 |
Czas nas pozmieniał. Więcej kłótni, mniej zrozumienia.
|
|
 |
Niekiedy wracając wieczorem sama mam wyjebane na to, że coś może mi się stać, ktoś może mi coś zrobić. Po prostu mi to zwisa. Ostry wpierdol może by spowodował, że ktoś zwróciłby na mnie uwagę i zapytał co się stało. Zwyczajnie się zainteresował.
|
|
 |
Jednak mimo wszystko, kocham Cię za przeszłość .
|
|
 |
Odchodzę a w sercu mam tylko zwątpienie,szukam szczęścia,a przecież miałam je w ręce...
|
|
 |
Odkładanie wszystkiego na później jest jedną z moich specjalności, jest umiejętnością, którą doprowadziłem do perfekcji wraz z wiekiem.
|
|
 |
Jak Ci się żyje? Lubisz jesień? Ciepło się ubierasz?
|
|
 |
Nie będę walczyć o Twoje towarzystwo. Gdybyś chciał to byś był.
|
|
 |
Kochająca osoba popełnia prawie zawsze ten błąd, że nie czuje, kiedy druga strona przestaje kochać.
|
|
 |
Mam do Ciebie pytanie. Bardzo krótkie. Ale jest jeden haczyk - masz dokładnie sekundę by na nie odpowiedzieć. Nie więcej. Jedna sekunda na odpowiedź. Jeżeli nie zdążysz to możesz w ogóle darować sobie odpowiadanie. Przygotuj się... Jesteś gotowy? A oto pytanie: — Jesteś szczęśliwy?
|
|
 |
Przepraszam.Wymiękłam.Przegrałam.Zrezygnowałam.Tak łatwo.Tyle wspólnych lat,skreśliłam tyle wspólnych chwil.W końcu się odważyłam.Postawiłam się swojemu sercu,które nie chciało Cię za nic w świecie oddać,a teraz tak pęka.Przepraszam drogie serduszko,wybacz mi i Ty,moje drogie,czułe,wrażliwe.Nic już jakbym nie czuła.Jestem silna.Widzisz?Przenikam,jakbym już nie istniała.Ale już nie chcę czuć,że żyję.Chcę umierać w samej sobie.A Ty się nie martw.Oddychaj.Założę się,że jest Ci świetnie,wreszcie wolny,rób co chcesz.Mnie już nie ma.Spokojnie.Teraz przyzwyczajmy się żyć bez siebie.Jeszcze trochę czasu.Zapomnisz.Chwilkę poczekaj.Zatrzymaj się.I odsłoń zasłony,otwórz oczy.Widzisz?Świat jest piękny.Kocham Cię.Boże,cholera.Idź i ciesz się każdą chwilą,bo zatraciliśmy się w codzienności.Przewyższyły nas samych nasze oczekiwania,poróżniły nas wady.Żegnaj.I bądź szczęśliwy.Zawsze w moim sercu.Żegnaj,mój drogi (były) ukochany.| longing_kills
|
|
 |
Nie jestem idealna, ale jestem. Zawsze będę.
|
|
 |
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
|
|