 |
Są osoby na tym świecie, których nigdy nie zapomnę. Niektórzy z nich zapisali się w mojej pamięci nad wyraz pozytywnie, inni zupełnie odwrotnie. To ciekawe, że na świecie jest około 6,9 mld. ludzi, a mi najbardziej w pamięć zapadłeś właśnie Ty. Zapalony fanatyk klubu, który kocham, w najkach, dżinsach i koszulce z herbem klubu. Podarte włosy, srebrny zegarek na lewej ręce. W życiu widziałam już tysiące ludzi - spieszących się na autobus, żegnających się na lotnisku, szczęśliwe pary, żebraków. Widziałam setki mega ładnych chłopaków. Widziałam miliony ubrań, torebek i butów, którymi chętnie bym się zaopiekowała. Mimo to jedyny facet, który mi się śni po nocach to właśnie Ty. I nieważne, że ostatni raz widziałam Cię 8 miesięcy temu. Zdążyłeś mi, głupku, zawrócić w głowie, szybki jesteś. / believe.me
|
|
 |
Nigdy nie chciałam być wysoka. Nie marzyłam też o brązowych włosach i zielonych oczach. Na mojej liście nie było wielkiego domu, w którym zawsze jest pusto. Chciałam tylko mieć jakąś pasję. I miałam. Szkoda tylko, że Bóg chciał, abym jednak ją porzuciła. Tak po prostu, z dnia na dzień, jak się wyrzuca zużyte ulubione skarpetki. Kiedy są w idealnym stanie nie myślisz o tym czy kiedykolwiek będziesz miał lepsze. Nosisz je, bo się w nich dobrze czujesz. Wyrzucasz je z ogromnym żalem i z dnia na dzień uświadamiasz sobie, że brakuje ci tych skarpetek. Dostajesz w szkole gorszą ocenę i myślisz: " Kurczę, te skarpetki przynosiły mi szczęście". Wmawiasz sobie, że jesteś pechowcem, bo nie masz ich na sobie. Tak samo jest z pasją. Nie docenisz dopóki jej nie stracisz. / tak, mam sentyment do skarpetek / believe.me
|
|
 |
Życie jest piękne, do momentu, kiedy uświadamiasz sobie, że to co robisz w tym momencie, w żadnym razie nie da ci szczęścia w przyszłości. Że tak naprawdę ta jedna chwila decyduje o twoim powodzeniu w dorosłym bycie. Że, aby zrealizować swoje marzenia musisz w tym momencie wziąć się w garść i zacząć ogarniać swoje życie. Najgorzej jest jednak, kiedy zdajesz sobie sprawę, że ta chwila już minęła. / believe.me
|
|
 |
Wiem, że nie jesteś ze mnie dumny. Byłbyś, gdybym w szczeniacki sposób nie porzuciła swojej jedynej pasji. Mógłbyś mówić o dumie, gdybym dostawała same piątki z przedmiotów, które mi najgorzej idą. Chwaliłbyś mnie, gdybym choć raz spróbowała zagrać na perkusji. W zamian za to twierdzisz, że jestem leniwa i nie potrafię cieszyć się życiem. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że masz rację. / believe.me
|
|
 |
Idę do kuchni po coś do jedzenia, a wracam z kakaem. / believe.me
|
|
 |
Widzisz, jak powoli staczam się w dół, próbując chwycić się jakiejkolwiek gałązki wystającej ze skały. Stoisz u samej góry, szyderczo śmiejąc się, coraz głębiej pochylając głowę, aby zobaczyć moją śmierć. Czekasz, aż spadnę w otchłań. Przez łzy wypowiadam Twoje imię. Nagle budzę się zalana potem. W żałości sięgam po telefon wybierając Twój numer. Dwa sygnały i odbierasz: - halo? - proszę Cię, nigdy nie pozwól mi odejść, kochaj mnie. / believe.me
|
|
 |
