głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika gaalaaxy551

Uzależniłam się od niego. W końcu Pani Idealna ma jakiś nałóg. Nie stały się nim często popalane papierosy czy raz po raz wypijany alkohol. To on stał się moją używką. Patrzę jak z dnia na dzień coraz bardziej się w nim zakochuje i najgorsza jest myśl że gdybym go straciła nie różniłabym się wiele od tych kradnących żebrzących i sprzedających własne ciała ćpunów. Byleby tylko zdobyć kolejną działkę. Byleby tylko zapełnić tę pustkę i pozbyć się bólu władającym ich ciałami. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy by uchronić się przed takim losem hoyden

hoyden dodano: 27 sierpnia 2013

Uzależniłam się od niego. W końcu Pani Idealna ma jakiś nałóg. Nie stały się nim często popalane papierosy czy raz po raz wypijany alkohol. To on stał się moją używką. Patrzę jak z dnia na dzień coraz bardziej się w nim zakochuje i najgorsza jest myśl,że gdybym go straciła nie różniłabym się wiele od tych kradnących,żebrzących i sprzedających własne ciała ćpunów. Byleby tylko zdobyć kolejną działkę. Byleby tylko zapełnić tę pustkę i pozbyć się bólu władającym ich ciałami. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy by uchronić się przed takim losem/hoyden

Walczyć też trzeba umieć.Poddać i odpuścić też dobrze by było się nauczyć.Byłam wyczerpana po kłótni z Tobą.Padłam na łóżko by znaleźć tam odpoczynek.Ale poduszka jakoś mnie parzyła a kołdra?Cóż kołdra próbowała mnie udusić.Opleść w swoje macki.Kiedy usnęłam wyczerpana płaczem na dokładkę dręczyły mnie koszmarne sny.Tak te po których się zastanawiasz skąd one w ogóle się biorą. Znów nie mogłam się nadziwić swojej wyobraźni.Słyszałam że sny są niczym innym jak naszymi myślami.A więc muszę być zdrowo walnięta.Ten szpital psychiatryczny dział się w mojej własnej głowie.Ten koszmar toczył się na moich oczach.Odchodziłeś ode mnie.Ani razu nie obejrzawszy się za siebie.Wyłam i wiłam się jak szalona. Po chwilę zaaplikowana dawka jakiegoś środka uspokajającego sprawiła że przestałam się szamotać.Patrzyłam tępo w dal.Nie wiedząc już nawet jaka tragedia odgrywa się na moich oczach.I tak stawałam się tylko cieniem duchem.Przeklętym za swoją głupotę.Za odebranie sobie tej prawdziwej miłości hoyden

hoyden dodano: 27 sierpnia 2013

Walczyć też trzeba umieć.Poddać i odpuścić też dobrze by było się nauczyć.Byłam wyczerpana po kłótni z Tobą.Padłam na łóżko by znaleźć tam odpoczynek.Ale poduszka jakoś mnie parzyła a kołdra?Cóż kołdra próbowała mnie udusić.Opleść w swoje macki.Kiedy usnęłam wyczerpana płaczem na dokładkę dręczyły mnie koszmarne sny.Tak te po których się zastanawiasz skąd one w ogóle się biorą. Znów nie mogłam się nadziwić swojej wyobraźni.Słyszałam,że sny są niczym innym jak naszymi myślami.A więc muszę być zdrowo walnięta.Ten szpital psychiatryczny dział się w mojej własnej głowie.Ten koszmar toczył się na moich oczach.Odchodziłeś ode mnie.Ani razu nie obejrzawszy się za siebie.Wyłam i wiłam się jak szalona. Po chwilę zaaplikowana dawka jakiegoś środka uspokajającego sprawiła,że przestałam się szamotać.Patrzyłam tępo w dal.Nie wiedząc już nawet jaka tragedia odgrywa się na moich oczach.I tak stawałam się tylko cieniem,duchem.Przeklętym za swoją głupotę.Za odebranie sobie tej prawdziwej miłości/hoyden

