|
Moje oczy tęsknią za Twoim widokiem, za Twoimi błęknitnymi tęczówkami spoglądającymi prosto w moje - piwne, mój nos tęskni za zapachem twoich perfum,twojego ciała,nawet za zapachem twoich nawilżonych ust, moje usta pragną twoich pocałunków. rozpalonych,pożądających i tych delikatnych,bo miały swój urok. moja szyja tęskni za muśnięciami twych warg,ramiona za twoim ciałem, skóra za twoim delikatnym jak piórko dotykiem,tęsknią nawet moje ręcę, które pragną poczuć ciepło twej skóry i tęskni serce, które kiedyś wypełniało Twoje ciepło, cały Ty,tak idealny. | s.b
|
|
|
Nie miałam Ciebie przed sobą praktycznie pół roku. i może coraz rzadziej się uśmiecham, może nie do końca sobie radzę, ale to nie jest tak jak myślałam. potrafię fizycznie żyć bez Twojej obecności, lecz moja dusza umiera,usycha,a ja nie Jestem w stanie zapełnić jej pustki, którą 6 miesięcy temu, w święta wypełniały jeszcze Twoje opiekuńcze ramiona. działasz na mnie jak magnez, masz w sobie coś co mnie do ciebie przyciąga i nie pozwala przejść obok ciebie obojętnie. | s.b
|
|
|
Nie byłeś kandydatem na kochającego mnie chłopaka, ale miałeś w sobie coś czemu nie potrafiłam się oprzeć. Dla Ciebie łamałam wszelkie reguły,taki zakazany owoc. Nie wierzyłam w żadne z Twoich słów, prawie żadne.. starałam się wierzyć jedyne w to,co mówiłeś,gdy widziałeś w moich pełnych miłości tęczówkach strach przed utratą Twojej osoby. Mówiłeś wtedy, ze zawsze będziesz przy mnie. gdy będę cię kochać i nienawidzieć, gdy oboje będziemy mieć kogoś innego lub choćby jedno z nas, obiecywałeś mi to. na zawsze miałeś być częścią mojego życia, moim małym sekretem,grzechem. miałam być twoim niegrzecznym słoneczkiem,pamiętasz? gdzie Jesteś? kocham cię, a ciebie nie mam. nie mogę spać,a spadające na okno dachowe krople deszczu zaguszają moje myśli. żyje wspomnieniami, tylko one mnie tu trzymają i nadal wierzę, ze kiedyś jeszcze zobaczę twój uśmiech, twoje oczy wpatrzone w moje, zbliżające się twoje wargi do moich i poczuje ciepło twoich ramion,bo nigdy nikt mnie nie przytulał w sposób jaki ty
|
|
|
Co poranek jakaś ciemna postać, wręcz czarna, pełna złości i gniewu kładzie na moich barkach nowy ciężar, trudny do zniesienia w ciągu dnia. Czasem dołoży kilka zmartwień, kilka myśli i podrzuci chmury pod mą głowę. Nie wiem po co to wszystko i nie wiem czemu to ma służyć. Uwzięła się na mnie, chyba nie chce mnie porzucić, chyba nie chcę bym ruszyła w przód bez niej. Przyzwyczaiłam się do niej, a ona do mnie. Jest przy mnie cały czas. Nawet, gdy kładę się spać wieczorem otula mnie swymi ciężkimi dłońmi. Nie mogę zasnąć, przygniata moje delikatne ciało. I czasem wiele myśli nie daje mi spokoju i zastanawiam się kim jestem i po co żyję i dlaczego nie mogę żyć inaczej, a kiedy mam dość i chcę coś zmienić i chcę od niej odejść, to drwi ze mnie i trzyma mocno moją rękę, nie puszcza.|sajonara.bitches
|
|
|
czekam na ciebie. chodź tu i sklej moje serce,które rozszarpane już do cna woła cię o pomoc. zaopiekuj się nim. spraw, ze na nowo poczuje się komuś ważne,że znów będzie rozgrzane miłością i żywe. dziś to tylko szary,wyczerpany organ bez życia, który poszukuje serca, które będzie biło tym samym rytmem, szybkim i pełnym nadzieji i optymizmu. spraw, że przypomni sobie jak to jest mieć w sobie czyjąś miłość, ciepło. nie pozwól,by ponownie łkało z braku czyjejś osoby. zaopiekuj się, zostań, proszę. / s.b
|
|
|
