 |
|
Czy macie czasem tak, że nagle tracicie nad wszystkim kontrolę? Że wszystko co kochacie odchodzi? Zostajecie same w pustym pokoju, siadacie na podłodze, zaciskacie zęby i płaczecie, bo nie możecie sobie poradzić z myślą, że to co było już nigdy nie wróci.?
|
|
 |
|
I przecież to nie będzie trwało wiecznie, nie między Wami. Przecież wiesz jaka jesteś i wiesz jaki On jest, i to takie oczywiste, że wreszcie popełnicie jakiś ostateczny błąd, który tą całą konstrukcję zniszczy. Do diabła, masz już to przed oczami: swój płacz po nocach i Jego z wódką, Bóg wie gdzie. Będzie ciężko, Twoje serce przejdzie tortury, utrzymasz się ostatkami sił, ale mimo to nie zawracasz z drogi do pełnego zatracenia. Nie, wciąż Go całujesz, jakbyś nie miała świadomości jakie to wszystko jest kruche.
|
|
 |
|
Święty Mikołaju, czas na podsumowanie. Nie ukrywajmy, w tym roku wyjątkowo daleko mi od bycia grzeczną. Za dużo procentów, za dużo facetów, za dużo bezwstydności, brak pokory, krzywdy wyrządzane innym. Tak, tak, wiem, mimo to - proszę o tego faceta. Nie pakuj, nie potrzeba, szybciej będzie dostępny. I proszę, cholera, zapobiegając kolejnym wybrykom, daj mi Go, bo w ostateczności zdobędę Go samodzielnie, a nie musi odbyć się to spokojnie. Zobacz, w oczach odbijają mi się banery ze świątecznymi reklamami - wcale nie widzisz tej przeszłości, którą mam wyrysowaną w źrenicach, jasne?
|
|
 |
|
-Liczyłam na to, że pustka w sercu zarośnie. -I co? -Przeliczyłam się.
|
|
 |
|
Naiwna idiotka, która wierzy w bajki i szczęśliwe zakończenia. Tak, to zdecydowanie ja.
|
|
 |
|
Zrozumiałam, że życie nie będzie czekać, aż stanę na nogi.
|
|
 |
|
I czując Cię obok opowiem wszystkim, jak często się boję i czuję się nikim.
|
|
 |
|
Z każdą próbą naprawienia tego syfu, wszystko się rozpiernicza jeszcze bardziej. Zakażone wirusem nieszczęścia komórki znajdujące się w moim sercu cały czas się rozmnażają. Gromadzi się ich tam tyle, że spokojnie mogłabym się z kimś podzielić. Chce ktoś może?
|
|
 |
|
Chyba czas się przyzwyczaić, że mi nigdy nic nie wyjdzie.
|
|
 |
|
Wystarczy mi jeden mały promyk nadziei, jedna maleńka rzecz, która przyciągnie moją uwagę i skieruje mnie tam, gdzie powinnam być.
|
|
 |
|
Była bezsilna. Nie potrafiła mu powiedzieć, że znaczy dla niej więcej niż cokolwiek.
|
|
|
|