|
nigdy nie zapomnę momentu, gdy wziąłeś mnie na kolana, po czym przytuliłeś się do mojej klatki piersiowej i powiedziałeś: "jak cudownie bije ci serduszko". wymiękłam.
|
|
|
kocham twoje usta, twój oddech, twoje słowa, twoje myśli. topię się w twoich oczach, bo mi na to pozwalasz.
|
|
|
- poproszę miłość. - przykro mi, skończyła się. mogę zaproponować jej złudzenie, o całkiem podobnym smaku. - dobrze. czasem lepiej dostać tanią podróbkę, niż głodować.
|
|
|
- macie jakąś ścierkę? - tak. dwie szmaty stoją w korytarzu.
|
|
|
- śpisz? - nie kurwa, myślę jak wyjebać cię z mojego łóżka.
|
|
|
- możemy zostać przyjaciółmi. - dzięki, mam już kota.
|
|
|
- kurwa! - co? - nie do ciebie mówiłam, ale fajnie, że zareagowałaś.
|
|
|
- kochanie, co byś zrobił, gdybym wygrała w lotto? - wziąłbym połowę i cię zostawił. - ok, trafiłam trójkę. masz tu pięć zeta i spierdalaj.
|
|
|
- kiedy się w nim zakochałaś?! - kiedy ty spałeś.
|
|
|
- kocham cię. - dlaczego? - bo tak chciały biedronki.
|
|
|
jestem ci niepotrzebna. masz alkohol, kumpli i tamtą seksoholiczkę.
|
|
|
a ja nadal budząc się w środku nocy, wierzę, że przeszłość powróci. pot oblewa mnie, mieszając się ze łzami, które wartko wypływają z moich oczu. odgarniam włosy i przecierając czoło lodowatą wodą, próbuję ochłonąć. ogarnąć to wszystko i w końcu pogodzić się z myślą, że to co było, już nie wróci.
|
|
|
|