Co mnie przekonało  że lepiej ustawić się na szarym końcu długiej kolejki w cudzym życiu  niż żyć własnym?   Jodi Picoult

yezoo dodano: 27 sierpnia 2013

Co mnie przekonało, że lepiej ustawić się na szarym końcu długiej kolejki w cudzym życiu, niż żyć własnym? | Jodi Picoult

nie umiem. nie potrafię nad tym zapanować. przecież powinno być teraz inaczej. powinnam być już chociaż trochę idealna  a wciąż stoję w tym samym miejscu. myślę  że jest coraz gorzej. walczę sama ze sobą. z największą miłością i nienawiścią. znów upadam na zimną posadzę wypluwając czarne serce. płaczę  krzyczę najgłośniej jak potrafię  ale nikt tego nie słyszy. zamykam się w pokoju. na szafce leży już idealnie uszykowana porcja szczęścia. po kolei wykonuję wszystkie obowiązki. czuję jak tracę siły  ale nie mogę przestać. siadam na łóżku i popijam moje maleństwa. wszystko się tak delikatnie kręci  jest jaśniejsze i uśmiechnięte. kładę się z nadzieją na chwilę odpoczynku  ale to kolejna z nocy w której otulona kołdrą ze wszystkich sił będę próbowała pokonać swoje demony. to moja codzienność  monotonia która powoli  bardzo cichutko niszczy we mnie wszystko co według ciebie było dobre.

briefly dodano: 27 sierpnia 2013

nie umiem. nie potrafię nad tym zapanować. przecież powinno być teraz inaczej. powinnam być już chociaż trochę idealna, a wciąż stoję w tym samym miejscu. myślę, że jest coraz gorzej. walczę sama ze sobą. z największą miłością i nienawiścią. znów upadam na zimną posadzę wypluwając czarne serce. płaczę, krzyczę najgłośniej jak potrafię, ale nikt tego nie słyszy. zamykam się w pokoju. na szafce leży już idealnie uszykowana porcja szczęścia. po kolei wykonuję wszystkie obowiązki. czuję jak tracę siły, ale nie mogę przestać. siadam na łóżku i popijam moje maleństwa. wszystko się tak delikatnie kręci, jest jaśniejsze i uśmiechnięte. kładę się z nadzieją na chwilę odpoczynku, ale to kolejna z nocy w której otulona kołdrą ze wszystkich sił będę próbowała pokonać swoje demony. to moja codzienność, monotonia która powoli, bardzo cichutko niszczy we mnie wszystko co według ciebie było dobre.

2. ale to nie wszystko  wróciło jeszcze jedno wspomnienie. jak z najlepszym przyjacielem lekko wstawieni przyszliśmy na plac zabaw. próbował mnie namówić abym do niego poszła i porozmawiała z nim. wciąż powtarzał  że to jak mnie traktuje jest chore i nie zasługuję na to. miałam wszystko z siebie wyrzucić  to jak nienawidzę jego ciągłego zarywania do lasek kiedy jest obok mnie  albo jak bardzo boli mnie jego  udawany  związek. dodawał mi wtedy tyle siły  tyle odwagi i determinacji. był najważniejszy  nawet od niego. teraz znowu siedzę na ten samej klatce  zupełnie sama. straciłam kochanka i przyjaciela  którzy mieli być ze mną już zawsze. przecież obiecali...

briefly dodano: 27 sierpnia 2013

2. ale to nie wszystko, wróciło jeszcze jedno wspomnienie. jak z najlepszym przyjacielem lekko wstawieni przyszliśmy na plac zabaw. próbował mnie namówić abym do niego poszła i porozmawiała z nim. wciąż powtarzał, że to jak mnie traktuje jest chore i nie zasługuję na to. miałam wszystko z siebie wyrzucić, to jak nienawidzę jego ciągłego zarywania do lasek kiedy jest obok mnie, albo jak bardzo boli mnie jego "udawany" związek. dodawał mi wtedy tyle siły, tyle odwagi i determinacji. był najważniejszy, nawet od niego. teraz znowu siedzę na ten samej klatce, zupełnie sama. straciłam kochanka i przyjaciela, którzy mieli być ze mną już zawsze. przecież obiecali...

1. pojawił się tak nagle. z dnia na dzień wrócił do mojego życia. musiałam się z nim spotkać  musiałam to zrobić dla niej. usiadłam na jego klatce i dając mu znać  że jestem  czekałam jak gdyby nic. i wtedy zszedł. beznamiętnie przywitaliśmy się. stanęłam przed aparatem i uśmiechnęłam się najlepiej jak potrafię. nagle spojrzał z nad aparatu prosto w moje oczy i to był właśnie ten moment. cała tama  którą tak szczelnie budowałam przez ostatnie miesiące  runęła. usiedliśmy na schodach  on obok mnie. za naszymi plecami  delikatnie chwycił mnie za rękę  przyszła reszta więc wstał zrobić im zdjęcia. tym jednym gestem  wróciły do mnie wszystkie wspomnienia  szczególnie te związane właśnie z tą klatką. jak nie potrafiliśmy się od siebie oderwać. jak wzajemnie poiliśmy się wódką  przekazywaliśmy sobie dym z fajek  ogarnialiśmy dziwne paczki jego mamy  jak sąsiadka odciągała od nas dzieci.

