 |
Właściwie jesteś tu sam. Masz przyjaciół, ale jesteś sam. Sam, by to wszystko połączyć, posklejać, ujednolicić. To Twoja życiowa układanka, burdel, który musisz uporządkować, każdy z nas musi. Ty jeden, sam - konkretne geny, 36,6 stopni ciała. I gdyby to było tak, że nie posprzątasz, a konsekwencją będzie jedynie grubsza warstwa kurzu, ale to nie to, nie tu. To życie Cię gnoi, miesza z błotem, a to, co kochasz depcze obcasem.
|
|
 |
To się dzieje samoistnie, dosłownie tak jakbym nie miała w tym najmniejszego udziału. Nie jak marionetka, po prostu tak, jakby gdzieś istniał przełącznik, zmieniający chwilowe zaprogramowanie. Nie mam na to wpływu. A kolejne maski są coraz bardziej przerażające. I wpijają się w moją skórę, i tak cholernie boli zdejmowanie ich.
|
|
 |
Nadzieja bywa okrutna, umiera ostatnia, lecz przez nią umierał już niejeden. / Endoftime.
|
|
 |
kurewsko nienawidzę matematyki
|
|
 |
razem możemy wszystko, dla Nas nie ma granic,przezwyciężymy każde zło
|
|
 |
lubię, gdy nazywasz mnie kocicą, gdy całujesz w czoło,gdy pocieszasz,zaczepiasz,wspierasz,zabierasz na spacery, zasypiasz ze mną. Uzależniłam się od Twojej obecności
|
|
 |
wpadnij na chwilę, zostań na zawsze
|
|
 |
przegadane godziny w samochodzie,prawie 2000 sms'ów,wspólne zasypianie, wspólne papierosy, wspólna kurtka,wspólne troski,wspólne wspomnienia,wspólne cele i pragnienia,wspólne historie. To musi być miłość
|
|
 |
nie lubię jak wymykasz mi się z rąk
|
|
 |
"Chcę Ci dać co najlepszego mam w sobie, nie wiem dlaczego to robię, pewnie dlatego, że to wciąż siedzi w mojej głowie"
|
|
 |
I pomyśl jak wiele znaczyliśmy dla siebie jeszcze parę miesięcy temu, a jak jest teraz. Oddaliliśmy się od siebie cholernie mocno. Już nie zależy nam tak bardzo. Teraz już tylko się niszczymy. / najebanatymbarkiem
|
|
 |
Gdyby nie było jutra, gdybym nie musiała ponosić konsekwencji, zabiłabym ją. Wtedy nie miał byś wyboru, przyznałbyś się, że mnie kochasz, a ona była wymówką, żeby tylko mi pokazać, że Twoje ego nie ucierpiało bo dostaniu kosza, ale jutro będzie. Ty nadal z nią, a ja wciąż siedząc na parapecie z kubkiem gorącego kakao wpatrująca się w okno, zastanawiająca się 'co by było, gdyby'.
|
|
|
|