 |
nie wiem czego chcę od życia. nie wiem czego chcę w tym momencie. wiem tylko, że mam w sobie ranę, która z dnia na dzień powiększa się i niszczy mnie od środka. w końcu nic już po mnie nie zostanie, będę skończona. / soup.
|
|
 |
moje serce zawarło z nim pewnego rodzaju pakt. miał dawać mi chwilowe szczęście, ofiarować godziny, w których nie czułabym się samotna, miał po prostu być, od czasu do czasu. dzięki niemu moje szare życie nabierało barw, moje serce zaczynało ożywać, moja dusza w końcu otrzepała się z peleryny kurzu. unicestwiał mnie, dzień po dniu. a ja dobrowolnie mu na to pozwalałam.
|
|
 |
dzisiaj jestem nie do życia, dzisiaj wszystko dookoła mnie irytuje, dzisiaj do ataku wściekłości może doprowadzić mnie choćby najmniejszy okruszek, leżący na mojej podłodze. dzisiaj nie mam siły na nic, dzisiaj nie chcę mi się nawet oddychać. dzisiaj zwyczajnie egzystuję w nadziei, że jutrzejszy dzień będzie lepszy.
|
|
 |
[cz.2] Idziemy, choć nie trzymamy się za ręce i nigdy więcej już nie złapiemy. Miłego życia, naprawdę. Hej, uspokój się, to koniec, naprawdę. Nic nie ułożymy, nic nie zburzymy. Korzystaj z życia takim jakim jest, baw się do upadłego, pij wieczorem rano budź się z kacem nie wiadomo obok kogo. Proszę Cię, żyj. Hej, spokój! Nas nie ma, czas powiedzieć sobie to ostateczne "żegnaj", które nie zapowiada żadnego powitania za jakiś czas. Wiem, że nawet jeśli tylko chwilowo to kochaliśmy się, wiem, że przez chwilę to było szczere. Idź już. Jesteś wolny, tak jak teraz wolny jest mój umysł. Zapomnijmy o tym co było, a w momentach tęsknoty przypomnijmy sobie, że to nigdy nie miało sensu. Ostatni raz przytulam Cię w myślach, ostatni raz uprawiamy tam seks i ostatni raz mnie dzisiaj zostawiasz. Trzymaj się, cześć, żegnaj bezpowrotnie. Hej, uspokój się, już po wszystkim. /esperer
|
|
 |
[cz.1] Hej, Ty. Tak Ty. Wiem, że czytasz. Wiem, że widzisz. Musimy się pożegnać, wreszcie oficjalnie, prawda? Musimy powiedzieć sobie to czego nie mieliśmy odwagi powiedzieć w twarz. Hej, uspokój się, nie będę krzyczeć. Byliśmy szczeniakami, wszystko co nas otaczało było tak cudowne, że zapomnieliśmy o sobie. Dopiero wyruszaliśmy w całą tą drogę zwaną życiem, kto by się tam bawił w poważne związki, daj spokój. Mimo wszystko, kochałam Cię. Całym tym swoim niedojrzałym sercem, całym swoim dziecinnym zachowaniem i wybrykami głupiej gówniary. Kochałam Cię tak jak tylko potrafiłam, chociaż tak dalekie to od ideału. Było co było, niczego nie zmienimy. Odszedłeś, tak widocznie miało być. Chciałam tylko otwarcie Cię puścić. Pozwolić odejść wszystkim wspomnieniem, chociaż tych pięknych jest tak wiele. Nie chcę czuć do Ciebie nienawiści, miłości też. Nie chcę czuć do Ciebie nic. Byłeś i dalej będziesz w jakimś stopniu dla mnie ważny, takich facetów się nie zapomina, ale ruszamy naprzód. /esperer
|
|
 |
dziwnie tak jakoś. pusto. niespełnione obietnice, zapomniane przysięgi, zerwane przyjaźnie. oglądam się za siebie i widzę jak wiele rzeczy, jak wiele ludzi, odeszło bezpowrotnie. co się stało ze słowem 'na zawsze'? co się stało z deklaracjami, że już zawsze, że nierozerwalnie? dziwnie tak, wiesz? bo mimo wszystko, gdzieś tam w zakamarkach duszy, nadal tkwią okruszki, które zostawili po sobie Ci rzekomi przyjaciele, gdzieś tam nadal jest ich cząstka, która na stałe wpisała się w mój życiorys.
|
|
 |
Wiesz co naprawdę dzieli ludzi? Nie kilometry, kłótnie, milczenie czy wrzaski. Ludzi dzieli niemiłość./esperer
|
|
 |
Jest w nim coś. Może ten uśmiech, może oczy, a może fakt, że słucha kiedy mówię. Cokolwiek to jest, cholernie przyciąga./esperer
|
|
 |
Biegniemy bez sensu za czymś, korytarze liceum zmieniamy na te w urzędzie pracy./black inside
|
|
 |
Oczy wyłaniają się spod burzy brązowych loków. Kąciki ust unoszą się ku górze tworząc uśmiech, który jest spełnieniem marzeń. Dotyka dłoni i szepcze słowa powodujące paraliż wewnętrzny. O, wtula się w moje ramiona. W środku marzę by trwała tak wiecznie. Mówi, że mnie kocha. Uśmiecham się. Jest tak piękna. Jest moją muzą. Jest kompozycją idealną. Wiatrem w upalny dzień, słońcem w dzień chłodny. Zaczyna się smucić, dostrzegam to wyraźnie. Mówi, że się boi. Odpowiadam mocniejszym uściskiem ramion. Będę przy Niej zawsze. Ona wie, że jest dla mnie powietrzem./mr.lonely
|
|
 |
Oprzyj głowę o moją klatkę piersiową, w której bije takie małe urządzenie zdalnie sterowane przez los. Czasem bije od niego ogromne ciepło, a niekiedy wieje chłodem. Chłodu nie wyczujesz, bo przy Tobie się oswaja, oddaje emocje i gorące promienie przenikające Twoją klatkę piersiową, by móc połączyć się na wieczność z Twoim małym urządzeniem. Czujesz, jak bije, kiedy go dotykasz? Serce jest naszym wyznacznikiem przyszłości. Póki ono w nas bije, będziemy tu. Dla siebie. Na wieczność./mr.lonely
|
|
 |
nigdy się nie dowiesz jak wiele dla mnie znaczyłeś. wiesz dlaczego? bo nie zasługujesz na to choćby w minimalnym stopniu.
|
|
|
|