 |
mówili, że nigdy nie przestaje się kochać osoby, którą obdarzyliśmy tym uczuciem, a jedyne co to uczymy się bez niej żyć. mówili, że to co pozornie nam się wydaje to blada monotonność zmieszana z odrobioną przyzwyczajenia, do którego w dalszym ciągu nie przywiązujemy samych siebie. ciągła utrata sensu, nieprzerwany wyścig słów, mówili wiele, niezrozumiałych i tak niedokładnie splątanych ze sobą jak nigdy wcześniej. pamiętam chwile, kiedy nie chciałam ich rozumieć, kiedy nawet nie próbowałam przyswajać tego jak jest, a wiem, że jest łatwiej nie rozumieć teorii miłości, przywiązania, schematu uczuć i szczęścia rodzącego ból. nie chciałam dotykać prawdy, nie chciałam dorastać sercem i być kolejną z tych, których ciągłe błędy są błędami serca, nie chciałam. / Endoftime.
|
|
 |
gdybym miała tylko możliwość, małą szansę, uwierz, że już dziś zniknęłabym stąd na zawsze. zwyczajnie oderwałabym się od tego co przyziemne i odeszła gdzieś, gdzie tak naprawdę zaczęłabym w końcu żyć, już nie na pozór wmawiając sobie przy każdej możliwej okazji, że może jednak ma to jakiś sens. odeszłabym bez słowa, bez najmniejszego pożegnania, bez żalu w oczach tych najbliższych, bez miliona cisnących się do ust pytań, dlaczego posiadając wszystko mówię, że nie posiadam nic by było warte mojego życia tutaj, dlaczego właśnie tego chcę? / endoftime.
|
|
 |
Nie ma opcji, nie zasnę tej nocy, zerkam na zegarek, pół godziny do północy...
|
|
 |
dałby mi na świecie wszystko, poza sobą. siebie było mu żal.
|
|
 |
od pierwszego spotkania z nim czułam w jego obecności nieodparte, niemal cielesne pragnienie dotyku i towarzyszące temu podniecenie.
|
|
 |
usiądź blisko mnie, zapomnij o strachu, gdy ciężkie krople bębnią o krawędź dachu. spokojnie, przysięgam na cokolwiek chcesz, że nic Ci nie grozi. nie mam odwagi samego Cię zostawić, a przecież nic złego nie może się zdarzyć. - eujotka.
|
|
 |
Świadomość tego, ze zawsze będę ta lepszą i doskonalszą w tym przypadku mnie przeraża.
|
|
 |
po prostu nie chcę za tobą tęsknić tej nocy.
|
|
 |
co u mnie? pozmieniało się. już nie jestem tym samym dzieckiem, jakim byłam. dorosłam, wiesz? w większości uporządkowałam swoje nowe życie, w którym prawie nie ma dla ciebie miejsca. no właśnie, prawie. bo w pewnym małym stopniu wciąż jesteś w nim obecny. gdy widzę w tłumie twoje oczy lub wyłapię głos wśród rozmów to małe coś we mnie znów zaczyna przyspieszać. czyli jednak nie zniknąłeś n zawsze, bo gdzieś w nowej mnie, jest mały procent tej starej, która wciąż nie wyleczyła się z uczucia do ciebie. więc odejdź, proszę. daj mi wreszcie żyć życiem, o jakim marzyłam i zniknij, od tak. przecież oboje wiemy że jesteś w tym najlepszy. / md.
|
|
 |
miłosna anoreksja i bulimia uczuć. / md.
|
|
 |
Żyję od ponad tysiąca lat. Umierałem niezliczoną ilość razy. Zapomniałem, ile dokładnie. Zakochałem się i moja miłość trwa nadal. Ciągle szukam swojej ukochanej. Ciągle ją pamiętam. Noszę w sobie nadzieję, że pewnego dnia ona też mnie sobie przypomni. / Nigdy i Na Zawsze.
|
|
|
|