głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika gaabio

A gdybyś tak podszedł do mnie? A ja powiedziałabym Ci że zostajesz tu i na zawsze.

monalopez dodano: 26 grudnia 2010

A gdybyś tak podszedł do mnie? A ja powiedziałabym Ci,że zostajesz tu i na zawsze.

Powiedziałam sobie jedno. Siła   Ponad wszystko.

monalopez dodano: 26 grudnia 2010

Powiedziałam sobie jedno. Siła - Ponad wszystko.

Szczęśliwy jest ten który kładzie się jak najszybciej spać  wiedząc że jutro jest coś czego długo wyczekiwał.

monalopez dodano: 26 grudnia 2010

Szczęśliwy jest ten,który kładzie się jak najszybciej spać, wiedząc,że jutro jest coś czego długo wyczekiwał.

Te piękne brązowe oczy  za którymi cały czas tęsknie.

monalopez dodano: 26 grudnia 2010

Te piękne brązowe oczy, za którymi cały czas tęsknie.

Let's talk this over :

monalopez dodano: 26 grudnia 2010

Let's talk this over : )

May I ask you?

monalopez dodano: 26 grudnia 2010

May I ask you?

czułam jego drżące ręce na moich biodrach kiedy kołysaliśmy się w rytm piosenki. słyszałam jego ciepły   a zarazem zdenerwowany oddech na swojej szyi. mogłabym tak stać nadal obok małej rzeczki w przemoczonych trampkach  byle tylko z Nim. nie wyobrażałam sobie życia bez Niego. wtedy usłyszałam proste słowa wypowiedziane z jego ust  To koniec  Skarbie.    nie  mogłam uwierzyć. podparłam się o gałązkę stojącą obok  nie dając rady samodzielnie ustać. nie rozumiałam dlaczego ? co zrobiłam nie tak ?.. po chwili namysłu wykrzyczałam mu w twarz  że go nie nawidzę i nie chce znać wybuchając histerycznym płaczem. przytulił mnie do klatki piersiowej pytając   Czy Ty nie widzisz że to był żart ? nie czujesz bicia mojego serca które jest przyśpieszone o kilkanascie uderzeń gdy Cię widzę?   dokonczyl  całujac w czolo.

xbanalnieskomplikowanax dodano: 25 grudnia 2010

czułam jego drżące ręce na moich biodrach kiedy kołysaliśmy się w rytm piosenki. słyszałam jego ciepły , a zarazem zdenerwowany oddech na swojej szyi. mogłabym tak stać nadal obok małej rzeczki w przemoczonych trampkach- byle tylko z Nim. nie wyobrażałam sobie życia bez Niego. wtedy usłyszałam proste słowa wypowiedziane z jego ust- To koniec, Skarbie. - nie mogłam uwierzyć. podparłam się o gałązkę stojącą obok, nie dając rady samodzielnie ustać. nie rozumiałam dlaczego ? co zrobiłam nie tak ?.. po chwili namysłu wykrzyczałam mu w twarz, że go nie nawidzę i nie chce znać wybuchając histerycznym płaczem. przytulił mnie do klatki piersiowej pytając - Czy Ty nie widzisz że to był żart ? nie czujesz bicia mojego serca które jest przyśpieszone o kilkanascie uderzeń,gdy Cię widzę? - dokonczyl, całujac w czolo.

straciłam szansę na posiadanie Twoje serca. tylko ze względu na to  że nie potrafiłam  popatrzeć na Twoje tęczówki  spod wachlarza moich rzęs. tylko dlatego  że nie miałam śmiałości kołysać przed Tobą moimi lichymi biodrami. nie potrafiłam  zarzucać włosami na plecy. nie byłam w stanie wykonywać tych wszystkich  dennych sztuczek  które mogłyby Cię uwieźć. nie miałam śmiałości. w przeciwieństwie do niej. ona była w stanie uwieść Cię. przecież nikt nie dorówna temu  jak perfekcyjnie wyglądają jej nogi w tej skąpej miniówce  ani temu jak ochoczo  zgarnia kosmyki swoich tlenionych włosów z czoła.

abstracion dodano: 25 grudnia 2010

straciłam szansę na posiadanie Twoje serca. tylko ze względu na to, że nie potrafiłam, popatrzeć na Twoje tęczówki, spod wachlarza moich rzęs. tylko dlatego, że nie miałam śmiałości kołysać przed Tobą moimi lichymi biodrami. nie potrafiłam, zarzucać włosami na plecy. nie byłam w stanie wykonywać tych wszystkich, dennych sztuczek, które mogłyby Cię uwieźć. nie miałam śmiałości. w przeciwieństwie do niej. ona była w stanie uwieść Cię. przecież nikt nie dorówna temu, jak perfekcyjnie wyglądają jej nogi w tej skąpej miniówce, ani temu jak ochoczo, zgarnia kosmyki swoich tlenionych włosów z czoła.