- Pora wstawać - pomyślałam, kiedy na komórce zobaczyłam godzinę 10:20. Przetarłam zaspane jeszcze oczy i powoli zaczęłam schodzić z łóżka. Noga - prawa, lewa, nie chwila - szybko podwinęłam obydwie do siebie, wyciągam prawą nogę i kładę ją na podłogę. Idę do łazienki, robię poranną toaletę. Nalewam mleka do miski z płatkami, siadam po turecku na krześle, przy okazji przeglądając dzisiejszą prasę zostawioną przez mamę na kuchennym stole. Szybko myję naczynia po moim śniadaniu, patrzę na zegarek - 11:11 - dzwonek do drzwi. Otwieram niepewnie, widzę jedynie kilkanaście lub kilkadziesiąt czerwonych róż złożonych w bukiet. Zza nich wyłania się idealna sylwetka mojego faceta. - jednak wstawanie prawą nogą jest ważne - myślę całując Go na przywitanie. / believe.me
|
|
 |
Dla ludzi idealna para, dla nich idealny związek. On - wysoki, niebieskooki szatyn, ona brunetka o zielonych oczach. Świetnie się uzupełniali, mogli żartować przez cały dzień, po czym wieczorem przed pójściem spać kochać się jakby dzień, który właśnie się kończy, był jednym z najromantyczniejszych w ich życiu. Potrafili piec razem ciasto kosztując je o północy w świetle księżyca. Mieli zupełnie inne poglądy na świat, a te same pasje. Różne priorytety, lecz tą samą przyszłość. Przyszłość, którą chcieli spędzić razem. / believe.me
|
|
 |
Nie ma piłkarza bez woli zwycięstwa. Nie ma lekkoatlety, który nie chciałby pobić rekordu świata. Nie ma zawodowego rajdowcy, któremu nie zależy na jak najlepszym czasie. Tak samo - nie powinno być więc zwykłego człowieka, któremu można zarzucić brak zaangażowania, niechęć do nowych wyzwań i totalnej pogardy dla czyjejś pracy. "Nie powinno" to jednak idealne słowo. / believe.me
|
|
 |
ja: - chcesz zaimponować swojej dziewczynie? Napisz jej inicjały w opisie na gg (dz), a jak Ci odpisze, jaki to jesteś słodki, napisz, że dziękowałeś koleżance za dobry seks. przyjaciel: - pojebało? / believe.me
|
|
 |
Wszedł do mojego pokoju i zobaczywszy, ze mam zabandażowaną rękę zapytał - na miłość boską, co ci się stało?! - nic mi nie jest, chyba tylko stłuczona. - pokaż - dałam mu rękę, po czym zakomunikował - jedziemy do szpitala - ale nic mi nie jest, ja już miałam tak kilka razy, poboli kilka dni i przestanie. - Miśka, ale nie wiesz co ci jest! - nie panikuj, proszę cię... - zamknął na chwilę oczy, aby zebrać myśli i powiedział - Jezus, jak ty na mnie działasz. gdyby ci się coś stało to... - znów zamknął oczy, po chwili dodał - po prostu uważaj na siebie, okej? gdybym ciebie stracił to bym się załamał. - to tylko ręka, nic mi nie będzie. - przybliżyłam swoje usta do jego włosów i wyszeptałam - ty też na siebie uważaj, okej? / believe.me
|
|
 |
- chodźmy na kręgle, potem na pizze, a na końcu zahaczmy o kino. nie chcę tracić życia na siedzenie w domu. - powiedział, po czym uśmiechnęłam się będąc święcie przekonana, że sobie żartuje. On natomiast znacząco popatrzył na mnie, oczekując jakiejś mega szczęśliwej miny. - ale że teraz?! - wybałuszyłam oczy - no a co. raz się żyje! - ale ja mam miliony rzeczy do zrobienia, błagam cię... muszę posprzątać pokój, zrobić zakupy, przeczytać streszczenie, zrobić zadania z chemii. jeszcze mam na głowie psa ciotki... - Miśka, spokojnie, ja już wszystko obmyśliłem, pies zostaje z moją mamą, nie masz co się martwić, twój pokój posprzątałem jak byłaś w szkole, zakupy zrobiłem przy okazji. streszczenie zajmie ci 5 minut, a z chemią ci pomogę - po czym wstał, wziął mnie za rękę i przyciągnął do siebie mówiąc - choć raz w życiu nie martwmy się o to co będzie jutro, proszę. / believe.me
|
|
|
|