 |
W życiu jest taka chwila, kiedy zapominasz o wszystkim i czujesz tylko miłość do niego...♥
|
|
 |
Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie.♥
|
|
 |
i choc nie raz już byłam zakochana czegoś takiego nigdy nie przeżyłam. Wiem ze jesteś jedynym i na zawsze nim pozostaniesz.
|
|
 |
Skąd wiem, że jest właściwy? Bo gdybym rozpadła się na milion kawałeczków On jedyny byłby na tyle cierpliwy, by mnie pozbierać i skleić w całość. Doprowadzić do idealnego, lepszego niż pierwotny,stanu
|
|
 |
Skąd wiem, że jest właściwy? Bo gdybym rozpadła się na milion kawałeczków On jedyny byłby na tyle cierpliwy, by mnie pozbierać i skleić w całość. Doprowadzić do idealnego, lepszego niż pierwotny,stanu
|
|
 |
.mogę się na Ciebie obrażać sześćset trzynaście razy dziennie, ale i tak nie wpuszczę nikogo na Twoje miejsce.
|
|
 |
Noc, plaża, szum pobliskiego morza, arkadia uczuć, kiedy jego zapach tak delikatnie drażnił mój przełyk, a jego dłoń swobodnie ściskała w sobie moją, nieco mniejszą. Swoboda myśli, łamane granice, parę szybszych oddechów, kolejna wymiana, na nowo czułam, że mam go tylko dla siebie, że pomimo tego jak wiele nas dzieli, mam go wciąż obok. / Endoftime.
|
|
 |
Momenty wyrwane jakby z kadru filmu, jego uśmiech zmieszany z promieniami porannego słońca, głos przeszywający na wskroś każdą z tysiąca myśli, słowa, gesty i te uczucia, które podobno podpierane z obu stron, mają szansę przetrwać dłużej, niż my sami. / Endoftime.
|
|
 |
Nie chcę wierzyć w słońce tuż po burzy, bo nadzwyczajnie go nie potrzebuję, nie potrzebuję ciepła promieni, czy tego, że znów będzie na parę chwil, by o zachodzie niepostrzeżenie stąd zniknąć. Nie potrzebuję nadziei na lepsze jutro, definicji szczęścia czy sprostowań uczuć, nie potrzebuję niczego, bo dziś, tak naprawdę nie mam już nic. / Endoftime.
|
|
 |
powtarzałam, że chcę zapomnieć Jego dotyk,
ale tak naprawdę pragnęłam, by
Jego usta budziły mnie każdego ranka do końca życia.
jednakże, jak mogłabym kolejny raz
zaufać komuś, kto kłamstwa wypowiadał
równie często jak ' dzień dobry'.
|
|
 |
(...) i nie drażni mnie fakt, że nie mogę być każdego. i nie denerwuje mnie
świadomość, że należę do jednego 36,6 . i wcale nie jest mi źle muskając
na okrągło tą samą parę warg za dnia i w nocy też, nie nudzi mi się to po
stokroć razy powtarzać to będę. nie nudzi mi się jego opowiadanie o
rzeczach o których nie mam pojęcia i nie smuci mnie fakt, że po za nim
nic równie ważnego nie ma.
|
|
 |
i znów jesteś taki dostępny.
|
|
|
|