briefly dodano: 27 sierpnia 2013

1. pojawił się tak nagle. z dnia na dzień wrócił do mojego życia. musiałam się z nim spotkać, musiałam to zrobić dla niej. usiadłam na jego klatce i dając mu znać, że jestem, czekałam jak gdyby nic. i wtedy zszedł. beznamiętnie przywitaliśmy się. stanęłam przed aparatem i uśmiechnęłam się najlepiej jak potrafię. nagle spojrzał z nad aparatu prosto w moje oczy i to był właśnie ten moment. cała tama, którą tak szczelnie budowałam przez ostatnie miesiące, runęła. usiedliśmy na schodach, on obok mnie. za naszymi plecami, delikatnie chwycił mnie za rękę, przyszła reszta więc wstał zrobić im zdjęcia. tym jednym gestem, wróciły do mnie wszystkie wspomnienia, szczególnie te związane właśnie z tą klatką. jak nie potrafiliśmy się od siebie oderwać. jak wzajemnie poiliśmy się wódką, przekazywaliśmy sobie dym z fajek, ogarnialiśmy dziwne paczki jego mamy, jak sąsiadka odciągała od nas dzieci.

Uśmiechnij się do mnie jeszcze raz. Patrz na mnie równie intensywnie jak dotychczas  przeszukuj moją głowę w poszukiwaniu myśli i natrafiaj za każdym razem na ciepło moich uczuć. I powiedz coś  daj mi usłyszeć swój głos  a potem wyciągnij dłoń  a ja położę Ci na niej swoje serce  a Ty je zabierz  dbaj o nie  nie pozwól mu zgłodnieć  nabawić się chorób  udusić  kiedy już zamkniesz je w wyimaginowanej szkatułce niedostępnej dla innych ku potwierdzeniu tego  że jesteś ostatnią osobą  która je zdobywa.

definicjamiloscii dodano: 26 sierpnia 2013

Uśmiechnij się do mnie jeszcze raz. Patrz na mnie równie intensywnie jak dotychczas, przeszukuj moją głowę w poszukiwaniu myśli i natrafiaj za każdym razem na ciepło moich uczuć. I powiedz coś, daj mi usłyszeć swój głos, a potem wyciągnij dłoń, a ja położę Ci na niej swoje serce, a Ty je zabierz, dbaj o nie, nie pozwól mu zgłodnieć, nabawić się chorób, udusić, kiedy już zamkniesz je w wyimaginowanej szkatułce niedostępnej dla innych ku potwierdzeniu tego, że jesteś ostatnią osobą, która je zdobywa.

Czuję się tak jakbym miała przyczepiony do serca identyfikator  który odbiera idealnie tylko w połączeniu z Twoją nawigacją. I czuję  że mogę dowolnie iść przez życie  mogę zwalniać  by chwilę potem na nowo przyspieszyć  mogę na moment puścić Twoją dłoń  bo i tak za chwilę ten wmontowany gps mnie odnajdzie  Ty mnie odszukasz bez względu na to  gdzie akurat się pogubię. Mogę spojrzeć w którykolwiek moment przyszłości  która już nie jest tylko moja  jest nasza. Wyobrażać sobie jutrzejszy dzień z równie wielką swobodą jak kolejny tydzień czy tą samą datę za rok. Każdemu centymetrowi mojego ciała towarzyszy odczucie  że jesteś i nie ma siły  która mogłaby to zmienić.

definicjamiloscii dodano: 26 sierpnia 2013

Czuję się tak jakbym miała przyczepiony do serca identyfikator, który odbiera idealnie tylko w połączeniu z Twoją nawigacją. I czuję, że mogę dowolnie iść przez życie, mogę zwalniać, by chwilę potem na nowo przyspieszyć, mogę na moment puścić Twoją dłoń, bo i tak za chwilę ten wmontowany gps mnie odnajdzie, Ty mnie odszukasz bez względu na to, gdzie akurat się pogubię. Mogę spojrzeć w którykolwiek moment przyszłości, która już nie jest tylko moja, jest nasza. Wyobrażać sobie jutrzejszy dzień z równie wielką swobodą jak kolejny tydzień czy tą samą datę za rok. Każdemu centymetrowi mojego ciała towarzyszy odczucie, że jesteś i nie ma siły, która mogłaby to zmienić.

