 |
|
Sądzimy zawsze, że nasze cierpienie jest jedyne, niepowtarzalne, jak wszystko to, co nas dotyczy. Nikt nie kocha tak, jak my kochamy, nikt nie cierpi tak, jak my cierpimy. Brzuch boli przecież mnie, nie Ciebie.
|
|
 |
|
Pora zacząć od nowa, spokojnie. Bez niepotrzebnych myśli. Z jednym pytaniem. Czy wrócę kiedyś tam, gdzie wszystko wydaje się piękniejsze? I w tej samej chwili, w której sobie to pytanie zadaje, już znam odpowiedź.
|
|
 |
|
CZYM SIĘ STRUŁEŚ, TYM SIĘ LECZ! :(
|
|
 |
|
nawet wyobraźnia traci pewność siebie, gdy rozum się do niej dobiera.
|
|
 |
|
bo Ty po prostu mnie uzależniasz.
|
|
 |
|
i choć wchodzę w to bagno setny raz, wiem, że kiedyś z niego wyjdę.
|
|
 |
|
nie rezygnuje się z ludzi, których się kocha.
|
|
 |
|
pójdę w końcu przed siebie. przestanę stać w miejscu, udawać, że nic się nie dzieje. zostawię za sobą przeszłość oraz masę wspomnień, które utrudniają mi oddychanie. zacznę życie od nowa - tak, jak sama będę tego chciała
|
|
 |
|
tam dom Twój, gdzie kot Twój
|
|
 |
|
widzisz go i kurwa wiesz, że mógłby zastąpić Ci powietrze.
|
|
 |
|
może w każdym z papierosów, które wypalałam była jakaś tajemnica? było jakieś słowo, które nie mogło przejść mi przez gardło?
|
|
 |
|
Kiedy uchyliłam drzwi do jego pokoju, zobaczyłam jak siedzi na łóżku z twarzą schowaną w dłoniach. Przykucnęłam przed nim, wiedziałam, że coś się stało. - co się dzieje? szepnęłam. Podniósł na mnie wzrok i patrząc mi głęboko w oczy odpowiedział łamiącym się głosem - zdradziłem cię - myślałam że grunt zawali mi się pod nogami, ale nie potrafiłam krzyczeć, płakać, uderzyć go w twarz. Usiadłam blisko niego, chwytając jego trzęsące się dłonie. Przyłożyłam jego głowę do klatki piersiowej tuląc go jak nigdy dotąd mocno. - przepraszam, wiem dupek jestem, ale ja cię kocham, a do niej nic nie czuję, tak bardzo cię przepraszam. - Łzy z jego policzek spływały na moje dłonie, nie potrafiłam w tamtej chwili odpowiedzieć "ja ciebie też", ale to była jedyna myśl w mojej głowie.
|
|
|
|