|
cz 3 tyle szczęscia i miłości miś, odbijemy to w wieczór kawalerski, uciekniemy i zrobimy imprezę życia, kilkudniową tak jak to było do tego czasu.-rzuciłam. "Nie da rady, już mi podkreśliła że urządzimy ją razem... Trzymaj się, cholernie brakuje mi was, nie wyobrażasz sobie tego, ale.. "-trzymaj się, i odezwij jeszczę proszę i rozłączyłam się bo nie dałam rady powtrzymać łez. Nie mogłam uwierzyć w to co mi powiedział. Najbardziej boli mnie fałszywość tej dziewczyny, która rozmawiając ze mną, zawsze
mówiła że Kuba jest chory, zmęczony po pracy że jemu się nie chce wychodzić przepraszała i zarzekała się że ona ile razy chciała wyjść spotkać się z nami, że nie ogranicza Go, że on z własnej
nie przymuszonej woli nie chce sam wychodzić do nas, boli mnie to i wkurwia że nie pozwala mu spotykać się z nami, to jest nasz ziomek, przyjaciel, chociaż chce żeby był szczęsliwy nie zostawie tego tak./ olkin
|
|
|
cz 2 awet nie wiesz jak dobrze usłyszeć Twój głos, co tam u was? imprezujecie? tak chciałbym wrócić do tych kilkodniowych imprez z wami, tych wyjazdów tylko niestety pozmieniało się
nie chce robić jej przykrości ale patrz ile razy spaliśmy ze sobą i nigdy między nami nic nie wyszło, ile razy przez te melanże nie poszłaś do szkoły i zostałaś u nas, jadaliśmy wspólne śniadania, obiady i kolacje
to były cudowne dni które nie powrócą, i proszę Cię nie mów Adze że dzwoniłem bo bedzie zła, ona nie rozumie naszej przyjaźni i zapraszam Cię już na mój ślub musisz być!. " - łza zakręciła mi się w oku - przecież wiesz że nic nie powiem jej,
nawet nie wiesz jak ucieszył mnie Twój telefon, rozumiem wszystko, jesteś szczęsliwy i ja się z tego cieszę, nie psuj tego tylko po to by pomelanżować jeden dzień z nami, należało Ci się
|
|
|
cz 1 rzebudził mnie w nocy telefon, spojrzałam na wyświetlacz nie mogłam uwierzyć właśnym oczą. Dzwonił mój przyjaciel. Ten który nie daje znaku życia od kilku miesięcy, który nie odpisuje na wiadomości i olał nas wszystkich. "Siema, poratujesz?" rzucił na przywitanie, - sorry ale wiesz, że nie. "Szkoda, chociaż to był pretekst, nie wiedziałem jak zacząć rozmowę.
Przepraszam że się nie oddzywałem ale Aga jest o Ciebie cholernie zazdrosna i niestety nie mogłem wcześniej teraz jestem na delegacji dlatego dzwonię, na Twoje urodziny nie przyszliśmy też z tego powodu, na kawalerskie również
i ogólnie nie pozwala mi widywać się z wami, jest zazdrosna nawet o chłopaków jak do mnie dzwonią.. ale wiesz" -Brakuje nam Ciebie, ale rozumiem że jesteś szczęsliwy i nie chcesz dawać jej powodów do zazdrości, wiem że czuję się zagrożona ponieważ dażyłeś mnie silnym uczuciem i boi się Ciebie stracić
|
|
|
trzymam w ręku telefon, numer doskonale znam, numer sprzed lat, numer, który wiele słyszał, obietnice bez pokrycia, które pękły jak klisza, przed oczami mam obrazy, których nikt nie widział
|
|
|
to uczucie do dzisiaj nie straciło na sile
|
|
|
ZE MNĄ BĘDZIE CIĘŻKO, KTOŚ MNIE ZRANIŁ MOCNO I WIDZIAŁAM PIEKŁO, KTÓRE PRZYSŁONIŁO MI CAŁE SWIATA PIĘKNO!!!
|
|
|
co się dzieje w mojej głowie? ciemno jasno, jasno, ciemno. anioły, demony, powiedz, dlaczego tak bardzo lubisz znęcać się nade mną? nie chce więcej widzieć Cię, choć znów spotkamy się na pewno i znów trafiamy na siebie przez przypadek gdzieś.. przez to sypie mi się pod nogami grunt, znów tylko Ty, ja, my, na oślep jadę gdzieś, pod osłoną nocy zostaliśmy sami znów
|
|
|
nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim, ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił
|
|
|
pójdę z Tobą na parkiet wspomnień, jakiś rok w tył, gdy było całkiem dobrze
|
|
|
czuje na sobie dłonie, brzydzę się swoich wspomnień, przerywa ciszę, dzwony w głowie, toczę znów wojnę, myślę, że to jest chore, ile bym dał, żeby zapomnieć..
|
|
|
|