To mój prywatny rollercoaster identyfikujący się z lekkim naciskiem na żołądku  zawrotami głowy  szybko przebiegającym  rozmazanym obrazem i czasem mijającym w mgnieniu oka. Rollercoaster  który mnie przeraża  a zarazem stanowi jedno  wielkie  niezapomniane wspomnienie do którego mimo wszelkich obaw i strachu za każdym razem chce się wracać. Rollercoaster od którego brakuje mi tchu w piersiach i który mnie uzależnia. Rollercoaster na którego znacznie częściej mówią  miłość .

definicjamiloscii dodano: 26 sierpnia 2013

To mój prywatny rollercoaster identyfikujący się z lekkim naciskiem na żołądku, zawrotami głowy, szybko przebiegającym, rozmazanym obrazem i czasem mijającym w mgnieniu oka. Rollercoaster, który mnie przeraża, a zarazem stanowi jedno, wielkie, niezapomniane wspomnienie do którego mimo wszelkich obaw i strachu za każdym razem chce się wracać. Rollercoaster od którego brakuje mi tchu w piersiach i który mnie uzależnia. Rollercoaster na którego znacznie częściej mówią "miłość".

Często pytam Boga dlaczego mi to zrobił  dlaczego odebrał moje szczęście  ale wiesz? On milczy. Zupełnie jakby bał się powiedzieć mi prawdę.    napisana

napisana dodano: 26 sierpnia 2013

Często pytam Boga dlaczego mi to zrobił, dlaczego odebrał moje szczęście, ale wiesz? On milczy. Zupełnie jakby bał się powiedzieć mi prawdę. / napisana

Wszystko  co było przed teraz  przed teraz  przed teraz  to tylko opowieść  którą noszę w sobie. To chyba ma zastosowanie do wszystkich ludzi na świecie. Potrzebuję nowej opowieści o tym  kim jestem. Muszę zrobić taki rozpierdol  żebym już nie mogła z tego wyjść. — Palahniuk Chuck   Niewidzialne Potwory

niecalkiemludzka dodano: 26 sierpnia 2013

Wszystko, co było przed teraz, przed teraz, przed teraz, to tylko opowieść, którą noszę w sobie. To chyba ma zastosowanie do wszystkich ludzi na świecie. Potrzebuję nowej opowieści o tym, kim jestem. Muszę zrobić taki rozpierdol, żebym już nie mogła z tego wyjść. — Palahniuk Chuck, "Niewidzialne Potwory"

Tyle  że ja nie wiem czy potrafię  czy dam radę  bo wy tak bardzo się od siebie różnicie  i gdy Ty mówisz tęsknie słonko  on mówi tęsknie Ty moja suko  i gdy mówię misja podaje mi pigułę i jedziemy a Ty zadajesz tyle pytań  i jeszcze gdy mi zimno to Ty mnie przytulasz najmocniej do siebie a On mówi  że seks mnie rozgrzeje i to  że Ty taki nieśmiały jesteś  buziaka bez pytania mi nie dasz a On bezczelny jest i bez pytania bierze mnie gdzie chcę i ja głupia jestem  że tak mu się daje i  że tęsknie za nim  ale Ty  Ty taki z przyszłością jesteś  taki słaby  że jednym ruchem mogę Cię rozbić  a On taki męski i taki mocny  że może zrujnować wszystko co układałam sobie w głowie  ale tęsknie  tęsknie i czuję się jak jakaś łatwa panna  bo przy pierwszej lepszej okazji bez zastanowienia bym się z nim przespała mimo  że nigdy nie będzie mój i wiesz  znajdź kogoś innego  bo ja chyba nawet wyrzutów sumienia nie będę miała po tej zdradzie  chyba będę się normalnie czuła i pocałuje Cię na przywitanie.

ekstaaza dodano: 26 sierpnia 2013

Tyle, że ja nie wiem czy potrafię, czy dam radę, bo wy tak bardzo się od siebie różnicie; i gdy Ty mówisz tęsknie słonko, on mówi tęsknie Ty moja suko, i gdy mówię misja podaje mi pigułę i jedziemy a Ty zadajesz tyle pytań, i jeszcze gdy mi zimno to Ty mnie przytulasz najmocniej do siebie a On mówi, że seks mnie rozgrzeje i to, że Ty taki nieśmiały jesteś, buziaka bez pytania mi nie dasz a On bezczelny jest i bez pytania bierze mnie gdzie chcę i ja głupia jestem, że tak mu się daje i, że tęsknie za nim; ale Ty, Ty taki z przyszłością jesteś, taki słaby, że jednym ruchem mogę Cię rozbić, a On taki męski i taki mocny, że może zrujnować wszystko co układałam sobie w głowie, ale tęsknie, tęsknie i czuję się jak jakaś łatwa panna, bo przy pierwszej lepszej okazji bez zastanowienia bym się z nim przespała mimo, że nigdy nie będzie mój i wiesz, znajdź kogoś innego, bo ja chyba nawet wyrzutów sumienia nie będę miała po tej zdradzie, chyba będę się normalnie czuła i pocałuje Cię na przywitanie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć