|
Dzień 29.
Stanęłam przed wyborami, przed którymi stać nie chcę: rodzina - facet, on - ja, czekać - iść na przód. I uciekłam. Wszystko spakowałam w małą walizkę i uciekłam w miejsca, w których nikt nie każe mi wybierać. A wszystkie te głosy ucichły. Nie ma nikogo. Bo nie ma dobrych i złych wyborów. Wybór jest po prostu decyzją...
|
|
|
Pozwól mi odejść, pozwól mi w końcu być szczęśliwą. / s.
|
|
|
Już nie będę za Tobą latać i błagać byś do mnie wrócił, nie będę robić wszystkiego by zwrócić na siebie Twoją uwagę. Tak kocham Cię, ale za bardzo mnie zraniłeś by po tym wszystkim znów być razem więc spierdalaj. Już nie mam zamiaru się przed Tobą płaszczyć i ośmieszać. Już nigdy nie popatrzę w Twoją stronę, nie będę jak te laski, które zostawiałeś, a one wracały do Ciebie jak bumerang prosząc o drugą szansę. Nie dam Ci tej satysfakcji, wiele zrozumiałam kochanie, teraz jedynie co to chce mi się śmiać gdy na Ciebie patrzę, upadłeś na dno, jesteś zerem, a ja byłam naiwna wierząc w każde Twoje słowo i za to jest mi wstyd. / s.
|
|
|
Dzień 24. Pogubiłam się. Żyję, ale nie trzymam się życia kurczowo. Chcę iść i chcę zostać. Szok? Gniew? Akceptacja? Depresja? Targowanie się? Nie wiem, który to etap. Dobrze było Go usłyszeć o drugiej w nocy. Jego głos uspokaja mnie, daje nadzieje - choć wcale jej nie chcę. Dobrze być "tą" osobą, do której dzwoni się gdy nadmiar wódy nie pozwala równo stawiać kroków. Każdy ma taką osobę, której bełkotałby o błędach swojego życia nad ranem. Taką osobę której chciałoby się powiedzieć "ratuj mnie. umieram. piłam. nie wiem jak trafić do domu. zabierz mnie do siebie. schowaj moje kluczyki. zrób cokolwiek tylko się nie rozłączaj." - Rozmawialiśmy więc.. długo... i późno, za późno o kilka rozczarowań. On nawet nie wie jak poczułam się ważna, gdy zasnął po drugiej stronie słuchawki. I wiem, że dla niego to nic, i choć do rana dla mnie to też nic wielkiego. To w nocy czułam się ważna...
|
|
|
Dzień 22. Myślałam, że jestem Twoim niebem. Stało się tak, że to Ty jesteś moim piekłem. Bałam się tego. Wiem, że musimy przemilczeć kilka spraw. Wiem, że nigdy o tym nie porozmawiamy. Boję się tylko, że w tej ciszy się rozminiemy. Że gdy Ty zdasz sobie sprawę, że chcesz być tu, ze mną, że nie ma znaczenia co gadają Twoi znajomi, Ja będę już gdzieś, w innym miejscu i nie będę chciała nawet na Ciebie spojrzeć. Chciałabym o tym pogadać. Bo powoli nasze drogi się rozwidlają. Jeszcze mamy chwilę żeby się zatrzymać. Nie czekaj zbyt długo żeby chwycić hamulec. Wtedy ja też stanę...
|
|
|
Dzień 21. "Jego strata!" - Na początku odebrało mi powietrze. Nigdy tak o tym nie myślałam. Myślałam dotychczas, że to ja straciłam Jego, że straciłam to fajne życie... Dopóki ktoś nie uświadomił mi "Jego strata" i może on jeszcze nie wie, że stracił kogoś kto czekałby na niego, kogoś kto widział w nim dobrego człowieka i takiego człowieka, który wie że nawet jeśli popełnia błędy to jest tym właściwym. To on zniszczył miejsce, do którego zawsze mógł wrócić. Że na własne życzenie nie ma dokąd iść, że nie jest "niebieskim ptakiem", a raczej "bezpańskim kundlem" tułającym się w deszczu od drzwi do drzwi. To on stracił. Jego strata... Bo ja dalej jestem tu gdzie byłam, bezpieczna, budująca ciepły kąt. Jego strata...
|
|
|
Dzień 20.
"Dzień dobry". Obiecuję, że dzisiaj wstanę. Wezmę psa na spacer. Zjem coś. Przeżyję normalny dzień. Nie będę myślała o wypadku, o W. Wcale nie będę myślała. Zajmę się czymś. Wezmę leki. Będzie lepiej...
|
|
|
Dzień 19.
Rozpłakałam się dzisiaj. Przy śniadaniu. Bez powodu. Siedziała na przeciw mnie i spytała o W. Nie widziałam Go. Odpowiedziałam. Przecież nie musiałam Go widzieć żeby tak nienawidzić swojego życia jak nienawidzę Go dzisiaj. Myślałam, że to wszystko mnie nie zniszczy, a zniszczyło. Nawet nie wiem kiedy dokładnie. Nie mogę umrzeć, bo już umarłam. Przegapiłam moment i nie mam daty do wpisania w akt zgonu. A później przez chwilę zajęłam czymś pustkę. Wróciłam do psychologii do sesji do egzaminów i przez chwilę... byłam nieszczęśliwa jakby mniej.
|
|
|
Minął czas, który pozwolił uporządkować mi swoje życie i zapomnieć o przeszłości, ale znowu pojawił się ktoś kto rozburzył wszystko co zbudowałam do tej pory. Pojawił się tylko po to by rozkochać mnie w sobie, dać nadzieję i ją odebrać. Pojawił się by odejść, a ja naiwnie uwierzyłam w każde jego słowo, uwierzyłam, że tym razem będzie inaczej. Uwierzyłam, że mogę być szczęśliwa, zaufałam mu, oddałam mu resztki swoich uczuć, a w zamian dostałam milion kłamstw i ból. / s.
|
|
|
Dzień 18.
Brakuje mi Go. Dzisiaj. Nie mam z kim napić się kawy. Obejrzeć filmu. Brakuje mi tego Jego światełka. Ja już naprawdę nie pamiętam kiedy się śmiałam. Tak naprawdę...
|
|
|
Dzień 16.
Jest mi tak bardzo wszystko jedno, że dziś nawet nie próbowałam wstać z łóżka. Nie odsłoniłam zasłon i nie wiem czy było słońce czy padał śnieg. Obojętne mi to.
|
|
|
Don't say goodbye, cause I don't wanna hear those words tonight, cause maybe it's not the end for you and I.. / Skillet
|
|
|
|