 |
na następny dzień zwyczajnie wstaniesz, jak gdyby nigdy nic. i będziesz zapominać. równie łatwo jak o chodzeniu czy oddychaniu. i pójdziesz do kuchni. wyciągniesz z szafki filiżankę, z której jeszcze wczoraj pił u Ciebie herbatę. i zrobisz sobie kawę. tą, jego ulubioną od której zaczynaliście każdy z poranków. filiżankę postaw na blacie, na którym jeszcze wczorajszego wieczoru się kochaliście. a później siądź przy stole i krojąc bułkę zastanawiaj się czy noża nie przeznaczyć do innych celów. miłego zapominania.
|
|
 |
Dopóki jesteś tu ze mną to miejsce coś znaczy.!
|
|
 |
Ja jestem normalna. Głosy mi to powiedziały, a głosy zawsze mają rację.
|
|
 |
Już się sama pogubiła w tym całym bałaganie zwanym jej życiem...
|
|
 |
Być może i pasujemy do siebie , być może niepotrzebnie zakończyła się nasza znajomość, być może dalej Cię kocham ...
|
|
 |
czytam swoje stare archiwum z gadu i nie wierzę w to, że tak wszystko się pozmieniało...
|
|
 |
Jestem krucha niczym wapienna skała. Wybucham, jak wulkan, gdy zduszę w sobie przez lata wiele emocji. Spływam, jak śnieżna lawina, gdy przerastają mnie problemy. Tonę pod wysoką falą, gdy brakuje mi sił, aby oddychać. Grzmię, jak burza, gdy ktoś wyprowadza mnie z nerwów, a ja pod wpływem chwili wychodzę z siebie. Gotuję się niczym wrzątek, gdy każdy zachodzi mi za skórę, nie sluchając tego co mówię. Staje się zimna, jak lód, kiedy wiem, że ludzie zasługują na moją obojętność.
|
|
 |
Bóg stworzył nas jako przyjaciółki bo wiedział, że nasza mama nie wytrzymałaby razem z nami jako siostry :D
|
|
 |
Tak...duśmy w sobie uczucia. Perfekcyjny pomysł.
|
|
 |
Pamiętaj, że ludzie którzy wydają się być cez serca, kiedyś kochali zbyt mocno...
|
|
 |
[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.
|
|
|
|