 |
Proszę, wróć. Tak krótko byłam kochana..
|
|
 |
Pozwól Mu na to. Pozwól, by Jego miłość uleczyła twoje poranione serce. Pokonaj strach, który nie pozwala ci w pełni doznawać tych pięknych chwil u Jego boku. Ucałuj Jego usta i przekonaj się, że nie jest snem, który skończy się kiedy tylko zamkniesz oczy. Pozwól Mu się przekonać i nie bój się.. Nie bój się Go chcieć..
|
|
 |
Żyła ze świadomością, że On już jej nie pokocha..
|
|
 |
Pamiętasz ten strach, który czułaś, bo bałaś się, że wam się nie uda? Przypomnij sobie, jak twoje serce każdego dnia tliło się tęsknotą, która paliła twoja duszę i nie pozwalała pogodzić się z Jego nieobecnością. Przypomnij sobie ile popłynęło łez, mających oczyścić serce z toksycznych uczuć i jak wiele myśli zostało zduszonych pod osłoną nocy. Pamiętasz? To teraz idź do Niego i udowodnij Mu, że 'jest najlepszym, co cię w życiu spotkało'.
|
|
 |
Czasami bywa, że wkładamy zbyt dużo serca w grę zwaną miłością. Zbyt bezmyślnie oddajemy nasze serce w zastaw, zapominając, że jeśli nie uda nam się jej okiełznać, to uczyni z nas swoich niewolników. Czasami po prostu kochamy zbyt mocno, by uwierzyć że miłość potrafi zabić..
|
|
 |
A ty? Bałaś się, że nie wystarczysz, prawda?
|
|
 |
|
Jezu, tak bardzo chciałabym, żeby było inaczej. Żeby ludzie byli inni, żeby rodzina zaczęła mnie szanować, że chłopak mnie wreszcie pokochał i żebym zaakceptowała siebie, żeby ból psychiczny ode mnie odszedł i kolano wreszcie przestało boleć a ja normalnie bym zaczęła funkcjonować, chciałabym wreszcie spać w nocy a nie myśleć i płakać, bo nienawidzę tylu ludzi, którzy tak ranią. Chciałabym wreszcie dojść do totalnego porozumienia, nie chować się w kącie tylko pokazywać światu, szukać miłości, śmiać się i bawić.Chciałabym zrozumienia i słowa ”przepraszam” za to, co mi wszyscy robią, nie gram skrzywdzonej idiotki, ja na prawdę jestem zrozpaczona, wbita w ziemię, nieszanowana i niekochana, po prostu mało o mnie wiesz.
|
|
 |
Pojawił się w moim życiu tak niespodziewanie, budząc we mnie coś, co do tej pory uśpione, drzemało w mojej podświadomości. Nie używając żadnych słów, wypłoszył z mego serca kilka nieugaszonych lęków i zrzucił łańcuchy trzymające je kurczowo w szponach samotności, zupełnie jakby chciał przejąć połowę mojego cierpienia na siebie. Nigdy nie zadawał zbędnych pytań. Zawsze miałam wrażenie, że wiedział co dzieje się wewnątrz mnie, nawet jeśli zewnętrznie próbowałam pozostać taka sama. Wiedział, że jedyne czego pragnę, to zaufać.. Wiedział, że to dlatego Go wybrałam..
|
|
 |
Nigdy, ale to nigdy nie pozwól, by wiedział, że kochasz Go bardziej niż On ciebie..
|
|
 |
Najgorsze było to, że nie potrafiłam przyznać się komukolwiek do tego, że przepłakuje kolejne noce, trując się toksyczną miłością i Nim. Że tak bardzo za Nim tęsknię i czekam, aż ciszę panującą między nami, przerwą serca proszące o więcej. Że nie jestem wystarczająco silna, by zabić w sobie to uczucie.. Milczałam tylko, mając cichą nadzieję, że ktoś mnie przytuli i powie "wytrzymaj jeszcze trochę, to przejdzie."
|
|
 |
Wiedziałam tylko, że już nigdy więcej nie zaznam takiej miłości. Że już nikt nigdy, nie złamie mi serca w ten sam sposób, co On..
|
|
 |
|
Bo wszystko co kocham jest zamknięte w tej jednej osobie.
|
|
|
|