nie wiem,gdzie popełniłam błąd. mam żal do siebie,bo nie potrafiłam utrzymać twojego serca, przy moim. nie pokazałam mu, że przy mnie będzie mu bezpiecznie, ze nie musi już szukać, ze ma to czego pragnęło. proszę,spójrz na to,co ze mną zrobiłeś. tak właśnie działa na mnie ta znajoma pustka,którą kiedyś wypełniało twoje ciepło. co wieczór się poddaję,bo nie potrafię wymazać ciebie i tego rozdziału z mojego straconego życia. otwieram szeroko oczy, by łzy nie leciały z kącików moich oczu jak woda w małym strumyczku. umieram po raz kolejny, ale nie wiem już czy to ja nie byłam wystarczająca, czy po prostu ty mnie nie doceniałeś. / s.b
|
|
|
Hej,pamiętasz mnie jeszcze skarbie? to ja,twoje słońce. nie wiem,gdzie jesteś i nie wiem co robisz, ale tęsknie za tobą. zraniłeś mnie,ale wierzę, ze nie zrobiłeś tego specjalnie,prawda? było nam tak dobrze,tak bardzo lubiałam czuć twój zapach, mieć cię przy sobie. pamiętasz jak specjalnie wbijałam ci palce w brzuch, żebyś mocno przyciągnął mnie do siebie? słodkie. proszę przyznaj mi rację. byłam jedyną,nie bawisz się naszymi uczuciami? proszę, powiedz ze to nie jest prawda. byłeś moim księdziem,jak mogłeś mi to robić? czym zawiniłam? przecież wszystko szło po naszej myśli,obiecywałeś,ze zostaniesz,gdy coś do ciebie poczuję. gdzie dziś jesteś,gdy moja dusza krwawi? gdzie zabrałeś moje serce? masz ich tam dużo? ale dlaczego kurwa nie odpowiadasz? kocham cię kretynie,chodź tu,przytul mnie,nie pozwól odejść mi na krok. błagam, chcę umrzeć w twoich ramionach,to będzie najlepsza śmierć jaka mogła mnie spotkać. / s.b
|
|
|
Jest równo pierwsza w nocy. Mój puls serca jest znacznie szybszy niż kilka sekund temu, znów przyśpiesza i znów, aż w końcu po moich delikatnych, spieczonych policzkach lecą delikatnie, przejrzyste łzy, a ciało samo z siebie się trzęsie, nie może przestać, nie kontroluje tego. Do serca wdarło się już niby znajome utrapienie. znajome, ale nie potrafię się z nim oswoić. to ból.ból tak silny, że nie pozwala mi złapać płynnego oddechu. nie potrafię się na niczym skupić, moje ciało drży, migrena jest tak silna, że z tego bólu przymykają mi się mimowolnie oczy. łapie pierwszy lepszy ostry przedmiot znajdujący się przy mnie. wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale już jedno silne pociągnięcie po skórze sprawia, że ból odchodzi, przeradza się w ból zewnętrzny,do którego jestem w stanie przywyknąć.czuję się wolna, czuję lekkość ciała, płynny oddech, a wylewająca się krew z świeżych ran sprawia, że się się uśmiecham, że znów czuję się spokojna.| sajonara.bitches
|
|
|
Coraz więcej ludzi na ziemi chce umrzeć. Coraz więcej nastolatek, starszych ludzi, którym nie układa się w życiu. Chcą zabrać sobie wszystko, bo nie wydaje im się, żeby w ich było coś wartościowego, coś dla czego warto żyć. Czasem po prostu człowiek nie ma na tyle sił, by wstać i żyć pełnią życia. Czasem po prostu tego nie chcę, chce schować się w kąt, bo żyje w przekonaniu, że tak na prawdę nie ma po co wstać.. przecież nic dobrego go nie czeka. Wyobraźcie sobie, że nagle wasze życie się kończy. Tak nagle, w najmniej oczekiwanym momencie. Z nieba przyglądacie się rodzinie w żałobie, odkrywacie, że pewien cichy, nieśmiały chłopak płacze nad waszym zdjęciem, wasi przyjaciele obwiniają siebie. Później każdy wraca do życia. Cierpią za Twoją stratą, ale miewają też dobre, piękne momenty w których nie możesz uczestniczyć, nie możesz nic powiedzieć, nie ma cię. Przyglądasz się temu, ale jesteś tylko przeźroczystym płatkiem, bez życia. | sajonara.bitches
|
|
|
Twe słowo pomaga mi powstać, a cisza jest gorsza, niż brak tlenu.Pyskaty ♥
|
|
|
|