 |
Nie mamy skrzydeł by latać a mimo tego to nasz cel.
Nie chcemy wracać w tyle nie wartych tego miejsc.
Wyżej od świata gdzie ciszej jest.
|
|
 |
Po jednym za wszystkie kłamstwa małe i wielkie,
i skoro już tak to lepiej idź po następną butelkę.
|
|
 |
Przyszłość miała być szansą, a przyszła jaka przyszła.
Wszystko zdaję się być piękne, chyba że widzisz to z bliska,
Każdy z nas gaśnie z czasem tak jak iskra..
|
|
 |
To wszystko runie nam na głowę tak jak domek z kart.
Wciąż chcemy zmienić coś, choć ponoć nie ma na to szans.
Życie tak się układa jak pozwala mu fart, tyle ile masz, tyle jesteś wart.
|
|
 |
Z zewnątrz miód malina, a w środku kawał skurwysyna.
|
|
 |
"JAK WBIJA W CIEBIE CHUJA ZIOMUŚ, TO NIE JEST KUMPEL,
BO PRAWDZIWY PRZYJACIEL W OGIEŃ ZA TOBĄ PÓJDZIE "
|
|
 |
|
Nie boisz się, że kiedyś ktoś Ci mnie zabierze, albo że zechcesz wrócić, a ja nie będę już czekać? Nie boisz się, że zadzwonisz, a ja nie odbiorę, że przyjdziesz, a nikt nie otworzy Ci drzwi? Naprawdę nie boisz się, że być może niebawem nie będziesz miał do czego wracać, nie będziesz miał o co walczyć? Nie boisz się, że już na zawsze zniknę z Twojego życia i będzie zupełnie tak jakbyśmy się nigdy nie poznali? Ty naprawdę tego wszystkiego się nie boisz? Jeżeli chociaż trochę Ci na mnie zależy, to proszę nie stój w miejscu tylko walcz, bo czas ucieka, a życie się zmienia. / napisana
|
|
 |
Czas pokaże, jak wyjdziemy na tym wszyscy
oddałes mu serce, on za plecami cie niszczył
mam dość ambicji, osiągne czego pragne
tymczasem ide na spacer, z fartem!
|
|
 |
nie chce narzekać, chce wierzyć ze można
spełniać marzenia, przestrogą nie będzie forsa.
|
|
 |
Ile moge osiągnąć, ile stracić nie wiem
czas pokaze ziomuś, kto byl przyjacielem
ten co wierzy we mnie, nigdy nie odpuści
ten co jest przeciwko, chuj z nim.
|
|
 |
Czas pokaże, prawdziwe twarze akcje garze
czy zycie da mi szanse do spełnienia marzen
czy da mi siłe by zapomnieć o przeszłości
|
|
 |
Twój uścisk wiesz... wciąż go czuje
Nie wiem co się dzieje, chyba mi cię tu brakuje
Ale nic nie mówie, boje się twojej reakcji
Gdy podejde Bóg pewnie znów zagrzmi
|
|
|
|