 |
|
pamiętasz jeszcze ? jak przy pierwszym spotkaniu tak sie siebie wstydziliśmy?
|
|
 |
|
nie lubię takich wieczorów , za dużo wspomnień , za dużo marzeń , za dużo Ciebie .
|
|
 |
|
Skoro mnie obgadujesz to przyciągam Twoją uwagę, a to świadczy o tym, że świecę zajebistością.
|
|
 |
|
Pokazałeś mi co to miłość. Bawiliśmy się w to codziennie,
z dnia na dzień podobało nam się to coraz bardziej.
Po paru miesiącach powiedziałeś, że mam się bawić sama i odszedłeś.
|
|
 |
|
- *budzi* nauczyłaś się? - y? - nauczyłaś się tej historii? - yy? - nauczyłaś się, bo nie wiem czy umiesz w końcu czy nie, bo panikujesz, potem zasypiasz z podręcznikiem na twarzy? - yy, nauczyłaś się, nauczyłaś się. - KURWA, UMIESZ TĄ HISTORIĘ CZY NIE? - jaką historię?! - MIAŁAŚ SIĘ UCZYĆ HISTORII! - o, no tak! *zasypia* / zginę z Nią.
|
|
 |
|
cokolwiek - buty na obcasie czy zjedzenie choć trochę szpinaku? energiczne kręcenie głową na znak odmowy. oddanie serca temu wariatowi? mimowolne. logiko...?
|
|
 |
|
o poranku pościel wciąż pachniała szampanem. nic nie prysło. choć słońce wpadające do sypialni uniemożliwiało rozchylenie powiek, kilka centymetrów dalej, spod poduszki dochodziło ciche chrapanie. moje irracjonalne, abstrakcyjne wszystko.
|
|
 |
|
Bo przyjaźń istnieje po to, by stworzyć uśmiech, tam gdzie miłość zostawiła łzy.
|
|
 |
|
jestem mocna jak wódka, dlatego kręci Ci się w głowie. frajerze..
|
|
 |
|
co u mnie? po staremu. nadal jesteś najważniejszym chłopakiem w moim życiu.
|
|
 |
|
jakoś leci. ja ogarniam pracę domową z wosu, On rozpakowuje się w moim sercu.
|
|
 |
|
już z nami nie wytrzymują, bo na sali gimnastycznej wprowadzamy przesłodzony nastrój. bo ja, gdy wchodzi na boisko daję Mu na szczęście ogromnego całusa, a On po każdej udanej akcji posyła mi taki uśmiech, że bicie mojego serca uderza echem o ściany.
|
|
|
|