 |
cały czas dmuchasz na moją jedyną odpaloną zapałkę, łudząc się że nie zgaśnie.
|
|
 |
życie jest jednym wielkim paradoksem. mając 5 lat bawisz się barbie i kenem, myśląc sobie, że sama chciałabyś takowego posiadać w wymiarach rzeczywistych. mając 10 planujesz swój ślub, głaszcząc starą suknię ślubnej swojej matki skrupulatnie zapakowaną w folię, od lat wiszącą w szafie. od 14 roku życia marzysz o księciu na białym koniu, który z wiatrem we włosach przygalopuje po Ciebie zabierając Cię z jakże podłego wtedy dla Ciebie świata. kiedy przybędzie Ci jeszcze kilku lat, a Ty zdążysz się przekonać co to facet, zaczynasz się z dnia na dzień coraz bardziej intensywnie modlić o to, żeby bóg w końcu wyrwał Ci serce.
|
|
 |
W końcu zostaje Ci już tylko krzyczeć do ściany z pezetem : ale kocham Cię, kocham, wciąż Cię kocham kurwa i nie znam już innych słów to jest zbyt trudne. /skejter
|
|
 |
ze łzami wypływają uczucia? co za bzdura...
|
|
 |
widzę Cię, czuję twój zapach, w głowie milion wspomnień, w oczach ból, patrzysz na mnie chłodnym, przeszywającym spojrzeniem i czuję, że to, co było nigdy już nie wróci.
|
|
 |
Kocham to uczucie,
Gdy wplątuje mi się w umysł.
Bez reszty pochłania ciało i porywa duszę.
Gdy z żalu gryzę dłonie,
A łzy cicho spływają po policzkach.
Uwielbiam, kiedy nie wytrzymuję już,
krzyczę, modlę się, błagam o wysłuchanie.
Przez głowę przelatują mi tysiące myśli.
Ale nic nie może mnie uratować,
Już nic nie pomoże.
Ona jest silniejsza, bo przecież
Tak bardzo ją kocham.
Kocham ją.
Kocham moją samotność.
|
|
 |
nie wiedziałam, że można cierpieć na brak kogoś, mając go.
|
|
 |
nazwałabym Cię chujem, ale Ty już nawet nie staniesz.
|
|
 |
i pomimo tego, że nie ma Cię obok zawsze jesteś w moim sercu. bo chociaż nie zdążyliśmy wziąć ślubu, przed samą sobą obiecałam Ci dozgonną wierność. zresztą, za każdym odpalanym zniczem czuję się jakbym zakładała Ci na palec obrączkę.
|
|
 |
przeszłość jest złośliwą suką, która uwielbia podstawiać nogi teraźniejszości.
|
|
 |
w dzisiejszych czasach to nie mężczyźni klękają przed kobietami tylko kobiety przed mężczyznami. ciekawe czy za niedługo zaczniecie nam też nakazywać wyciągania pierścionka?
|
|
 |
nie chcę kolejnej nocy siedzieć na dachu i gwiazdom nadawać Twoich imion, aż do zmierzchu. kiedy wszystkie znikną zupełnie jak Ty. ale nadal to robię, każdego beznamiętnego wieczoru bo lubię kiedy wracają. modlę się, abyś poszedł w ich ślady.
|
|
|
|