 |
|
Nie powiem jak masz kochać mnie,
Lecz chcę to czuć, być pewna , że wiesz...
Tego potrzebuję dziś.
Chcę, żebyś zaskakiwał mnie.
Nie powiem jak, masz mi to dać,
Lecz chcę to czuć,być pewna , że wiesz
I nie zastanawiaj się.
Chcę żebyś zaskakiwał mnie.
|
|
 |
|
Zapalam świeczkę, odmów za mnie modlitwę
Bóg wie, przydałaby mi się pomoc
Jedna zapałka to wszystko czego pragnę
mała różowa puszka benzyny
Płoń, kochanie, płoń
|
|
 |
|
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian.
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam.
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój KRZYK.
Jeśli nie dam sobie szansy, to nie da mi jej nikt!
|
|
 |
|
Na pewno nie wrócę dziś przed świtem, nie wiem gdzie...
Dziś pójdę, wiem jedno, nie wiem dzisiaj czego chcę...
Przede mną nic nie ma, miasto które dobrze znam...
Pokazuje mi swoje złe strony i znowu wciąga mnie tam...
|
|
 |
|
I znów nie ufasz mi.
I nic nie jestem wart.
I nie wierzysz w żadne moje słowo...
Gdy odwracasz wzrok.
Nie chcesz widzieć mnie.
Ja tylko znów chcę cię mieć przy sobie...
|
|
 |
|
Ten pocałunek miał dodać otuchy, powiedzieć wszystko,czego nie było czasu wyrazić słowami.
|
|
 |
|
- Kocham Cie. - Teraz tak mówisz. - A kiedy mam to mówić ? - Zawsze. - Wiesz przecież, jak jest. - Wiem. Tak się tylko łudziłam.
|
|
 |
|
Kryję twarz za zasłoną rąk,
Gdybym mógł pewnie uciekłbym stąd
Ciągle myślę: Gdzie był błąd?
Gdzie był mój błąd...
|
|
 |
|
Choć miłości tu nie będzie, mówiono nam
obojgu, chcielibyśmy mieć siebie w końcu
dla sportu.
|
|
 |
|
I jakoś mamy tydzień oglądania kiepskich filmów i słabych filmów i jeszcze słabszych filmów i jakoś nie mogę się upić, chociaż bardzo bym chciała, bo chciałabym zapomnieć i nie mogę, chociaż próbuje codziennie, chociaż nie,po co, przecież gdy jestem z Tobą, to zapominam o całym syfie na zewnątrz, nawet bez tego.Więc mamy jakiś dziwny ten tydzień, ale Twoje oczy wciąż patrzą na mnie w ten sam sposób i Twój dotyk wciąż wywołuje u mnie dreszcze i chyba wciąż nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co ze mną robisz i och, mamy te nasze noce, i mówię "zaraz wrócę, proszę się rozebrać " i wracam i w pościeli czeka na mnie parędziesiąt kilogramów czystej miłości, całkowicie nagiej i och wracam i jestem już cała jego. I potem, mamy te leniwe poranki, wciąż i och kurwa, to jest najlepsza rzecz, najlepsza czynność jaką człowiek jest w stanie sobie wyobrazić, rozgrzana pościel, ręce we włosach, obojczyki, klatki piersiowe, wdech wydech, usta, dłonie, oddech, wszystko jedno, wszystko wspólne,zawsze.
|
|
 |
|
to tak cholernie dziwne, że gdy już mogę Ciebie mieć, to nagle odchodzę - a przecież walczyłam tak długo. to tak strasznie chore, że ryczałam miesiącami za tym, byś w końcu się odezwał, a teraz gdy do mnie mówisz, nie chcę Cię słuchać. teraz, gdy mogę złapać Cię za rękę, napisać Ci smsa na dobranoc - odpuszczam, i odwracam się. teraz, gdy mogę dostać to szczęście, o które walczyłam, ja od niego uciekam, na własne życzenie. / veriolla
|
|
 |
|
nie mówi się o tym.nie mówi się słów w które naiwnie się wierzy. nie mówi się o nocnych monologach. nie mówi się o bezsennych nocach. nie mówi się najgłębiej skrywanych tajemnicach. nie mówi się o zawartości serc. nie mówi się o krwawych bitwach rozgrywanych każdego dnia w duszy. mówi się o tym o czym chcą ludzie. czyli w zasadzie o niczym. /whoami
|
|
|
|