 |
Daj mi chociaż kawałek dłoni, jeżeli mi całej nie możesz dać. Spróbuj, może ci się uda. Nie uciekaj. Daj mi cień szansy. Poświatę cienia. Poświatę siebie. Kawałek siebie
|
|
 |
Zamykam zmęczone, zszargane powieki,
Rozgrzewam zimne dłonie
Koje zmysły
Usypiam zdenerwowane emocje
Zaciskam wrażliwe serce
nie wpuszczę Cię do środka,
nie wpuszczę już nikogo.
|
|
 |
Nie mów
Nie spoglądaj
Nie dotykaj
Nie rań.
|
|
 |
“Każdy Twój ból czułem na sobie kiedy Cię pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie żebyś Ty nie czuła wcale.”
|
|
 |
Lecz żadna kołdra nie da tyle ciepła, co druga osoba obok.
|
|
 |
“Było tyle okazji, żeby powiedzieć Ci ze Cie kocham.”
|
|
 |
Poznajesz człowieka, który z dnia na dzień staje Ci się tak nieprawdopodobnie bliski. Tak niebezpiecznie ważny, potrzebny. Nadajesz mu miano Tlenu. Jest najczystszym powietrzem na całej kuli ziemskiej.
|
|
 |
Niektórych już nie ma - i dobrze, ich gadka mi zbrzydła,
Pomagają publicznie, po cichu podcinają skrzydła.
I prędzej czy później każda z kurew się doigra,
Bo stoję za prawdą murem, a prawda zawsze wygra!
|
|
 |
|
ty milczysz . wiem, to już stało się nawykiem . nie podajesz ręki, obojętność masz za taktykę .
|
|
 |
jest rozpacz i jest ból, na którego opisanie nie stworzono słów. ale to nic w porównaniu z pustką która nadchodzi później. to nic w porównaniu do siedzenia na parapecie, nie myśląc o niczym, nie zauważając, że miejsce słońca zajęły gwiazdy.
|
|
 |
najbardziej boli, kiedy zostawiasz mnie za wady, których sam jesteś autorem.
|
|
 |
nie możesz mną tarmosić jak pies swoją zabawką, a potem rozgryźć na kawałki uznając, że jest zbyt potarmoszona.
|
|
|
|