 |
Nie dzwoń do mnie, kiedy kolejna panna nawali. Nie pisz, bo Ci smutno, bo samotnie, bo znowu nie masz z kim spać. Mnie już nie ma, rozumiesz? Nie pytaj co u mnie, bo odpowiedź znasz. Nadal mam żal do świata, że pozwolił nam się spotkać, a potem z uśmiechem na ustach odebrał tą znajomość. Nie interesuj się moim życiem, bo sam zrezygnowałeś z bycia jego częścią, a ja? Nie jestem kołem zapasowym, nie dzielę się na pół./esperer
|
|
 |
Nie chodzi o to, czego oczekiwałam od innych. Chodzi o to, czego oczekiwałam od Ciebie. Nieważne co słyszałam z tamtych ust, bo przecież dla mnie liczyły się tylko Twoje słowa. Uwierz, inni mogli zawieść, ale to nic, w końcu nie pokładałam w nich żadnych nadziei, ale Ty? Ty nie mogłeś, a to zrobiłeś. Tylko w przypadku Twojego odejścia ogarniało mnie przerażenie i było tak jakbym trochę umarła. Zabawne, że inni pozostali, a to właśnie Ty się pożegnałeś. Szkoda, że nie ma to żadnego znaczenia, bo w głowie tylko te jedne obietnice, te dobrze znane, nie obcych mi ludzi./esperer
|
|
 |
Spal moje zdjęcia, usuń z dysku. Tego sercowego też./esperer
|
|
 |
co u mnie? właściwie to wszystko gra. codziennie rano podnoszę się z łóżka, myję zęby, idę do szkoły w międzyczasie pamiętając by oddychać, by brać kolejne dawki tlenu w płuca, potem przerwa, szlug, przerwa, dom, nauka, łóżko. i tak w kółko, od poniedziałku do piątku, od jednego miesiąca do drugiego. monotonia mnie pożera, a ja nie mam siły by coś z tym zrobić, by w końcu zacząć żyć tak jak chciałam, jak planowałam. jedyną odskocznią jaką mam, jest ta siódemka chłopaków, te skarby, które napędzają mnie jeszcze do życia, które dają siły by jakoś funkcjonować. gdy są w pobliżu wszystko staje się takie naturalne, tak banalnie proste. nie muszę wymuszać śmiechu, nie muszę przyklejać sztucznego uśmiechu, nie muszę pamiętać o każdym kolejnym wdechu, bo płuca same łakną powietrza zabarwionego ich obecnością. i wiesz, muszę Ci coś wyznać. pytając co u mnie, jednocześnie musisz być gotowy na wzmiankę właśnie o nich. bo oni to ja, a ja to oni. nie ma mnie bez nich, rozumiesz?
|
|
 |
Wiesz, ludzie cały czas od Ciebie wymagają, żebyś była jakaś tam. Masz się trzymać, masz nie płakać, masz zapomnieć w tydzień, bo i tak był chujem. Masz ruszyć na przód, mimo tego, że zostawiłaś serce w tyle. Ludzie stawiają Ci wysoką poprzeczkę, bo sami nie muszą jej przekraczać. Ciągle tylko słyszysz o tym,że powinnaś się więcej uśmiechać, że wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą, bla, bla, bla, wielcy znawcy tematu. Pierdol to. Nie bądź jakaś tam. Jeśli w tej sekundzie nie chcesz istnieć, nie istniej. Nie spełniaj czyiś oczekiwań. Przeżyj to po swojemu, posklejaj serce, jeśli chcesz, zostanę tutaj z Tobą, bez oczekiwań./esperer
|
|
 |
Niepokorny pojeb - skoczę prędzej niż się potknę.
|
|
 |
kiedy tracisz coś , co wszystkim jest dla ciebie dzisiaj ,
jutro traci sens ,świat traci sens, tracisz sens życia.
|
|
 |
Dam rade, zawsze daje, a ze chuj z
tego wychodzi to juz inna sprawa
|
|
 |
świata poza Tobą nie widzę. weź się przesuń.
|
|
 |
Łóżko jest dla mięczaków, chyba że uprawie się w nim seks.. chociaż wtedy też.
|
|
 |
Proszę Cię, odezwij się do mnie, choćby po to, żeby mnie posłać do diabła
|
|
 |
„Z dnia robię noc, czarne okna, śpię. Z nocy robię dzień, chodzę, czytam, jem.”
|
|
|
|