 |
Stało się, mam problem, wiem, że tego nie cofnę, niby jest dobrze, ale w mojej głowie błądzę.
|
|
 |
Może tak musi być, ale to cholernie boli. Dziś nie czuję nic, głosy mówią mi „zapomnij".
|
|
 |
Wypluwam płuca co noc, przez sen już częściej, w ogóle ciekawe czy mam płuca jeszcze?
|
|
 |
Kłamstwem uśmiech na mej twarzy, ten, co spojrzy w oczy, dopiero zajarzy.
|
|
 |
Chcę raz zamknąć oczy i w spokoju zasnąć, chcę raz się nie martwić, gdy wszystkie światła zgasną. Chcę dać z siebie wszystko i chcę też wszystko dostać, szkoda, że nie umiem wszystkiemu sprostać. I przykro mi też, że nikogo nie zawiodę, jeśli dziś powiem, że już nie mogę...
|
|
 |
Mam dość tego, że mi smutno i mam dość samotności, mam dość tego, że trwoga ciągle w mym sercu gości.
|
|
 |
Mam dość czekania na to, że mnie wreszcie ktoś doceni. Dość czekania na to, że może się coś zmieni,.
|
|
 |
Wiele oddałabym czasem, żeby potrafić znikać.
Dziś prawie niewidzialna przemykam po chodnikach.
|
|
 |
Widzę, że nie mogę przestać być, cały czas czuję się jak nikt.
|
|
 |
I wiesz, że nie jestem tą, którą byś chciał, i nigdy nie będę tą, którą byś chciał.
|
|
 |
Nie wiem już nic zupełnie, kiedy pytają mnie, co będzie, nic nie jest we mnie pewne.
|
|
 |
Ty wiesz, że są dni, kiedy pryskają sny, a później są wieczory, kiedy budzą się demony.
|
|
|
|