 |
wypowiadając te dwa pozornie zwyczajne słowa - 'do zobaczenia', składają memu sercu obietnicę, przyrzekają, że jeszcze będę mogła zobaczyć ich pocieszne mordki, że będzie mi dane nadal cieszyć się ich towarzystwem, że znowu napędzą mnie szczęściem, którego nikt inny nie jest w stanie zastąpić. wypuszczając ich ciepłe ciała z objęć co chwila spoglądam jak ich sylwetki się oddalają i pocieszam się myślą, że niedługo znowu do mnie wrócą, że niedługo kolejny raz przeżyjemy momenty, które warto wspominać.
|
|
 |
Jak nazywasz swoją dziewczynę dupą to nie dziw się, że gówno z tego wychodzi.
|
|
 |
Mam tak samo jak Ty, te pojechane w CV
Polej dalej to mi, aż się udławię do krwi
Może to ulży Ci, gorzej, gdy ulży mi
W horrorze główne role to ja i Ty.
|
|
 |
Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu
Pstryczek, nim otworzę je, życie nabierze sensu
Kolory tęczy znów chwycę bez trudu
Bo życie to największe ze wszystkich cudów.
|
|
 |
Tu nadzieja umiera ostatnia, zabiera marzenia
zaciera spojrzenia zwierciadła zamienia wspomnienia
upadła bez mienia, zabiera sumienia a prawda
nie ma znaczenia kiedy upada martwa.
|
|
 |
Wznieśmy toast wystarczy raz.
Ordynarny świat śpiewa "sto lat"
i patrzy w twarz, och, wystarczy raz go spróbować,
wyblakły smak, och, widać to w szkłach,
alkoholach, naszych snach, wybacz moja droga.
|
|
 |
Swoje trzeba odcierpieć by móc dojść po swoje,
chociaż młodzi i tak zbyt szybko kończą w piekle
póki co nasza Ziemia jest wciąż naszym grobem.
|
|
 |
Niewolnikiem nie uczyniła mnie moda,
tu gdzie celebrytę zrobią nawet z Boga.
|
|
 |
Wcale nie musisz robić tego co oni,
spróbuj swoje ego wyzwolić, czego się boisz?
|
|
 |
Mówisz mi jak mam stać, lepiej powiedz jak iść
Kurwa mać daj żyć nie jestem taki jak Ty
Czyżby wszyscy chcieli za mnie myśleć dziś
To równie łatwe jak z samobójcy zrobić optymistę.
|
|
 |
Potrafimy się kochać, nie potrafimy stworzyć związku./esperer
|
|
 |
Zawieszony jestem kochanie. Zawieszony pomiędzy dniem a nocą, jawą a snem, sercem, a rozumem, cierpieniem, a radością. Nie wiem kim jestem kochanie. Nie wiem kim byłem wczoraj i boję się kim stanę się jutro. Zamykam oczy i widzę Ciebie. Obraz Twej twarzy chodzi za mną niczym cień. Podnoszę z ziemii kawałek szkła i zauważam, że jestem taki jak on, zniszczony, wycięty z całości i zraniony. Przepraszam kochanie. Przepraszam choć wiem jak mało to znaczy. Powinienem teraz wtulać się w Twoje włosy, a nie w butelkę wódki, powinienem palić tosty przed śniadaniem, a nie niezliczone paczki papierosów. Tak mi źle kochanie. Tak źle bez Twego szeptu i oddechu na karku. Tak ciężko mi uwierzyć, że Cię straciłem, a nadzieja wije się za mną i znika, tak jak chęć do życia, którą straciłem dzisiejszej nocy./mr.lonely
|
|
|
|