 |
Jeśli nigdy nie chlałeś jak psychopata przez dziewczynę to znaczy nigdy z żadną tak na prawdę nie byłeś. Snuff to schron, bibułka, moja kochanka depresja. Wejdź napij się wina, usnę na Twoich rękach.
|
|
 |
Matka mówiła kochasz to, to kochaj konsekwentnie zanim potniesz pętlę i złamiesz pióro na szesnastkach.Poszukaj gwiazd na niebie tam jest twoja gwiazda.
|
|
 |
Pamiętam nie jeden dzień i nie jeden moment. Nie jeden krok i nie jeden kilometr.Czas płynie, jednych łącząc, drugich dzieląc. Wszystko pamiętam choć tyle czasu upłynęło.
|
|
 |
Czasami myślę czy pamiętasz mnie jeszcze, w sumie jest mi to dziś obojętne bo tylko czuję pustkę.
|
|
 |
Są takie telefony, przed którymi chce się napić. Są takie, że w ogóle nie chcę podnosić słuchawki. Jeśli coś się pieprzy - odwiecznym prawem serii. W złym czasie i w złym miejscu być: Anders Breivik.
Cuda mają to do siebie - zdarzają się innym. Kłamstwa mają to do siebie - dotykają niewinnych.
|
|
 |
Czekam na Ciebie. Na jakiekolwiek Twoje słowo. A Ty atakujesz mnie milczeniem. Jestem bezbronna i pozbawiona siły walki. Ale przestań do cholery. Nie widzisz, że już upadłam, i to dawno? A Ty wgniatasz mnie coraz głębiej w ziemię. Odezwij się. Możesz nawet krzyknąć, przeklnąć i splunąć na moje serce. Ale daj znak, że istniejesz, że jesteś tam gdzieś i że nie jestem Ci obca, że nie byłam obojętna, nawet jeżeli teraz już mnie nie pamiętasz. Proszę nie mów mi, że TO nie miało dla Ciebie najmniejszego znaczenia. Odezwij się.
|
|
 |
tego nie da się zapomnieć. przeszłość zawsze będzie do nas wracać, w snach, w myślach, w wyobraźni. zawsze w głowie będę układać sobie milion momentów, które nigdy nie będą miały miejsca. nie potrafię uwolnić się od przeszłości, wciąż liczę na to, że znów pojawisz się obok mnie. żadna miłość nie umiera do końca, można ukryć ją w najciemniejszych zakamarkach swojego serca, a ona i tak potrafi się wydostać. własna podświadomość próbuje mnie zniszczyć. | respire
|
|
 |
skłamałabym mówiąc, że już o nim nie myślę. jego postać pojawia się każdego dnia. każda godzina przepełniona jest jego uśmiechem. idąc w tłumie, słysząc głos tak cholernie podobny do jego barwy głosu, odwracam się, przepełniona złudną nadzieją, szukam go w tłumie. | respire
|
|
 |
złamanemu sercu towarzyszy ogromny chłód. nie pomoże gorąca herbata, czy ciepły sweter. to zimno jest głęboko w sercu, które z każdą sekundą zamarza, spowalniając kołatania serca. i jedyne co może mnie ogrzać, to Twoje silne ramiona. | respire
|
|
 |
Byłaś mi taka kochana, dramat, teraz się urwał nam kontakt więc chodzę pijany po mieście i ledwo się mieszczę w nim, ciągle się krzątam.
|
|
 |
|
Pamiętasz mnie? Pamiętasz kolor moich oczu? A pamiętasz barwę mojego głosu? Pamiętasz to, kiedy pierwszy raz usłyszałeś mój głos, i spławiłam Cię, bo nie miałam czasu, wtedy się pokłóciliśmy. Pamiętasz tą pierwszą kłótnie? Po której nie odzywaliśmy się do siebie przez tydzień. Pamiętasz to? Najdłuższy okres, kiedy nie rozmawialiśmy ze sobą. Okres, w którym trudno Nam było odezwać się do siebie. Po tygodniu jednak to Ty przeprosiłeś. Pamiętasz te pierwsze przeprosiny? Pierwsze i nie ostatnie. Pamiętam to jeszcze, że nigdy nikogo nie przepraszałeś. Byłeś zimnym draniem i nie potrafiłeś wydusić z siebie tych słów. Do mnie jednak się przełamałeś.Pokazałeś mi,że jestem dla Ciebie kimś bliskim. Pamiętasz to? Bo ja bardzo dokładnie. Pamiętam, kiedy przyznałeś się, że jesteś zimny, ale, że nie chcesz mnie ranić. Przyznałeś się do błędu, i po raz pierwszy przyznałeś mi rację. Pamiętasz? Pamiętasz tą przyjaźń ponad wszystko? Powiedz mi teraz, co się z Nami stało? Gdzie to wszystko jest?
|
|
 |
Chciałbym tutaj być, pisać częściej, dzielić z Wami swoje małe szczęścia i smutki. Rozmyślać pośród Waszych słownych konstelacji i czuwać, kiedy komuś z Was dzieje się krzywda. Chciałbym pilnować każdego z Was osobno, poradzić w złej doli, towarzyszyć w budowaniu szczęścia. Chciałbym zdjąć z Waszych pleców każdy ciężar i mógłbym nawet nieść go na swoich barkach. Chciałbym wrócić do czasów, kiedy tu mieszkałem i wierzyłem, że razem tworzymy wspólny dom i rozpalamy ognisko miłości. Dziś siedzę tysiące kilometrów od Was i zatęsknić jest mi wstyd, bo pewnie za późno przypomniałem sobie o moich małych iskierkach stąd. Wybaczcie mi i pozwólcie mi być tutaj z Wami, kiedy słońce gaśnie, a księżyc kolejny raz wylewa z siebie smutek wiadrami prosto na nasze zmęczone głowy./mr.lonely
|
|
|
|