|
|
Wiesz, mam w sobie słowa, które są zarezerwowane tylko dla Ciebie, jak w najdroższej restauracji stolik dla VIP-ów. Na wątrobie siedzi sobie i piję kawę POTRZEBUJĘ CIĘ, na jednym z żeber macha nogami JESTEM DLA CIEBIE, po trzustce skacze JESTEŚ WSZYSTKIM, z jelit zjeżdża JESTEM TWÓJ, po płucach wspina się ZALEŻY MI, a w sercu wciąż uśpione KOCHAM CIĘ.
|
|
|
Chce odpowiedzieć Ci o wszystkim. O mnie, o Mojej pierwszej miłości, o samobójstwie, o mamie. Chce powiedzieć Ci również jak bezpieczna czuję się przy tobie,jak godzinami czekam aż będziesz dostępny. O tym jak cholernie uzależniasz, jak czynisz mnie szczęśliwą,jak zależy mi na tobie.
|
|
|
|
najbardziej bolał widok zamykającej się trumny. wtedy widziałem Cię po raz ostatni. // podjaaraany
|
|
|
|
1. Traktowałaś mnie źle, okłamałaś i zostawiłaś, czuję się słaby. Wiem, że beze mnie radzisz sobie znakomicie i że jest w porządku. I uśmiechasz się i żyjesz kurwa dobrze, nie myśląc o mnie. Nigdy niczym się nie przejmowałaś, nie przeznaczyłaś nawet sekundy na to, by pomyśleć co czuję i jak się czuje. Moje serce jest obolałe, nigdy nie płakałem tak wiele razy, tak często i naprawdę z bezsilności. A Ciebie nie było, nie było Cię tutaj ani razu, aby osuszyć łzy i dodać mi trochę otuchy. Wolałaś pchnąć mnie w dół ze schodów, to dało mi kurewskiego kopa i nawet nie zapytałaś, czy to boli. Zmieniłaś się, zmieniłaś się na taką, której nigdy w taki sposób nie chciałem pamiętać. Tak, jestem pierdolnięty z miłości i nawet jestem tego świadomy. A teraz nie ma nikogo po mojej stronie, nawet Ciebie. Kiedyś myślałem, że zawsze będziemy razem i pamiętam wykorzystanie tych tandetnych naszyjników z inicjałami naszych imion. Problem w tym, że nigdy nie powiedziałaś mi, że pewnego dnia nie wrócisz.
|
|
|
|
2. Nie wysłałaś żadnej wiadomości, nie zadzwoniłaś, nic nie skomentowałaś, nawet żadnego cholernego tęsknię. Zatrzasnęłaś drzwi i nigdy już ich nie otworzyłaś. Mówiłaś, że przecież nigdy nie chcesz mnie stracić, a zrobiłaś wszystko na odwrót i tak jakbyś chciała się mnie pozbyć. I wiem, że potrafisz spakować się w dziesięć minut i śmiać się kurwa histerycznie prosto w twarz. Nienawidzę Cię i to chore, że kiedy pomyślę o tym jak śpiewaliśmy razem piosenki, nagrywaliśmy filmy, kiedy byłem szczęśliwy, to uśmiecham się. Myślę o tym, co chciałem Ci zawsze powiedzieć i podzielić się tym z Tobą. Myślę o tym, co robiliśmy razem i jak spędzaliśmy razem chwile. Wiem, że przed każdym zaśnięciem myślę o Tobie, i że dzisiaj też będę, a jutro obudzę się z Tobą w myślach. Mogę śnić, marzyć o Tobie i być teraz z Tobą na kawie, ale to tylko resztki tego, co po Tobie pozostało. Cholera, szczęście nie mogło pójść dobrze. Zadowolona? To wszystko kurewsko miażdży mi serce, wiesz?
|
|
|
|
Ściana uśmiechu skrywa wiele ciemnych i strasznych tajemnic. Wiele dolin, i depresji. Załamań i gorejących łez. Niedospanych pustkowi w oczach i masę palącego się żalu. Trochę zastygniętej krwi i ślady zadrapań. Małe i większe blizny. Skrawki mnie i podarte wspomnienia. Rozszarpane plany też wiszą gdzieś razem z nadzieją nad wodospadem rzeczywistości. Chcesz rozbić tę ścianę? Ujrzeć ten świat? Chcesz przejść w świat, w którym jest mrok, gęstą ciemność, ujemna temperatura, ulewy łez, zamiecie złości? Chcesz przerazić się i uciekać? Nie chcesz. Uwierz mi, nie chcesz.
