 |
|
siedzę i czekam, aż ktoś mnie uratuje i nienawidzę siebie za to, bo przecież nie mam kurwa pięciu lat.
|
|
 |
I wiesz co? Czasem żałuję, że nie potrafię się nikomu zwierzyć, może wtedy byłoby mi lżej. // pannikt
|
|
 |
Próbujesz zabić swoją miłość. Nowa intensywna znajomość, szybki seks, kolejna impreza, drink za drinkiem. Myślisz, ze to dobry sposób, bo nagle masz inny świat, który kręci się wokół Ciebie, nie wokół niego. Patrzysz w lustro, ścierasz z ust czerwoną szminkę i widzisz w odbiciu zupełnie inną osobę. Coś Cię zniszczyło, ale nie wiesz czy to on czy może Ty sama decydując się na taką rzeczywistość. To wszystko Cię gubi, nagle siadasz w kącie ciemnego pokoju zastanawiając się gdzie jest granica. Myślałaś, że nowy facet, który będzie krótkotrwałą przygodą zaleczy Twój ból, że zabije każde wspomnienie o przeszłości, ale przecież miłość nie jest uczuciem, które możesz zabić upijając się na każdej imprezie, zmieniając partnerów i krzycząc, że nie masz w sobie uczuć. Miłość nie odpuszcza, a Ty... Ty stajesz się coraz bardziej zraniona, bo obrałaś złą ścieżkę, która sprawia, że to wszystko boli jeszcze mocniej. / napisana
|
|
 |
Zakochując się podejmujesz ryzyko. Ryzyko zranienia siebie, zranienia tej drugiej osoby, niedotrzymania obietnic, zaniechania planów albo po prostu niedotrwania do happy endu. Jednak każda chwila, która sprawia, że człowiek jest szczęśliwszy niż był poprzedniego dnia jest warta zaryzykowania. Nic innego tylko miłość daje tyle emocji, tyle przeżyć i wspaniałych chwil. Zrezygnować z tego, bo może nadejść cierpienie? Nie. To duży błąd. Nawet jeżeli będzie bolało to ten ból po czasie okaże się niczym w porównaniu do radości jaka wypełniała nasze serce kiedy poznawaliśmy czym jest miłość. A ja mogłabym zaryzykować jeszcze raz. / napisana
|
|
 |
Nie należę do ludzi wrażliwych. Nie załamuję się, kiedy ktoś nagle odwraca się do mnie plecami. Nie upadam, gdy usłyszę kilka nieprzyjemnych słów. Nie zamykam się w sobie po stracie jakiejś osoby. Nie płaczę na pogrzebach. Podobno mam serce z kamienia. Nie biorę wszystkiego do siebie. Często wzruszam ramionami. Bywam obojętna, chłodna i nieprzyjemna. Ale kiedyś nadchodzi taki dzień, kiedy kumuluje się wszystko to, co powinno było zaboleć, a umknęło gdzieś mimochodem. I ta lawina spada na mnie jak grom z jasnego nieba, i zawiera w sobie wszystko, czyjeś krzywdzące słowa, utratę wiary w siebie, odejście bliskiej osoby. I zabija, przygniata do ziemi, nie pozwala wstać, normalnie żyć. W jednej chwili powraca cała przeszłość, narasta z każdą minutą, boli z każdym oddechem coraz bardziej. I nagle gdzieś padają słową "jest dobrze, jest okej", ale nie oszukujmy się, jest cholernie daleko od "okej". [ yezoo ]
|
|
 |
wolalbym byc w piekle, niz bez ciebie w niebie. / cpun
|
|
 |
Stojąc z przyjaciółkami dostrzegłam znajomą sylwetke, od razu wiedziałam, że to on. Szedł z kolegami patrząc na mnie obojętnym wzrokiem, zrobił to czego zawsze się obawiałam - przeszedł obok, udając, że mnie nie zna. Zabolało tak mocno, że na moment przestałam oddychać. Nie sądziłam, że czas może nas od siebie tak odsunąć i poróżnić. W głębi duszy wierzyłam, że nasza miłość będzie wieczna, a jedynie co tutaj jest trwałe to moja miłość, która mimo upływającego czasu nie chce ustąpić. / s.
|
|
 |
To boli kiedy się starasz, a dziewczyna, którą traktowałaś jak przyjaciółkę Cię olewa, ma gdzieś Twoje uczucia i to co do niej mówisz, ale Ty mimo wszystko nie potrafisz jej się odwdzięczyć tym samym, bo za bardzo Ci na niej zależy. Do momentu kiedy coś pęka już nie wytrzymujesz - masz dosyć takiego traktowania. Bo ile można kogoś usprawiedliwiać, tłumaczyć, wybaczać? Ile razy można biegać za kimś kto nas widzi tylko wtedy gdy czegoś potrzebuje? Ile razy można prosić o bycie ważnym w czyimś życiu? Czujesz się odepchnięta, skrzywdzona, ale przychodzi moment kiedy jesteś obojętna - już nie biegasz, nie poniżasz się prosząc o uwagę. Po prostu stoisz obok i czekasz na to co się wydarzy. / s.
|
|
 |
Gdyby oczy nie płakały, a usta się wciąż śmiały. / Paktofonika
|
|
 |
Pewnie też nieraz w głowie kotłowała Ci się myśl "dlaczego uczucia nie mogą o wszystkim decydować?". Wszystko byłoby łatwiejsze, nikt by nie ranił, nikt nie podejrzewał, nie przejmował. Bylibyśmy kowalami własnego losu. Nasze uczucia kreowałyby rzeczywistość. Bylibyśmy szczęśliwy. Kto by w końcu nie chciał, prawda?/bekla
|
|
|
|