 |
Pół roku. Nie brzmi to już tak strasznie, zdaje się do zniesienia po ubiegłych czterech miesiącach i jest gdzieś ta wiara, coraz silniejsza, że damy radę. Przebrniemy przez to rozstawanie się - dla powrotów. Przez każdy z dni, kiedy będziemy gdzieś z dala od siebie o te kilometry, by w końcu otrzymać takie jak dzisiejszy z leżeniem na kanapie i ogarnianiem "ukrytej prawdy". Przez te nocne męczarnie, marznięcie i wewnętrzną pustkę, by za pół roku móc zasypiać z mniejszą wolną przestrzenią w łóżku.
|
|
 |
- Przytul się tu i idziemy spać. - Jasne, idziemy spać... Jak będziesz mnie łaskotał to na pewno zasnę.- Przepraszam, tak, zapomniałem, że idziemy spać. *Dźwięk połączenia do mnie, sięgam po tel* Nie ruszaj, przecież śpimy! - Boże, czasem ktoś dzwoni i się odbiera, nie? - Nie. - Nie łaskocz mnie! - Zakłócasz całe spanie, misiek, tym gadaniem. *Dźwięk połączenia do Niego po 5 min* - Odbierz to. - Śpię. - To się obudź i to odbierz. - Ja śpię, zobaczymy kto dłużej wytrzyma. *Momentalnie sięgam po komórkę i Mu ją podaję* - Przegrałaś. - Dobra, śpij. - Nie mogę, bo ciągle do mnie mówisz. - Tylko Ci odpowiadam. - Kochanie, my się nigdy nie wyśpimy, wiesz? Ale i tak mi to pasuje.
|
|
 |
A W SYLWESTRA? BANIA, ZA KAŻDEGO KTO KLIKNIE W PLUSIKA? :D
|
|
 |
Kiedyś dotrze do Ciebie, że pozbawiłeś się czegoś naprawdę pięknego, że zabiłeś coś, co mogło nazywać się Naszym wspólnym życiem. Oszukałeś tę miłość, by móc się przez chwilę zabawić. Nadejdzie w końcu ten dzień, gdy przeglądając listę kontaktów w telefonie, gdzieś pomiędzy panną 24, a panną 26, przeczytasz moje imię. Wspomnisz kim dla Ciebie byłam i jak wiele zrobiłam. Przypomnisz sobie, że kochałam, a Ty bezpodstawnie zburzyłeś to uczucie. Będziesz żałował i zapijał wspomnienia, ale to Ci nie pomoże.
|
|
 |
A może zbyt często myślimy o nas samych? Może chodzi o to, że zbyt często czegoś nie zauważamy, zbyt często coś pomijamy pędząc w przód? Z dnia na dzień jesteśmy znacznie inni, gubimy samych siebie gdzieś pomiędzy szarą rzeczywistością tego codziennego syfu. Mylimy pojęcia, zatrzymujemy sens nie mając pojęcia co dalej, i to akurat żadne z nas nie potrafi odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak jest. Dlaczego walczymy z realiami? Dlaczego nie potrafimy pogodzić się z tym jak jest? Dlaczego odrzucamy to co dają nam inni, co od siebie daje nam świat i jedyne czego próbujemy to wyłącznie żyć po swojemu, z własnymi przekonaniami i na własnych regułach? Ile można okłamywać samych siebie i trwać w czymś nie będąc tego pewnym? Ile można żyć ciągnąc za sobą niewidzialną nić absurdu? Abstrakcja, ludzki idiotyzm, oderwane pojęcia. Funkcjonujesz? Bo dali Ci szansę, dali Ci życie i nie spieprz tego. / Endoftime.
|
|
 |
I byłam rozjebanym dzieckiem. Kiedy miałam 5 lat mama nie pozwoliła mi pofarbować włosów swoją farbą (akurat farbowała sobie włosy) wzięłam plakatówki i jebłam się na zielono. W podobnym wieku już skakałam z drzewa na drzewo bez schodzenia na ziemię. Mając koło 6 lat pizgałam fikołki z dosyć wysokich schodów. Kiedy na urodziny, czy jakieś święto dostawałam lalki od razu odrywałam im głowy i zabierałam bratu samochodzik w wieku 7 lat byłam szczęśliwa, bo miałam wszystko i niczym się nie musiałam przejmować, latałam z chłopcami z okolicy po górkach, starych lakierniach, szopkach sąsiadów. 8 lat? Tego wieku pamiętać już nie chcę, w sumie to z tego czasu nic dobrego już nie pamiętam, bo to wtedy mniej więcej zaczął się ten koszmar. / najebanatymbarkiem
|
|
 |
Jedna kreska,druga kreska ,kolejne.Ból psychiczny na chwilę Cię opuszcza. Za chwilę wybuchasz histerycznym płaczem.Znasz to?|kissmebabyx3
|
|
 |
`Mówię sobie, że ostatni raz wchodzę w ten bezsens, choć w ogóle w to nie wierzę bo dobrze znam siebie..`
|
|
 |
`Mimo tego, ostatni raz wybaczam Tobie, bo na końcu naszych wad stoi zawsze człowiek..`
|
|
 |
`Już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa,
lecz pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar.`
|
|
 |
`Nie trać jej.. nadziei na nasze spełnienie.
Nie trać mnie.`
|
|
 |
`Nie jestem przypadkiem w Twoim życiu.. jest powód
i znasz go, i to lepiej niż ja o wiele.`
|
|
|
|