|
na tych nerwach możesz grać jak na klawiszach ze szkła,
na tych ścianach możesz pisać nuty, choćby we łzach,
|
|
|
Zmrok dusi w gardle mnie, znów powietrze pachnie deszczem,
wybacz, że się martwię, czuje dreszcze i marznę,
czuje sercem jak pasję, jak spalonych kwiatów zapach,
tak czuję, że gasnę .
|
|
|
Nic bardziej nie oczyszcza człowieka niż świadomość że nie musi
dusić w sobie niczego dalej.
|
|
|
Serca złamane, Ty wypijesz morze wódki,
ona wylewa morze łez, nie umiesz tak
każdy wspólny rok w głowie tak kurewsko utkwił
że nie wiecie nawet jak wrócić na dawny szlak
I gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście
jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie..
rzucone cześć ot tak, po dłuższej chwili
pustka pomiędzy ludźmi, którzy przecież razem żyli
|
|
|
Istnieją myśli, których kurwa nie zniesiesz.
|
|
|
Tak gonił piękno, że aż zgubił drogę,
chcesz to Ci opowiem o tym jak upada człowiek,
i jak zabijają fobie, go w żalu i w gniewie,
w obłędu powiewie, bo już sam kurwa nie wie.
|
|
|
Tam nie ma prawdy, tak czasu nie cofniesz
pozwól sobie zapić, zabić i zapomnieć.
|
|
|
Nie pytaj o blizny odejdą wraz z nimi
to limit wśród minimalizmu kminisz?
Zrozumiesz w chwili, gdy dojdziesz do krańca.
Pomyśl o wszystkich momentach bez wsparcia,
pomyśl o przykrościach i o wszystkich starciach
i zrozum, że zamknięty rozdział to nowa szansa.
|
|
|
ile kroków wstecz, zrobiłeś dla niej?!
Rzuciłeś dla niej wszystko, lecz zabrakło uśmiechu losu,
teraz prosto zmierzasz na dno.
Najlepsze lata życia straciłeś na darmo,
łańcuch między Twymi nadgarstkami na jej szyi, przepadło wszystko.
|
|
|
Tego nie da się zapomnieć, ogarnąć przez rozsądek
Rana, która się nie goi, krew wymieszana z octem
|
|
|
Coś na zawsze się skończyło i coś we mnie pękło
|
|
|
Kiedyś byli mi bliscy, dziś nie mam sentymentów
Moje serce martwe dla nich, oni martwi w moim sercu
|
|
|
|