 |
|
nie mam słów na to co robi ten człowiek..
|
|
 |
|
znasz go lepiej niż samą siebie. potrafisz dokończyć za niego każde zdanie. gdy się uśmiecha, wiesz doskonale dlaczego to robi. przez miesiące, w których oddychaliście wspólnym powietrzem, nauczyliście się siebie na pamięć. żaden z fragmentów jego ciała nie jest Ci obcy. gdy nagle odejdzie czujesz jakbyś straciła serce. załamujesz się. zaciskasz pięści i nerwowo uderzasz nimi w ścianę. płaczesz tak długo, aż brakuje Ci łez. wtedy skomlisz jak pies. nie widzisz sensu w swojej egzystencji. chcesz umrzeć. niespodziewanie pojawia się ktoś, kto wyciąga Cię z dołka. zaczynasz wychodzić z domu, uśmiechać się. nadal myślisz o swojej byłej miłości, ale jest już łatwiej, lepiej. nigdy nie zapomnisz, to nierealne, ale musisz nauczyć się żyć ze świadomością, że go nie ma i nie wróci.
|
|
 |
|
nauczyłam się, że można żyć bez tlenu. z czasem ból łagodnieje, nie mija, ale też nie dominuje w egzystencji. można wstać, usiąść na krześle i spokojnie zjeść kanapkę z nutellą, która dotychczas była nie do przełknięcia oraz zasnąć wieczorem jak dziecko. myśl, że kiedykolwiek byłeś obok jest gdzieś w głębi serduszka, przypomina się w chwilach wygodnych, chwilach pierdolonej samotności i tylko wtedy pozwalam sobie na płacz, lecz w towarzystwie żyję i oddycham pełną piersią tym powietrzem, które zmieniło swój smak i biegnę na spotkanie nowej rzeczywistości.
|
|
 |
|
zawsze piątkowe wieczory kończyły się tym samym, jeden z przyjaciół odprowadzał mnie do domu, nawet gdy byliśmy pokłóceni szedł obok mnie w milczeniu. Do domu wracałam zawsze w 15 minut, jednak nie tej nocy. Wyszliśmy lekko po drugiej, w miejscu nie oświetlonym zatrzymal mnie chcąc wyjaśnić ostatnią spine. Nie miałam już sił, mówiłam przez łzy wszystko co mnie bolało, byłam ostro najebana, w takiej sytuacji zawsze płacze za mnie wódka. "Miałeś mnie kompletnie w dupie, wszystko zrzuciłeś na mnie, zostałam z tym kompeltnie sama, nie daje już rady." Biłam go, szarpałam się z nim, on przytulił mnie "wiem że nie uwierzysz, ale codziennie myśle o Tobie, jesteś ważna dla mnie, nie wyobrażasz sobie jak się ucieszyłem jak zobaczyłem wiadomości od Ciebie po tej kłótni, nikt nigdy tak ważny dla mnie nie był zrozum to kurwa wreszcie". Odepchnęlam go, biegnąc przed siebie. Gdy się kładłam miałam kolejną dawke rozkmin. / olkin
|
|
 |
|
po raz kolejny to samo. Ciągłe wiadomości, że jak tylko zjedziesz to musimy się wreszcie zobaczyć gdyż "Twojej mordki nie widziałem już z 4 miesiące", na każdym kroku nawiązywanie do tamtych chwil, odliczanie do powrotu do kraju, odliczanie do spotkania ze mną, planowanie wszystkiego, a jednak jesteś w tej jebanej polsce i kurwa nie jesteś w stanie mnie o tym poinformować, znikasz z fejsbuka gdy tylko się pojawiam, tak jakby to wszystko nic dla Ciebie nie znaczyło. Nie musisz się bać, nie napisze, nie zależy mi, nie boli. /olkin
|
|
 |
|
'tego się od niej nauczyłem.
nie rezygnuje się z ludzi, których się kocha'.CH.
|
|
 |
|
cześć, tak dawno do Ciebie nie pisałam. nie mam na co liczyć i tak nie otrzymam odpowiedzi. w kartoniku leży setka listów, których nie wysłałam. mimo upływających miesięcy, każdy następny przepełniony jest coraz większym bólem. moje życie mogło być banalne, ale odpycham od siebie każdą osobę próbującą dać mi chociaż odrobinę szczęścia. nie zwracam uwagi na drogowskazy. nadal biegnę drogą, którą obraliśmy wspólnie, ale sama. wieczorem, gdy zmywam maskę złożoną z kilkunastu rodzajów uśmiechu i włączam muzykę, wiem co nastąpi za moment. będę płakać, walić głową w ścianę i zaciskać pięści z bezradności. powiedz mi, jak kolejny raz podbić Twoje serce. czy to naprawdę nierealne? pomóż mi odnaleźć siebie, bo ja już chyba nie potrafię.
|
|
 |
|
może tak jak w 'Pamiętniku' Sparksa spotkamy się za kilkanaście lat. będziemy wtedy innymi ludźmi, bardziej dojrzałymi i z innymi perspektywami. spojrzę w Twoje czekoladowe oczy tak samo jak kiedyś i przytulę Ciebie jak najmocniej potrafię. pewnie rozpłaczę się i zniszczę misterny makijaż, a smugi z czarnej maskary pokryją nieskazitelną koszulę, którą będziesz miał na sobie. potem usiądziesz na ławce w ogrodzie, a ja pójdę do domu zrobić Ci kawę, taką jaką najbardziej lubisz, bardzo słodką z mlekiem. trzęsącymi się dłońmi odpalę papierosa by uspokoić się chociaż na moment, poprawię makijaż i wrócę do Ciebie. zaczniemy rozmawiać, zupełnie swobodnie jakbyśmy widzieli się wczoraj, potem pójdziemy do łóżka, nakarmiona dotykiem zasnę w Twoich ramionach, a rano będziemy już pewni, że ten czas nic nie zmienił.
|
|
 |
|
''-nadal ją kochasz? -nie wyobrażam sobie dnia, kiedy przestane'' BASS
|
|
 |
|
Już jest za późno. Czas wszystko zniszczył.
|
|
 |
|
Niektóre uczucia można zabić, zabijając jednocześnie siebie.
|
|
|
|