  |
- Znasz ją? I pozwoliłeś sam sobie pozwolić jej odejść? - Tak. - A czy wiedziałeś, że ona lubi wychylać się wieczorami przez okno i palić? Czy wiedziałeś, że poświęca cały dzień na udawaniu silnej i odsuniętej od zła świata by wieczorami żywić swą poduszkę łzami? Czy wiedziałeś, że gdy prawy kącik jej ust unosi się wyżej niż lewy jest cholernie zadowolona i zrobiło jej się ciepło na sercu? A pro po serca... wiedziałeś, że obiecała sobie, że w razie kolejnej jego awarii nie chce prowadzić monotonii i pustki życia, od poranku do zmierzchu w cierpieniu, łzach i teatrze? To tak naprawdę... nic o niej nie wiedziałeś, a pozwoliłeś jej odejść.
|
|
 |
Pierdolę konflikt. Pobij, usiądź, w oczy spójrz mi. Jest jeszcze szansa, wiem że nie chciałbyś się spóźnić. Umiem przebaczać choć zawiodłeś mnie i jest mi przykro, to nadal ziomuś tęsknię, kurwa wierz mi! — Śliwa
|
|
  |
Ślubuje, że będę strzegł naszego związku i ciebie. Obiecuje Ci miłość i wierność w dobrych chwilach i złych, w zdrowiu i chorobie bez względu na to dokąd los zawiedzie, że będę Cię chronił, szanował i obdarzał zaufanie. Dzielił twe radości i niósł pociechę gdy będziesz jej potrzebować. Obiecuje miłować Cię, stać na straży Twych marzeń i zapewniać bezpieczeństwo przy moim boku. Wszystko co należy do mnie jest teraz Twoje. Oddaje Ci siebie, swą duszę i miłość od teraz aż do końca naszych dni.
|
|
 |
mam ochotę spać i obudzić się dopiero wtedy kiedy dwulicowi ludzie znikną z tego świata
|
|
 |
w momencie kiedy wróciłeś, wróciła też nadzieja, że wszystko będzie w porządku
|
|
 |
Dlaczego nie mogłam o nim długo zapomnieć? On wyciągnął mnie z tego syfu emocjonalnego, pokazał mi lepszy świat i przywrócił starą mnie, zawsze uśmiechniętą od ucha do ucha i cieszącą się życiem. Czułam się, jakby pożyczył mi różowe okulary i przez nie wszystko odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Aż któregoś dnia zabrał mi je i podarował komuś innemu. Tęskniłam, wyłam z rozpaczy, zadręczałam się i kochałam, ale niepotrzebnie, bo nie wrócił i nigdy tego nie zrobi. Czasami przypomni o swoim istnieniu ze swoją nową zdobyczą, w ten sposób sprawia, że serce mi pęka, ale to nic. Wierzę w los, który zniszczy go jeszcze bardziej niż on mnie. Już widzę, jak robi go w chuja i powoli dochodzi do jego szczęścia, by je zabrać.
|
|
 |
Dzień dobry, mój drogi. Znowu wróciłeś nieproszony? Tym razem nie przyjmę Cię z otwartymi ramionami, wręcz przeciwnie. Wyproszę Cię stąd. Zdziwiony? Ja nie. Czas płynie za szybko, Ciebie za długo już nie ma i za dużo złych wspomnień z Tobą wiążę, by zapomnieć. Przypomnieć Ci mój jeden błąd i mam wytknąć jej z każdej soboty na imprezie? Nigdy nie zapomnę tego, że moja prawda zabolała,a jej zdrady nic. Któregoś dnia przestaniesz mi robić na złość, tylko zapukasz do moich drzwi. Tylko wiedz, że nie wybaczę. Stałam się taką suką, jak Ty sukinsynem. Twoja pomoc miała mnie przytrzymać, by nie upaść na twarz, a Ty wręcz mnie kopnąłeś i rzucałeś przez dobre parę miesięcy o ścianę. Wyrosłam z Ciebie i z tych chorych sytuacji. Żegnaj frajerze.
|
|
 |
porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć tak nawzajem o sobie
|
|
 |
no ileż kurwa można mówić, że się kocha a później spierdalać i nie opiekować się tym co się oswoiło?
|
|
 |
i czuję, że zakochuję się w Tobie z dnia na dzień
|
|
 |
i czuję, że zakochuję się w Tobie z dnia na dzień
|
|
|
|