 |
jest mi zimno. całe ciało co chwila wzdryga się pod wpływem przypływu kolejnych dreszczy. czuję jak chłód przenika ciało, jak sprawnie odnajduje drogę do serca, które jeszcze niedawno, biło mocno, rozpalone miłością do niego. czuję jak łzy spływają policzkami, następnie szyją i kończą swą drogę gdzieś na klatce piersiowej. obraz się zamazuje, a zimno coraz sprawniej zamraża serce. co się stało? co znowu zrobiłam źle? dlaczego taki jest? dlaczego znowu jakiś cień pada na nasz związek? oddala się ode mnie, jest tak przeraźliwie daleko. nie mogę go dotknąć, nie mogę poczuć, ze jest mój, całkowicie. wymyka się z moich dłoni, niczym porcelanowa figurka. nie wiem już co mam robić, jak dotrzeć do jego wnętrza. gdzie szukać klucza, który otworzy drzwi do środka jego duszy? ponownie moje ciało przebiega dreszcz, chłód otulił całe serce. znowu jestem gdzieś na dnie, znowu nie mogę liczyć na jego wsparcie.
|
|
 |
niech każdy upadek wzmacnia nas, nie dzieli .♥
|
|
 |
Niesiesz ukojenie sercu, i nawet nie wiem jak to możliwe, z każdą minutą zakochuję się w Tobie coraz bardziej. Kiedy dotykasz dłoni, wiem, że właśnie ten dotyk zapamiętam do końca życia i na wspomnienie o Tobie, będę wiedział, że to właśnie ta dłoń wzbudzała we mnie najwięcej pozytywnych emocji. Jesteś jak deszcz, pojawiasz się niespodziewanie, ale w upalny dzień potrafisz wnieść nieco kojącego chłodu w duszę. Kiedy nadejdzie czas, w którym będziemy musieli się pożegnać, przytulę Cię do klatki piersiowej i powiem byś wzięła wszystko co mi dałaś, a dałaś wiele, dałaś serce wielkie, gorące, pełne miłości i ciepła. Zabierz je ze sobą gdziekolwiek idziesz, możesz je powiesić nad łóżkiem lub schować gdzieś na dnie szafy, możesz wynieść je na strych, lub wyrzucić, ale nie zapomnisz chwil szczęśliwych, które zostały w nim zapisane, bo są oblepione kopułą ciepła, która nawet z odległości setki kilometrów, będzie trafiała w Twoją duszę, i będzie mówiła Ci codziennie 'On wciąż kocha'./mr.lonely
|
|
 |
boimy się zmian, bo nie wiemy co ze sobą przyniosą, bo nie mamy pewności, czy nie namieszają jeszcze bardziej. strach paraliżuje nas tak bardzo, że wolimy tkwić w tym bagnie, nie podejmować żadnych prób walki, w obawie, że ugrzęźniemy bardziej. sprawa wygląda poważnie, okej. każdy najmniejszy ruch, nieostrożny i gwałtowny, może sprawić, że polegniemy. tylko hej, popatrz. warto zaryzykować, warto spróbować. wystarczy złapać się promyczka nadziei, trzymać go mocno i małymi kroczkami ruszać naprzód. przestań się bać, przestań analizować. świat należy do odważnych, czas na Ciebie.
|
|
 |
kochałbyś mnie taką? w dresie, bez krzty makijażu, z nieładem na głowie? kochałbyś, widząc prawdziwą mnie? tę dziewczynę, która zdjęła maskę, która przestała grać? kochałbyś, gdyby każdy sekret i każda tajemnica ujrzała światło dzienne? gdybym pokazała Ci swoje poniszczone serce? kochałbyś, nawet wtedy, gdy zapłakana opowiadałabym o rodzinie? o ojcu alkoholiku? kochałbyś mnie? dziewczynę z bliznami, ranami i zadrapaniami? kochałbyś?
|
|
 |
nie chcę wracać do dni, w których jedynym moim celem, było zmobilizowanie się by wstać z łóżka. nie chcę ponownie czuć się jak wrak człowieka. nie chcę, patrząc w swoje odbicie, widzieć obcą osobę, nie poznawać dawnej siebie. nie chcę, by myśli samobójcze znowu wkradły się do mojej głowy, by znowu odbierały sens życia. nie chcę, bo dobrze pamiętam jak się wtedy czułam, co działo się w środku mnie. nic nie miało sensu, każdy ruch i każdy oddech wydawał się stratą czasu. każda czynność zostawała wykonana by mieć święty spokój, by mama w końcu się odczepiła. nie miałam apetytu, żyłam jedynie miłością do człowieka, który na nią nie zasługiwał. olałam szkołę, znajomych, dom. żyłam jego życiem, chciałam każdą chwilę spędzić w tym toksycznym świecie. cudem wyleczyłam się z tej popapranej znajomości, otworzyłam oczy i dostrzegłam prawdę. dlatego nie chcę powtórki, nie chcę umierać każdej nocy.
|
|
 |
I mam dość tych dziwnych znajomości, których jestem więźniem. Chcesz to przychodź, nie to nara. Ile razy można dać się połamać? /esperer
|
|
 |
Czasami po prostu musisz odpuścić. Nie dlatego, że Ci nie zależy, ale dlatego, że w pewnym momencie duma powinna być najważniejsza, bo potem tylko ona Ci zostaję. Musisz rozkurczyć palce i puścić coś, co do tej pory tak mocno próbowałaś utrzymać. Nie zapomnisz, ale łzy będą kapać z wysoko podniesionych policzków, spadając zaraz u Twoich dziesięcio-centrymetrowych szpilek. Serce od razu Ci się nie zrośnie, ale za jakiś czas spojrzysz w przeszłość i pomyślisz, że straciłaś wszystko, ale nigdy nie straciłaś poczucia własnej wartości./esperer
|
|
 |
Pamiętam każdą wspólną chwilę, bo nie sposób zapomnieć dni, kiedy nasze splecione dłonie wznosiły nas w chmury. Leżąc samotnie na łóżku wspominam momenty, kiedy moje usta tak delikatnie całowały każdy skrawek Twojego ciała, sprawiając, że drżałaś. Wspominam chwile, kiedy siedząc w szkolnej ławce podchodziłaś ukratkiem i wtulałaś się w moje ciało styłu, a moją jedyną reakcją był uśmiech. Za każdym razem wiedziałem, że to właśnie Ty, bo przecież byłaś tak inna od innych, tak wyjątkowa, a Twój uśmiech powodował dreszcze nawet u największego twardziela. Byłaś dziewczyną, która najwięcej wniosła do mojego życia, która je zmieniła, nigdy tego nie zapomnę. Kiedy zaciągałem się zapachem Twoich włosów, czułem się jak narkoman w euforii, z każdym dniem chciałem ich więcej. Pamiętam jak szeptałem Ci do ucha słowa, które dawniej kierowałem tylko do swojej matki. Jak mówiłem Ci, że Cię kocham, a Ty odwracałaś się, wtulałaś w moje ramiona i bez wahania odpowiadałaś 'na zawsze'./mr.lonely
|
|
 |
"Gdy będę chciał coś obiecać to mnie pieprznij w twarz, to mniejszy ból niż oglądać jej policzki we łzach."/Huczuhucz
|
|
 |
Jesteś wspaniałym człowiekiem. Moim ulubionym. Ale od czasu do czasu bywasz prawdziwym chujem.
|
|
|
|