 |
|
O udupienie totalne.! Niewiasty nosisz imię! Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
|
|
 |
|
Ale krok za krokiem Niesie cię pozytywna myśl że nie jest źle że wszystko ma jakiś sens..
|
|
 |
|
Kupię sobie misia nazwę go LOS i będę go codziennie kopać po dupie..
|
|
 |
|
Może kiedyś. Może gdzieś. Może letniej nocy. Może u Ciebie. Może u mnie. Może z Tobą. Może beze mnie.
|
|
 |
|
Nikt nie może sam sobie zakreślić granic ani ustanowić siebie jako siebie. Dlatego wciąż musimy zadawać sobie pytania, raz przez tego, raz przez tamtego, to znów przez kogoś innego, zadawane raz temu, raz tamtemu, raz komuś innemu, mimo że i tak wszystkie pozostaną bez odpowiedzi.
|
|
 |
|
To przychodzi na ciebie nieoczekiwanie, kiedy się najmniej spodziewasz - w największym rozgwarze zabawy lub gdy wieczorem ulica wracasz do domu, podczas rozmowy z kimś najbliższym lub gdy zamykasz za sobą drzwi pokoju; nagle zaczynasz rozumieć swoją samotność. Jak ręka spadająca bezwładnie po szczeblach drabiny... Jak tonący, który wie, że dna stopami nie dosięgnie... Obyś wtedy miał siłę uwierzyć, że nie jesteś sam.
|
|
 |
|
Bo obiecałam sobie, że nie pokocham nikogo tak mocno, żebym nie mogła być całą, kompletną osobą bez niego..
|
|
 |
|
Zazdroszczą ci po prostu tego, że jesteś szczęśliwym człowiekiem. Zazdroszczą ci tego, że ty im nie zazdrościsz. Jedną z najsmutniejszych właściwości człowieczej egzystencji jest fakt, że niektórzy ludzie nie potrafią cieszyć się samym życiem, ale radość znajdują tylko w niepowodzeniach innych.
|
|
 |
|
Ściśnięte pięści, zaciśnięte powieki, z których coś leci, ale sama nie wiem czy to łzy czy woda. Zimny, wręcz lodowaty strumień wody oblewa moje ciało. Zsuwam się po ścianie. Opadam w kałużę wody i leżę.. Przed oczami mam wszystkie obrazy ostatniego roku. Twoje miny,ruchy, Twój głos. Podnoszę się. Wycieram. Ubieram w piżamę. Kładę się do łóżka, znów zaciskam mokre powieki, tym razem od łez. Łez, które próbują zmyć ze mnie Twój obraz...
|
|
 |
|
Żałuję wielu rzeczy w życiu, ale najbardziej tego, że Cię zawiodłam.
|
|
 |
|
i czując cię obok opowiem o wszystkim.. jak często się boję i czuję się nikim.
|
|
 |
|
On Ja kochał, jak nikogo na świecie.Tylko bal się. Czego? Tego co będzie musiał poświecić. Tego ze pokocha ją tak bardzo ze nie będzie umiał bez niej żyć. Tego ze taki Twardziel jak on przecież nie może kochać.. Bo co by pomyśleli koledzy..
|
|
|
|