 |
Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "miłość". To nie pusta obietnica bez pokrycia, rzucona ulotnie na wiatr. To nie słowo, które powinno być wypowiadane częściej niż standardowe "siema". To nie tylko trzymanie się za rękę, czułe pocałunki, przytulenia, patrzenie sobie głęboko w oczy. To chęć trwania z kimś pomimo jego najgorszych wad, złych sytuacji, pretensji, kłótni, czy żalu. To bezgraniczna istotność obecności. Nawet milczenie z kimś wyjątkowym potrafi być czymś wspaniałym. Miłość jest wtedy, gdy kogoś szczęście jest bardziej ważne niż nasze. Mam nadzieję, że teraz masz świadomość znaczenia tej definicji. Używaj jej, gdy jesteś najbardziej pewny.
|
|
 |
Po co nam zawahania stan, potrzebujemy zmian.
|
|
 |
Zapomniałam o nim, w pamięci zatarłam wspólne noce.
|
|
 |
Wybaczyć nie znaczy zapomnieć.
|
|
 |
Będąc przy mnie kłamiesz jej, że myślisz o niej, że chciałbyś być teraz przy niej, ona łyka Twoje kłamstwa a ty tak dobrze bawisz się przy mnie, że zapominasz że masz kobietę, że powinieneś być jej wierny.
|
|
 |
Nie chciała być tą, z którą będzie zdradzał ją każdego dnia.
|
|
 |
Zaufanie to świadomość, że ktoś może skrzywdzić Cię jednym prostym ruchem i stuprocentowa pewność że tego nie zrobi, zaufałam a Ty cholernie zjebałeś.
|
|
 |
Nauczyła się być obojętna kiedy po każdej danej szansie musiała się rozczarować.
|
|
 |
Przyroda za oknem w zimowym śnie cała okryta białym puchem. Zachód słońca i i tlący się jaskrawy, różowy blask z ciemnoniebieskim kolorem nieba dając dużą przyjemność dla oczu. Z komina pobliskiej fabryki wydobywający się biały dym. W przeciągu chwili wiatr zdmuchując go powoduje scalenie obu zjawisk. Powietrze dające łudzący zapach wiosennej aury pomieszanej z toksycznymi uczuciami dryfującymi po nieograniczonej sferze galaktyk. I w tym wszystkim my- zwykli obserwatorzy tych boskich, nadzwyczajnych krajobrazów natury.
|
|
 |
|
Objąłem ją na pożegnanie delikatnie, wtulając się coraz bardziej w jej małe ramiona. Nie chciałem jej puścić, prosiłem, błagałem, mówiłem, że sobie nie poradzę, że ją kocham. Wsłuchując się w bicie jej serca poczułem łzę płynącą po moim zimnym policzku, potem drugą, trzecią i.. Trzymając ją za dłoń patrzyłem jak powoli ją puszcza, jak oddala się coraz bardziej, gdy z każdym jej krokiem w tył serce uderzało mi niepokojąco i boleśnie mocno, jakby umierało. Stałem nieruchomo, patrzałem jak jej odcień niknie w oddali. Już nigdy więcej nie poczułem jej dłoni w swojej, już nigdy od tego momentu nie mogłem poczuć jedności naszych warg, już nigdy jej nie zobaczyłem.
|
|
 |
Nie będę walczyła o chłopaka, albo ona albo ja, nie będziesz miał nas obu kotku.
|
|
 |
Byliśmy do siebie przyzwyczajeni, to nie była miłość, jak się kocha to się trwa przy sobie, nie rani i najzwyczajniej czuje się coś na tyle mocnego, że bez siebie to nie to samo, a przecież z mojej strony po rozstaniu nie było nawet łez.
|
|
|
|