie i nic nie czułam.
|
|
|
|