hah  dzięki! :D teksty abstracion dodał komentarz: hah, dzięki! :D do wpisu 25 grudnia 2010
  jesteś cała przemoknięta!   krzyknął  widząc ją w progu mieszkania.   rozbieraj się  natychmiast!   nie tak szybko  kochanie.   powiedziała  drwiąco.   zrzucaj to mokre ubranie  ja nie żartuję. przecież się przeziębisz.   powiedział z troską w oczach. rozebrała się do naga  a później niechlujnie zarzuciła na siebie  za duży sweter.   wyglądam jak własna babcia  powiedziała  siadając w fotelu.   lubię dojrzałe kobiety.   zażartował  podając jej ręcznik. wycierała swoje miedziane włosy. klęknął przed nią.   co Ty wyprawiasz?   zapytała. masz takie zmarznięte stopy. chcesz zachorować?   spytał  ubierając na jej nogi wielkie  pluszowe kapcie.   nienawidzę kiedy się tak obsesyjnie o mnie troszczysz. zdenerwowany  podniósł ją  przerzucił sobie przez ramię i wystawił za drzwi.   co Ty wyprawiasz?!   spytała.   musisz się rozchorować.   że co?!   dopiero  gdy będziesz chora  a ja będę mógł siedzieć przy Tobie przez 24 h podając Ci syrop  zobaczysz co to troska.   oszalałeś?   nie. zwyczajnie lubię Cię irytować  kochanie.

abstracion dodano: 25 grudnia 2010

- jesteś cała przemoknięta! - krzyknął, widząc ją w progu mieszkania. - rozbieraj się, natychmiast! - nie tak szybko, kochanie. - powiedziała, drwiąco. - zrzucaj to mokre ubranie, ja nie żartuję. przecież się przeziębisz. - powiedział z troską w oczach. rozebrała się do naga, a później niechlujnie zarzuciła na siebie, za duży sweter. - wyglądam jak własna babcia, powiedziała, siadając w fotelu. - lubię dojrzałe kobiety. - zażartował, podając jej ręcznik. wycierała swoje miedziane włosy. klęknął przed nią. - co Ty wyprawiasz? - zapytała. masz takie zmarznięte stopy. chcesz zachorować? - spytał, ubierając na jej nogi wielkie, pluszowe kapcie. - nienawidzę kiedy się tak obsesyjnie o mnie troszczysz. zdenerwowany, podniósł ją, przerzucił sobie przez ramię i wystawił za drzwi. - co Ty wyprawiasz?! - spytała. - musisz się rozchorować. - że co?! - dopiero, gdy będziesz chora, a ja będę mógł siedzieć przy Tobie przez 24/h podając Ci syrop, zobaczysz co to troska. - oszalałeś? - nie. zwyczajnie lubię Cię irytować, kochanie.

nienawidziłam Twojej wymowności. nie cierpiałam tego  że rozmawiałeś ze mną czynami. rozmawiałeś ze mną  milcząc. potrafiłeś przy naszym rozstaniu  bez słowa wyjaśnienia wręczyć mi wodoodporny tusz i pozostawić samą sobie  żeby mogła w spokoju domyślać się o co Ci chodzi. jednak nic nie pobije tego  gdy próbowałam Cię odzyskać  a Ty pocztą wysłałeś mi koszulkę z napisem  'nie dla psa kiełbasa'.

abstracion dodano: 25 grudnia 2010

nienawidziłam Twojej wymowności. nie cierpiałam tego, że rozmawiałeś ze mną czynami. rozmawiałeś ze mną, milcząc. potrafiłeś przy naszym rozstaniu, bez słowa wyjaśnienia wręczyć mi wodoodporny tusz i pozostawić samą sobie, żeby mogła w spokoju domyślać się o co Ci chodzi. jednak nic nie pobije tego, gdy próbowałam Cię odzyskać, a Ty pocztą wysłałeś mi koszulkę z napisem; 'nie dla psa kiełbasa'.

w święta należy być miłym  poukładanym. nie wszczynać kłótni. uśmiechać się do każdej z napotkanych osób. nawet tych  którymi szczerze gardzimy. ale przecież wiesz  że zawsze muszę robić na odwrót. zawsze muszę się sprzeciwiać  robić z siebie pruderyjną buntowniczkę. dlatego byłam dla niego nie miła. wcale się do niego nie uśmiechałam. szampana  którego piliśmy podczas wigilijnej kolacji  wylałam mu na jego odświętne spodnie  a później kazałam mu spadać  grożąc że załatwię go świecznikiem od prababci  który leżał na stole. kiedy pokazałam mu  że jestem do tego zdolna  przewracając choinkę. tłukąc tym samym każdą z bombek  uwierzył mi na słowo i zaproszeniem   spieprzył z miejsca wypadku. a ja w końcu miałam w sobie wystarczającą ilość nienawiści na to  aby podołać zamordowaniu karpia.

abstracion dodano: 25 grudnia 2010

w święta należy być miłym, poukładanym. nie wszczynać kłótni. uśmiechać się do każdej z napotkanych osób. nawet tych, którymi szczerze gardzimy. ale przecież wiesz, że zawsze muszę robić na odwrót. zawsze muszę się sprzeciwiać, robić z siebie pruderyjną buntowniczkę. dlatego byłam dla niego nie miła. wcale się do niego nie uśmiechałam. szampana, którego piliśmy podczas wigilijnej kolacji, wylałam mu na jego odświętne spodnie, a później kazałam mu spadać, grożąc że załatwię go świecznikiem od prababci, który leżał na stole. kiedy pokazałam mu, że jestem do tego zdolna, przewracając choinkę. tłukąc tym samym każdą z bombek, uwierzył mi na słowo i zaproszeniem - spieprzył z miejsca wypadku. a ja w końcu miałam w sobie wystarczającą ilość nienawiści na to, aby podołać zamordowaniu karpia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć