 |
'tęsknię' to jedno słowo nie wyrazi tego, jak bardzo brakuje mi każdej z tych komicznych rozmów, banalnego uśmiechu na twarzy, na co dzień przypominającego o fragmentach szczęścia, którym On nadawał sens. jak bardzo brakuje mi jego głosu, śmiechu, tych nocnych spacerów, i buziaków na dobranoc, każdego z porannych przytuleń czy śniadań w łóżku, śmiertelnych łaskotek, chwil powagi i nagłego wybuchu śmiechem, nawet tych małych kłótni, po których i tak nie potrafiliśmy bez siebie wytrzymać. nie wyrazi tego, jak cholernie bardzo brakuje mi Jego. / endoftime.
|
|
 |
powoli przywykam do tej pustki...II systematyczny_chaos
|
|
 |
zagryzasz wargi zasłaniając twarz dłońmi, nagła cisza, słowa zamykają się w nawias zapytania, by na nowo zalegać w przełyku, by nigdy więcej nie ujrzeć światła dziennego, i już nigdy niezrozumiale nie wadzić w detalach życia. / endoftime.
|
|
 |
trololo siedzimy sobie wlasnie z Maleńką, ktora zasypia obok mnie i jest wgl nie swiadoma tego że pisze jej tego włama. lubie tej stan kiedy mrużysz oczy i mowisz " nie śpie na serio " a ja tylko uśmiecham się bo widzę przed sobą strasznego śpiocha, który w nocy sms'uje do mnie bo nie może spać. powoli przymykasz powieki odgarniając jeden kosymk włosów. przede mną ostatnie sekundy w których zauważam Twoje nieziemskie czekoladowe oczy. tak skarbem jest mieć przy sobie taką osobę jak Ty. dziękuje za wszystko ♥ Twój nieznośny przyjaciel Olaf który daje dupy hahahaha ! : *
|
|
 |
nieustanna walka o szczęście i miłość która z dnia na dzień wykańcza co raz bardziej nasze skołatane serca II systematyczny_chaos
|
|
 |
niespokojny oddech wypowiadając te ostatnie słowa, i ten cholerny ból w klatce piersiowej...powoli już zapominam jak to jest być zadowoloną z życia II systematyczny_chaos
|
|
 |
a w snach? brzegiem dłoni przejeżdżam po jego policzku, poranny zarost delikatnie gryzie w skórę. czuję w powietrzu zapach jego perfum, tak subtelny jak zazwyczaj, i to nagłe ciepło, które odczuwam, kiedy jest obok, kiedy tylko przybliża się, tak ostrożnie, będąc coraz bliżej. dotyk, kruchy cios, nieco zbliżenia, klatka oparta o klatkę, słyszę ciche bicie serca, jego echo wydobywające się gdzieś spod żeber. dziś, naprawdę jest tutaj, tak istotnie blisko, znikome milimetry ode mnie, naprawdę jest. de facto, mam Go przy sobie, definitywnie mając wszystko, to co chciałam mieć od zawsze. / endoftime.
|
|
 |
spoglądam w niekończącą się przestrzeń dzięki, której kiedyś byłam szczęśliwą osobą. przebłyski wspomnień wirują w mojej głowie. tak to przeszłość, którą zostawiam za sobą. krok za krokiem oddalają mnie od miejsca, od mojej przystani uczuć. podążam wciąż na przód gdzie czeka na mnie rzekomo lepsze życie. po drodze mijam twarze przechodniów. nie jeden spogląda na mnie z pogardą bo w mych oczach tkwi szczęście, które zabija wszystko wokół... II systematyczny_chaos
|
|
 |
cisza,samotność i ten znajomy szum w głowie przywracający wspomnienia...II systematyczny_chaos
|
|
 |
Krztusząc się łzami tęskniła, tak cholernie mocno.
|
|
 |
Nie lubię kłaść się spać bo wtedy myślę o tobie , o chwilach spędzonych z tobą , o każdym dotyku , uśmiechu i spojrzeniu które tak mnie urzekło
|
|
|
|