głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika gabielka

on? on nigdy nie spóźniał się na autobus. to tylko kierowcy jeździli za wcześnie. on? w swoim mniemaniu nie kłamał. po prostu mówił wygodniejszą część prawdy. chodzący ideał.

ansomia dodano: 3 dni temu

on? on nigdy nie spóźniał się na autobus. to tylko kierowcy jeździli za wcześnie. on? w swoim mniemaniu nie kłamał. po prostu mówił wygodniejszą część prawdy. chodzący ideał.

otwieram senne  podkrążone oczy i patrzę w sufit. czasami płaczę. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od bliskich. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od świata. zauważyłam jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.

ansomia dodano: 3 dni temu

otwieram senne, podkrążone oczy i patrzę w sufit. czasami płaczę. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od bliskich. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od świata. zauważyłam jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.

tylko on wiedział  że zakładam kaptur  gdy nie radzę sobie z otaczającym mnie światem. tylko on wiedział  że moje z pozoru brązowe oczy  tak naprawdę są zielone. tylko on widział mnie w moim tandetnym  za dużym  różowym swetrze. tylko on mógł bezkarnie rzucać mi w twarz najohydniejsze oskarżenia. tylko jemu wybaczałam najgorsze świństwa. tylko on wiedział  że gdy leżę na lewym boku to marzę  a gdy leżę na prawym  to wspominam. tylko on znał pochodzenie wszystkich blizn na moim ciele. tylko jego naprawdę kochałam.

ansomia dodano: 3 dni temu

tylko on wiedział, że zakładam kaptur, gdy nie radzę sobie z otaczającym mnie światem. tylko on wiedział, że moje z pozoru brązowe oczy, tak naprawdę są zielone. tylko on widział mnie w moim tandetnym, za dużym, różowym swetrze. tylko on mógł bezkarnie rzucać mi w twarz najohydniejsze oskarżenia. tylko jemu wybaczałam najgorsze świństwa. tylko on wiedział, że gdy leżę na lewym boku to marzę, a gdy leżę na prawym, to wspominam. tylko on znał pochodzenie wszystkich blizn na moim ciele. tylko jego naprawdę kochałam.

znów cały dzień chodzę uśmiechnięta  tłumacząc wszystkim  że mam dobry humor. nadchodzi wieczór i automatycznie nie wiem co ze sobą zrobić. opieram się o ścianę i pozwalam łzom spływać po policzkach  liczę na to  że to pomoże. liczę na to  że właśnie tego wieczoru  przestanę cię kochać i po prostu zapomnę.

ansomia dodano: 4 dni temu

znów cały dzień chodzę uśmiechnięta, tłumacząc wszystkim, że mam dobry humor. nadchodzi wieczór i automatycznie nie wiem co ze sobą zrobić. opieram się o ścianę i pozwalam łzom spływać po policzkach, liczę na to, że to pomoże. liczę na to, że właśnie tego wieczoru, przestanę cię kochać i po prostu zapomnę.

ludzie narzekają tyle na zranioną miłość. na cierpienia  spowodowane zawiedzeniem się na bliskiej osobie. nie wiedzą  jak boli brak jakiejkolwiek bliskiej osoby  jakiejkolwiek miłości  jakichkolwiek uczuć. to jest dopiero ból. pustka  której nie da się niczym zapełnić. mówią  że nie opłaca się kochać  a nie zdają sobie sprawy  że można umrzeć na brak miłości.

ansomia dodano: 4 dni temu

ludzie narzekają tyle na zranioną miłość. na cierpienia, spowodowane zawiedzeniem się na bliskiej osobie. nie wiedzą, jak boli brak jakiejkolwiek bliskiej osoby, jakiejkolwiek miłości, jakichkolwiek uczuć. to jest dopiero ból. pustka, której nie da się niczym zapełnić. mówią, że nie opłaca się kochać, a nie zdają sobie sprawy, że można umrzeć na brak miłości.

zrobiłam gofry i kupiłam naszą ulubioną wódkę  może wpadniesz  może mogłoby być tak jak dawniej?

ansomia dodano: 4 dni temu

zrobiłam gofry i kupiłam naszą ulubioną wódkę, może wpadniesz, może mogłoby być tak jak dawniej?

uwielbiałam  kiedy nawet po kilkugodzinnej rozłące podbiegał do mnie i z najpiękniejszym uśmiechem na twarzy  tulił mnie z całych sił  kołysząc w swoich ramionach. za każdym razem powtarzał jak mantrę  tęskniłem  tęskniłem  tęskniłem  strasznie tęskniłem   a potem wybuchał cudownym śmiechem  kiedy szeptałam  zaraz połamiesz mi żebra .