|
|
|
|
2.bo kogoś mam. we mnie budzi się ogromna złość i chęć rozbicia szczęki frajerowi, z którym się spotykasz. Leżąc i patrząc w sufit umieramy, kilkanaście razy dziennie. Umieram ja i umierasz ty. zaczyna brakować w nas, nas samych. Stajemy się puści i stajemy się nicością. Jesteśmy bardziej smutni, ze zniszczonym sercem, mniej nas jest i nie bardzo wiemy kim jesteśmy. Oddychamy,zyjemy, jesteśmy,spaleni,wyniszczeni,pusci,mali,zagubieni. Żyjemy.
|
|
|
|
Kiedyś Cię spotkam,przypadkiem miniemy się na ulicy jak mijam tysiące innych ludzi.Ale na Twój widok nie przejdę obojętnie,po prostu nie będę potrafił.Moje serce zacznie uciekać z żeber by złapać Cię i chwycić z całych sił.Byś więcej nie porzucała go na pastwę takiego człowieka jak ja.Ja będę patrzył na Ciebie wciąż oniemiały,a Ty uśmiechniesz się do mnie i ukażesz to co zaczarowało moje serce do szaleństwa-dwa dołki.Coś pęknie we mnie jakby tętniak na sercu i cały żal wyleję się ze mnie za pomocą słów.Zacznę bełkotać o wieczorach pod kocem z parzącym w dłonie kakao,o łaskotkach na moim łóżku,o rankach spędzanych na pocałunkach,aż jakoś tak mijał cały dzień.Z łamiącym się głosem,jakbym łamał sobie kręgosłup wspomnę o obietnicach i wielkich słowach:zawsze,będę,nie zostawię,kocham.Cały roztrzęsiony z wypalającymi czekoladowe oczy łzami powiem jak tęskniłem nocami umierając,jak krzyczałem do czterech ścian,że Cię kocham,jak przepijałem kolejny dzień, jak często umierałem.A co zrobisz Ty?
|
|
|
|
ja nie kłamię, to ty, a konkretniej twoje sumienie oczekuję ode mnie bym prosto w oczy mówił Ci, że Cię nie kocham, że jestem szczęśliwy, mój dzień wygląda tak samo jak wcześniej, nie wspominam nas, nie tęsknię, nie upadam z myślą o Tobie, nie marzę o Tobie, że wszystko rzuciłem o ścianę, zamiast walić pięścią w nią. mówiłem, że zrobię dla Ciebie wszystko, okłamię, jeśli ma to zakończyć się Twoim uśmiechem.
|
|
|
|
Miałem marzenia i plany. Podobno człowiek,który się ich wyzbywa przestaję być człowiekiem. Zaczyna się cofać emocjonalnie i duchowo stając się maszyną. Po prostu umiera. Miałem to, miałem szczęście i nawet uśmiech na twarzy. Miałem chwilę,które mogły by posłużyć do scenariusza filmu czy to horroru, romansu, a może komedii. Miałem serce, może chore, ale było. Miałem duszę, trochę zagubioną i rozmarzoną, ale zachwycała, gdy wgłębiałeś się w nią. Dziś, teraz, mam rany i blizny. Roztrzaskane serce i podartą duszę. Zranioną nadzieję i zgwałconą wiarę. Marzenia prysły jak czar tamtych dni. A plany, kurwa, przecież i tak je chuj strzeli. A co będzie jutro? Jutro będzie kolejny dzień. Kolejny, który nie zmieni zupełnie nic. I choć chciałbym przestać się gubić w ciemnościach wnętrz mojego ciała, nie potrafię. Potrzebuję Słońca, Słońca, które ogrzeje i rozświetli mnie. Ale czy dziurawy Księżyc może prosić o Słońce?
|
|
|
|
Podaj rękę, poprowadzę Cię przez ciemność, której mrokiem jest pęknięte serce.
|
|
|
Zawieszam moblo, jak widzicie od dawna nic nie dodaje. W moim życiu wszystko się rozwaliło a ja muszę to poskładać .Mam nadzieję,że szybko tu wrócę, ponieważ jest kilka osób które mnie tu bardzo wspierało. Piszcie tak dalej i wykorzystujcie swój talent:)
|
|
|
|