 |
Życie to strome schody do nieba, wąskie bez oparcia. Możesz iść prosto w górę, nie oglądając się za siebie. Kiedy utracisz równowagę, zranisz boleśnie lecąc w dół. I zaczynasz wędrować od nowa, jeżeli masz jeszcze siły. Nie możesz się zatrzymać - nie da się żyć ani ustać na żadnej krawędzi, trzeba kroczyć lub spadać. I tak do końca życia.
|
|
 |
Wiele tekstów moblowiczów, otwierają mi oczy na ten świat, na błędy jakie popełniam, czasami wzruszają, czasami ktoś opisuj to co w danej chwili we mnie siedzi, coś czego ja ubrać w słowa nie umiem. Nie będę tu jakoś wyróżniać kto tak mnie pcha do przodu z dnia na dzień, ale jesteście wielcy! Dzięki! :)
|
|
 |
Nadzieja na swym miejscu, choć niedawno jej nie było. To już koniec z przeszłością- co jest skutkiem, a przyczyną.
|
|
 |
Leżąc obok Ciebie mogłabym tak trwać zamknąć oczy, czuć Cię całą wieczność Ty i ja, razem - nie ma nic lepszego.
|
|
 |
Nikt nigdy nie dał mi tego, co Ty dajesz jednym spojrzeniem, słowem, gestem.
|
|
 |
2. trzęsień dygoczącego z bólu serca, pożarów wspomnień na którymś ze zwojów mózgowych czy suszy marzeń w naszych duszach. Umrzemy, oboje. Więc nie zamykam oczu, bo tak bardzo się boję, że zaciśnie mi powieki śmierć. Usiądzie na nich jak nieproszony gość i nie wstanie. Wtedy puszczę Jej dłoń i rozerwiemy się z krzykiem jakby ktoś rozdzierał stary materiał. Nie mogę pozwolić na to by zabiła Cię matka natura naszych uczuć. I umrę dopiero gdy Twoje serce pójdzie do innego świata, a wtedy ja ruszę za nim, bo jest moim przewodnikiem. Teraz będę brał miliony oddechów i dedykował je Tobie tak jak całe swoje życie.
|
|
 |
1. Leży obok mnie i zasypia oglądając film. Jej oddech jest spokojny, a Jej ciało jak kot ułożyło się na moim. Uśmiecha się kącikami ust i prosi o buziaka na dobranoc dopowiadając, że nie chce by się to kiedykolwiek skończyło. W końcu Jej powieki bezwładnie opadły, a ja przyglądam się temu obrazkowi i jestem pewien, że żaden koneser sztuki nie widział równie pięknego. Caluję Ja w czoło najdelikatniej niczym muśnięcie płatkiem róży, a w mojej głowie pojawiają się myśli. Tak bardzo mnie kocha i każda Jej tkanka mi to szepcze. Oddaje się mi bez żadnego lęku, a gdy uśmiecha się wyznając tak szczerze miłość, diabeł wstrzymuje oddech niedowierzając, że można być tak prawdziwym. Jest taka idealna, że żaden słownik nie opisałby w połowie Jej zalet i urody, jest taka moja, że nasze dłonie zrosły się korzeniami naszych żył. Skleiła nas miłość siłą wszystkich żywiołów i gdy choć naderwiemy więź umrzemy oboje przez tsunami słonej wody ze źrenic,
|
|
 |
I już cierpienie nie zżera mojej duszy od środka i ból nie przeszywa ciała, jak dawniej. Uśmiech tkwi na twarzy z poczucia szczęścia, a Ty? Możesz sobie tylko popatrzeć na moją radość, gdzieś z boku, w zgiełku, z dala ode mnie. Nie pozwolę Ci postawić żadnego kroku w moją stronę, bo jesteś pierdolonym dnem- nic nie wartym człowiekiem, o ile można Cię tak określić. Dalej umieraj zatapiając się w samotności, ale nie próbuj nigdy więcej wmówić mi, że Twój świat ogranicza się tylko do mojej osoby. Niestety, nie jestem już tak naiwna, jak kiedyś. Teraz dla mnie świeci słońce i świat ujawnia swoje najpiękniejsze barwy. A Ciebie niech niszczy deseń dna samotności, którego nigdy się nie pozbędziesz za to, że moje serce z dniem Twojego odejścia rozkruszyło się na drobne kawałeczki- doszczętnie mnie niszcząc, tym samym izolując mnie od życia w pustych, czterech ścianach.
|
|
 |
Człowiek automatycznie się uczył, że wszystko, co wolno, jest potwornie nudne, a ciekawe tylko to, co zabronione. / net
|
|
 |
Tęsknimy, a ból rozrywa nam serce na małe kawałeczki. Każda z tych małych części to zupełnie inne cierpienie, które lokuje się w najmniej odpowiednim miejscu. Najbardziej bolą te drobinki, które wpadają wgłąb, potrafią drasnąć nasze czułe miejsce i pędzić dalej. Każdy z nas ma w sobie takie mikroskopijne cząsteczki z życia. Przyjaciele, miłość, nadzieja, wiara - to tylko kilka z nich, nieliczna ilość, która każdego dnia rani. [ yezoo ]
|
|
|
|