ansomia dodano: 4 dni temu

uwielbiałam, kiedy nawet po kilkugodzinnej rozłące podbiegał do mnie i z najpiękniejszym uśmiechem na twarzy, tulił mnie z całych sił, kołysząc w swoich ramionach. za każdym razem powtarzał jak mantrę "tęskniłem, tęskniłem, tęskniłem, strasznie tęskniłem", a potem wybuchał cudownym śmiechem, kiedy szeptałam "zaraz połamiesz mi żebra".

skreślasz ją  bo powiedziała  że kocha? przecież to nie oznaka słabości.

ansomia dodano: 4 dni temu

skreślasz ją, bo powiedziała, że kocha? przecież to nie oznaka słabości.

namiętność sprawia  że przestajemy jeść  spać  pracować. burzy nasz spokój. obraca wniwecz całą przeszłość. nikt nie lubi  kiedy jego świat rozsypuje się na kawałki. dlatego ludzie zwykle starają się przewidzieć zagrożenie i go unikać  bo dzięki temu udaje im się podeprzeć kruchą konstrukcję  która i tak ledwo stoi. to inżynierowie minionych spraw. są tacy  którzy postępują inaczej: rzucają się na oślep w wir namiętności  w nadziei że ona rozwiąże wszystkie problemy. składają na barki innych całą odpowiedzialność za własne szczęście i całą winę za ewentualne niepowodzenia. są rozdarci między euforią  bo przydarzyło im się coś cudownego  a rozpaczą  bo jakieś niespodziewane zdarzenie wszystko zniszczyło. bronić się przed namiętnością  czy ślepo jej ulec? co jest mniej niszczycielskie? nie wiem.

ansomia dodano: 5 dni temu

namiętność sprawia, że przestajemy jeść, spać, pracować. burzy nasz spokój. obraca wniwecz całą przeszłość. nikt nie lubi, kiedy jego świat rozsypuje się na kawałki. dlatego ludzie zwykle starają się przewidzieć zagrożenie i go unikać, bo dzięki temu udaje im się podeprzeć kruchą konstrukcję, która i tak ledwo stoi. to inżynierowie minionych spraw. są tacy, którzy postępują inaczej: rzucają się na oślep w wir namiętności, w nadziei że ona rozwiąże wszystkie problemy. składają na barki innych całą odpowiedzialność za własne szczęście i całą winę za ewentualne niepowodzenia. są rozdarci między euforią, bo przydarzyło im się coś cudownego, a rozpaczą, bo jakieś niespodziewane zdarzenie wszystko zniszczyło. bronić się przed namiętnością, czy ślepo jej ulec? co jest mniej niszczycielskie? nie wiem.

patrzyłam uważnie w jego brązowe oczy  delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. pachniała. on pachniał. było w tym zapachu coś  czego doświadczyłam  bez wątpienia. i te rysy twarzy... tak idealne  tak znajome. musnęłam delikatnie jego policzek... to był mężczyzna  którego kochałam.

ansomia dodano: 5 dni temu

patrzyłam uważnie w jego brązowe oczy, delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. pachniała. on pachniał. było w tym zapachu coś, czego doświadczyłam, bez wątpienia. i te rysy twarzy... tak idealne, tak znajome. musnęłam delikatnie jego policzek... to był mężczyzna, którego kochałam.

ludzie mówią  że rozumieją przez co przechodzisz  ale to nieprawda. to niemożliwe. jak mogą cię rozumieć  skoro ich życie płynie wciąż tym samym rytmem? ja budziłam się w nocy i widziałam jego twarz na suficie. wyobrażałam sobie  że słyszę jego głos na schodach. wybuchałam płaczem w nieodpowiednich momentach  a gdy zaczynałam płakać  nie potrafiłam przestać. to było potworne.

ansomia dodano: 5 dni temu

ludzie mówią, że rozumieją przez co przechodzisz, ale to nieprawda. to niemożliwe. jak mogą cię rozumieć, skoro ich życie płynie wciąż tym samym rytmem? ja budziłam się w nocy i widziałam jego twarz na suficie. wyobrażałam sobie, że słyszę jego głos na schodach. wybuchałam płaczem w nieodpowiednich momentach, a gdy zaczynałam płakać, nie potrafiłam przestać. to było potworne.

patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami.   jeśli odejdziesz  mój świat bez ciebie runie   wyszlochałam.   jesteś moim początkiem  moją podporą   kontynuowałam  a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni.   nie odchodź  nie po tym  co przeżyliśmy   zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał  że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.

ansomia dodano: 5 dni temu

patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami. - jeśli odejdziesz, mój świat bez ciebie runie - wyszlochałam. - jesteś moim początkiem, moją podporą - kontynuowałam, a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. - nie odchodź, nie po tym, co przeżyliśmy - zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał, że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć