 |
Pomalowałam oczy tuszem wodoodpornym, usta ulubioną szminką. I poszłam na spotkanie z nim. Jak cierpieć to z klasą nie? / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Swoją obecnością malujesz, uśmiech na mej twarzy. / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Kocham ten spokój w Twoich oczach. / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
To ty zabiłeś moje marzenia. Odchodząc, zabrałeś je ze sobą. // love-the-way-you-lie.
|
|
 |
A dziś zamiast w wódce, topię smutki w kakao. // love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Usiadłam na tej pieprzonej ławce na której zawsze siedzieliśmy razem. Uświadomiłam sobie jak bardzo zmieniłam mnie tęsknota. Pomimo wszystko starałam się o Tobie zapomnieć. Wstałam i spojrzałam na swoje odbicie w szybie sklepu monopolowego. Nie mogłam uwierzyć, że ta panna którą widzę to ja. Czerwone szpilki, sukienka ledwo zakrywająca mi tyłek i tapeta na mordzie. Przetarłam ręką twarz. Rozmazałam szminkę, tusz. Zdjęłam te cholerne buty i odetchnęłam z ulgą. Weszłam do monopolowego. Po chwili wyszłam ze sklepu z tanim winem w ręku i paczką fajek. Wróciłam do rzeczywistości. // love-the-way-you-lie
|
|
 |
A po melanżu półżywa kładę się spać, tylko po to by wstać następnego dnia wieczorem i pójść na kolejny. Jedyny cel w życiu. // love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Założę czerwoną sukienkę, ledwo zakrywającą dupę, szpilki, pomaluję paznokcie na ten kurewsko czerwony lakier, nałożę na ryj tapetę. Przylepię sobie etykietkę: suka. // love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Najpierw ogarnij ten syf, fachowo nazywany życiem. / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Regularnie wysyłasz mi smsy o treści: Kocham Cię. Po czym dostaję kolejne: Sory, to nie do Ciebie. Nie wiem, co chcesz mi udowodnić codziennie dając mi 10 sekundową nadzieję, że może jednak tym razem, nie pomysliłeś numeru. // love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Mnóstwo wiadomości do Ciebie w "wersjach roboczych", których nigdy nie odwazyłam się wysłać. // love-the-way-you-lie.
|
|
|
|