 |
a masz tak, że wieczorami siedzisz przy oknie, w za dużej bluzie, w dłoniach ściskając ulubiony kubek z zimną już herbatą, rozmyślając o tym, czy on tęskni? Ja też nie.
|
|
 |
|
ciężko jest być zajebistym, ale znoszę to z podniesionym czołem
|
|
 |
nienawidzę naszych sprzeczek. odnoszę, wtedy wrażenie, że z dłoni wypadło mi coś niesamowicie cennego. mam świadomość, że upadające na podmokłą przez tanie wino podłogę uczucie zostanie zrysowane na stałe, bezpowrotnie. zdruzgotana owym zdarzeniem staram się znikomo zebrać je z podłogi, swoimi drżącymi dłońmi. ocieram je o swoją zwiewną sukienkę z nadzieją, że uda mi się zetrzeć ślad, niewypowiedzianych myśli i błędnie wypowiedzianych słów. ale rysa jest nie do pokonania. starasz się zetrzeć wyrzuty sumienia, cofnąć czas odbijając na nim tylko ślady swoich wybrudzonych od roztartej szminki palców, pogarszając sytuację.
|
|
 |
OBCZAJACIE TO, ZE ZA 4 MIESIĄCE BĘDĄ TE CUDOWNE LETNIE WIECZORY ?! ♥
|
|
 |
coraz częściej widzę, jak się uśmiechasz. Dobrze, że chociaż Ty się po tym pozbierałeś.
|
|
 |
|
jaka jest pozytywna strona znajomości z Tobą ? teraz wiem jakich szmat unikać. / veriolla
|
|
 |
|
a dzwoniąc do mnie w godzinach od 3 do 12 - albo jesteś samobójcą, albo moim przyjacielem. / veriolla
|
|
 |
|
codziennie patrzę na to jak powoli uchodzi z Ciebie życie. patrzę na to jak przegrywasz, jak poddajesz się bez walki. kocham Cię cholernie, ale nienawidzę za to , że pomimo siły - nie potrafisz podjąć walki. każde spojrzenie na Twoją osobę przyprawia mnie o ogormny ból. zacznij kurwa walczyć, bo nie chcę stracić kolejnej osoby. / veriolla
|
|
 |
|
czy ciężko było zrozumieć, że Go już nie ma ? bardzo. czasem nawet mam jeszcze złudne nadzieje , że otworzy drzwi do domu i przytuli mnie tak bardzo mocno, mówiąc , że będzie przy mnie zawsze. / veriolla
|
|
|
|